Włoch czy Francuz? Według informacji agencji ANSA, lista potencjalnych kandydatów na najwyższe stanowisko w Stellantis uległa dalszemu zawężeniu, a wszystko wskazuje na to, że nowy CEO wywodzić się będzie z wewnętrznych struktur firmy. W grze pozostało dwóch czołowych menedżerów koncernu: Antonio Filosa oraz Maxime Picat.
Antonio Filosa, pięćdziesięcioletni menedżer pochodzący z Neapolu, obecnie kieruje operacjami Stellantis na rynku obu Ameryk, pełniąc jednocześnie funkcję globalnego dyrektora ds. jakości. Jego doświadczenie w zarządzaniu rynkami o wysokiej konkurencyjności oraz nacisk na poprawę standardów jakościowych mogą stanowić mocny atut w procesie wyboru. Wspiera go John Elkann.
Jego rywalem jest Maxime Picat, który stoi na czele działu zakupów Stellantis. Picat ma za sobą długą karierę w grupie PSA, gdzie wcześniej odpowiadał m.in. za działalność marki Peugeot. Jego dogłębna znajomość łańcuchów dostaw i strategii zakupowych może być kluczowa dla koncernu, zwłaszcza w czasach niestabilności geopolitycznej i wyzwań związanych z transformacją elektromobilną. Picat miał już raz zostać szefem Stellantis, gdy pozycja Tavaresa zawisła na włosku dwa lata temu. Wspiera go rodzina Peugeot.
Decyzja o tym, kto obejmie stery Stellantis po Carlosie Tavaresie, będzie miała istotny wpływ na przyszłość jednego z największych producentów motoryzacyjnych świata. W obliczu rosnącej konkurencji na rynku samochodów elektrycznych oraz globalnych napięć gospodarczych, wybór lidera z odpowiednim doświadczeniem i wizją nabiera szczególnego znaczenia.
Czy na oficjalne ogłoszenie decyzji przyjdzie jednak jeszcze poczekać? Niekoniecznie, w samym koncernie mówi się, że o wyniku rywalizacji dowiemy się już w najbliższych dniach.
Najnowsze komentarze