Carlos Ghosn, były prezes sojuszu Renault-Nissan, ostro krytykuje władze Renault za milczenie w sprawie wojny na Ukrainie. Uważa, że firma powinna od razu przygotować plan działania i otwarcie komunikować swoje zamiary, aby zapewnić poczucie bezpieczeństwa inwestorom, pracownikom i klientom.
Zobacz: Carlos Ghosn walczy o swoje dobre imię
Obecna sytuacja Renault wynika bezpośrednio z polityki, prowadzonej przez Władimira Putina. Zarząd Renault powinien wydać od razu oświadczenie i w jasny sposób zakomunikować co zamierza zrobić. Jestem zdziwiony, że tego nie robi. Przypomnę, że akcje Renault spadły o 30% i zarząd nie zrobił nic – mówił Ghosn. Gdybym dzisiaj był szefem Renault przede wszystkim komunikowałbym otwarcie co planuję. Dziwie się milczeniu firmy – dodał Ghosn.
Zobacz:Nissan jest nudny i przeciętny. Ghosn krytykuje japońskiego producenta
Carlos Ghosn uważa, że Rosja i Ukraina odgrywają ważną rolę w dostawach do przemysłu motoryzacyjnego, ale w dłuższej perspektywie nie wpłyną na łańcuch dostaw. Wojna na Ukrainie może jednak spowodować, że nowe samochody podrożeją a czas produkcji się wydłuży.
Zobacz: Ucieczka Ghosna zostanie sfilmowana przez Hollywood
Carlos Ghosn otwarcie krytykuje politykę Renault a obecnemu kierownictwo zarzuca bierność i brak wizji rozwoju. O sojuszu Renault-Nissan mówi, że to porozumienie zombie, które nie tylko nie jest aktywne, ale też brakuje woli współpracy obu firm, co uniemożliwia im osiąganie zysków.
Warto jednak przypomnieć, że to Carlos Ghosn odpowiada za tak mocne uzależnienie Renault od rynku rosyjskiego, bo to za jego czasu korporacja inwestowała w Avtovaz i przeprowadzała plan modernizacji tej firmy.
źródło: Bloomberg
Najnowsze komentarze