Co prawda przegląd Auto Motor i Sport jeszcze przed nami, ale jeden materiał w najnowszym wydaniu tej gazety przykuł naszą uwagę szczególnie. Otóż na okładce widzimy piękne zdjęcie Alpine A110 a pod nim tytuł „Alpine lepsze niż Porsche”. Jednak rzut oka do tabelki z wynikami pokazuje, że Porsche jednak – nieznacznie, ale zawsze – pokonało Alpine. O co więc chodzi? O kasę czy może sensację?
Tajemnica okładki i testu wyjaśnia się dopiero, gdy przeczytacie materiał bardzo często pomijany przez czytelników, czyli wstępniak. Redaktor Roman Popkiewicz pisze tam tak:
„Wynik testu porównawczego jest jednoznaczny. Mam więc nadzieję, że wybaczycie nam lekkie nadużycie, jakim jest hasło na okładce, wołające, że Alpine jest lepsze niż Porsche! Okładkowe hasła rządzą się jednak szczególną poetyką, zgodnie z którą mają nie tylko informować, lecz również również intrygować, działać na wyobraźnię a także, od okazji prowokować”.
Nie mieliśmy jeszcze okazji dłużej pojeździć nowym Alpine A110. Ten test dopiero przed nami, a nasi redaktorzy już ostrzą sobie zęby na to auto. Ocenę samych ocen w Auto Motor i Sport musimy więc na chwilę zostawić. Ale to co piszą w tej gazecie wydaje się naprawdę zadziwiające. Szczególnie, gdy poczytacie wstępniaka dalej.
„Alpine A110 pod względem właściwości jezdnych i samych wrażeń z jazdy zaskoczyło nas jak żaden inny samochód w tym roku. Oto właściwie z niczego powstało auto w sumie dość proste, które przynosi kierowcy tak czyste wrażenia z jazdy, że nie chce się z niego wysiadać. Mimo, że Cayman jest dopracowany w stopniu według wszystkich samochodowych standardów doskonałym, to A110 ze swoją bardzo niską masą własną, ryczącym wydechem oraz sposobem w jaki wciąga kierowcę w sam środek akcji sprawia, że Porsche okazuje się na drodze aż prawie nudne. Ktoś kiedyś powiedział słynne: Mam w tej sprawie własne z danie, z którym się zresztą nie zgadzam. Czysto subiektywnie powiem tak – po raz pierwszy mam ochotę nie zgodzić się z wynikiem naszej własnej punktacji”.
Rozdwojenie jaźni, objawienie, czy może po prostu w końcu wyjście poza schemat typowego niemieckiego wydawnictwa? Tak czy inaczej stała się rzecz szczególna i warto ją odnotować w annałach polskiej prasy motoryzacyjnej.
A Wy co na ten temat myślicie? Dajcie znać w komentarzach!
Najnowsze komentarze