To czwarty i ostatni datowany na zmierzający ku końcowi roku 2019 numer magazynu CAR. To pismo, które ukazuje się jako wydanie specjalne AUTO MOTO i choć wydaje je Bauer, to treści pochodzą w dużej mierze z brytyjskiego rynku wydawniczego. Może dlatego są nieco inne od tego, co można znaleźć w mainstreamowych tytułach prasy motoryzacyjnej ukazujących się w Polsce.
CAR nr 04 (10) z XI-XII.2019
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 124 (z okładką)
Cena: 11,99 zł
Koszt 1 strony: niemal 9,7 grosza
Warto kupić? Można*
O jakich interesujących nas markach piszą: Renault, Alpine
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: R5, A110
CAR ma niewątpliwie ciekawe zdjęcia i oryginalne treści. Niemniej jednak przez pierwszych 33 stron nie znalazłem nic o autach francuskich. Być może coś przeoczyłem, ale jeśli już, to musiałaby to być jakaś drobniutka wzmianka, więc i tak nie ma się czym zajmować. Jeśli jednak fascynuje Was francuska motoryzacja, to zerknijcie na strony 34-41. Zamieszczony tam materiał powstał na bazie analizy brytyjskiego emerytowanego prawnika i aktywnego miłośnika samochodów o sportowym zacięciu. Filip Rodney posiada aktualne Alpine A110, ale że ma benzynę w żyłach, więc chętnie przetestował też BMW Z4, Porsche 718 Caymana T oraz Toyotę GR Suprę.
Wszystkie cztery auta (bo i Alpine A110 też) poddano drobiazgowej analizie. A110 ma „tylko” 252 KM mocy, czy więc stoi na przegranej pozycji w stosunku do 300-konnego Porsche i aż 340-konnych BMW i Toyoty? Okazuje się, że nie, i to wcale nie tylko z powodu najniższej ceny. Mocniejsi rywale są bowiem drożsi, ale i wyraźnie… ciężsi! Praktycznie wszyscy ważą w okolicach 1,5 tony, a masa własna Alpine wynosi tylko 1.098 kg. W efekcie więc tylko Toyota sprawniej przyspiesza do setki, a wszyscy rywale zużywają więcej benzyny od A110.
Spalanie w tego typu samochodzie jednak nie ma większego znaczenia – jak kogoś stać na cyrk, to i na małpy powinno mu wystarczyć. Za to z niskiej masy Alpine wynikają korzyści, o których zwykle się nie wspomina – to nie tylko dobre przyspieszenie i świetne prowadzenie, ale też stosunkowo nieduże zużycie klocków i tarcz hamulcowych. Jednak to, co Filipa Rodneya ujęło najbardziej, było prowadzenie A110. Jest po prostu genialne! Ma niesamowitą przyczepność, świetny balans, idealny układ kierowniczy i daje ogromną frajdę z jazdy, zwłaszcza na krętych drogach. A ta radość nie musi być związana z wyciskaniem z samochodu siódmych potów – sam doświadczyłem tego, że nawet podczas spokojnej jazdy człowiek czuje się mocno zjednoczony z tą maszyną. Alpine rzeczywiście jest wspaniałe!
CAR stwierdza jednoznacznie – Alpine A110 jest lepsze od wspomnianych rywali. Drugie miejsce przypadło Toyocie, trzecie było Porsche (oba auta mają wiele zalet), a najgorszym autem w zestawieniu okazało się BMW.
Na co zużylibyście ostatnie litry paliwa dostępne na Ziemi? Na przejażdżkę jakim samochodem? CAR na stronach 64-77 przedstawia kilka propozycji, w tym jedną naprawdę ciekawą, nie tylko z naszego punktu widzenia. To Renault 5 GT Turbo. Zaskakujące? Nie! To po prostu nieduży i lekki samochód z dość mocnym silnikiem, który w swoich czasach naprawdę imponował osiągami, zwłaszcza przyspieszeniem. 120 KM nie wydaje się w dzisiejszych czasach niczym szczególnym, ale jeszcze dwie dekady temu potrafiło zrobić wrażenie, a co dopiero ponad 30 lat temu. Zwłaszcza w tak małym, miejskim przecież, samochodzie. To był prawdziwy hot hatch!
To już wszystko, co o francuskich samochodach znalazłem w ostatnim tegorocznym numerze CAR. Może nie ma tego dużo, za to jest utrzymane w takim tonie, ze warto zapoznać się z tym pismem. W listopadowe i grudniowe wieczory na pewno będzie co czytać. Nie tylko o samochodach francuskich zresztą – w aktualnym CAR znajdziecie też fajne materiały na temat innych ciekawych aut.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: CAR
* Subiektywna ocena uwzględniająca ilość materiałów poświęconych francuskim samochodom oraz to, w jakim świetle je zaprezentowano
Najnowsze komentarze