Alpine A110 GT to samochód, który dysponuje mocą 300 KM, waży zaledwie 1119 kg a do setki przyspiesza w 4,2 sekundy. Świetnie nadaje się na wycieczki w dwie osoby po Polsce i dalej.
Alpine A110 GT to połączenie wysokich osiągów z elegancją, pisze producent. Rzeczywiście, niskie, mocne nadwozie Alpine posiada wiele uroku. Ma znakomite proporcje, które powodują, że przyjemnie jest na ten samochód popatrzeć. I to jedna z rzeczy, do których trzeba się przyzwyczaić jeżdżąc nim – spojrzenia na każdym kroku. Niewiele osób pozostawia obojętnym. Wyróżnia się przede wszystkim kształtami a ciemno-pomarańczowy lakier wzmacnia ten efekt.
Ale Alpine A110 GT wyróżnia się nie tylko wyglądem. Jego mocną stroną jest komfort jazdy – co może się wydawać trudne do osiągnięcia w samochodzie nastawiony na osiągi, ale właśnie tak jest. Twardość i pewne prowadzenie łączą się tutaj w sposób prawie perfekcyjny z pewnego rodzaju łagodnością ruchów nadwozia. Dopiero jazda po bardzo zniszczonych drogach daje się odczuć jako mniej komfortowa. Poza tym zawieszenie Alpine jest bardzo dobre – wielowahaczowe. Dlatego nadaje się do normalnej, codziennej jazdy.
Kabina wzmacnia poczucie komfortu. Z jednej strony jest nieco surowa, sportowa, uproszczona, szczególnie gdy przełączymy samochód w tryb sport. Z drugiej strony czuje się tutaj wyraźnie wpływ francuskiej szkoły designu. Siedzenia w wersji GT dobrze podtrzymują, ale nie są zbyt twarde a wykończenia ze skóry czy aluminium dodają szlachetności.
Dużą pracę inżynierowie Alpine wykonali w zakresie dźwięku. On jest obecny, daje o sobie znać kiedy trzeba, ale to decyzja kierowcy. Można jeździć prawie w ciszy, dopiero przyciśnięcie pedału gazu do podłogi wyzwala piękny, donośny, ale na pewno nie ogłuszający ryk silnika.
Jaka jest jazda Alpine? Przede wszystkim zwinna, lekka, przyjemna. Samochód uwielbia ostre zakręty i dynamiczną jazdę. Żeby to wykorzystać, to trzeba już oczywiście potrafić coś więcej niż być mistrzem prostej. I uważnie patrzeć na prędkościomierz, bo wystarczy chwila nieuwagi by na autostradzie być daleko poza dopuszczalnym limitem.
W mieście Alpine okazuje się być zaskakująco zwinna, łatwo się nią parkuje i tylko wysokie krawężniki lub spore dziury to nie jest jej środowisko. Kręte drogi to raj dla kierowcy i pasażera (pod warunkiem, że to lubi) a na długich prostych można się rozkoszować błyskawicznym wyprzedzaniem i świetną aerodynamiką niskiego nadwozia.
Alpine A110 ma nadwozie zbudowane z aluminium, dzięki czemu auto jest znacznie lżejsze od klasycznych samochodów. Stosunek mocy do wagi – wzorowy. I to się czuje w każdym przyspieszaniu.
Silnik 1.8i o mocy 300 KM pozwala rozpędzić A110 GT w 4,2 sekundy do setki. Alpine ma też szybką skrzynię, która zmienia biegi w 260 ms. Łopatki przy kierownicy pozwalają samodzielnie decydować o najlepszym momencie zmiany.
Grand Touring obowiązuje – Alpine A110 GT jest znakomitym autem do dalszych wyjazdów. Każdy kilometr cieszy, angażuje kierowcę, pozwala poczuć przyjemność tej prawdziwej klasycznej motoryzacji. To pierwszy i niestety chyba ostatni samochód tej marki zbudowany według najlepszych tradycji GT. Kolejne modele będą już czysto elektryczne. Tym bardziej warto docenić i jeździć, póki jeszcze można, nie patrząc na zużycie paliwa. To jest jeszcze ta czysta, trochę dzika, dająca ogromną satysfakcję motoryzacja ze wszystkimi jej cechami. Coś pięknego!
W Polsce Alpine można kupić w salonie w Katowicach. Alpine A110 GT zaczyna się w cenniku od 319.900 zł. Pomarańczowy lakier i 18″ czarne felgi wymagają dopłat.
Dziękujemy firmie Renault Polska za udostępnię samochodu do testu.
Sesję zdjęciową zrealizowaliśmy w Grudziądzu.
Najnowsze komentarze