Podwyżki cen nowych samochodów stały się elementem krajobrazu naszego rynku motoryzacyjnego. Jak wygląda punkt widzenia producentów i jakie są powody zmian cen? Czy planowane są dalsze podwyżki? Zapytaliśmy o to importerów w Polsce – Stellantis i Renault.
Jak podwyżki cen, które są właśnie wprowadzane, uzasadnia Stellantis?
– Ostatnie działania cenowe są spowodowane głównie globalną sytuacją rynkową i gospodarczą, jak m.in. rosnące koszty surowców i transportu, przerwane łańcuchy dostaw, wzrastające koszty energii, niekorzystne różnice kursowe, które mają wpływ na całą branżę – poinformował nas Wojciech Osoś, dyrektor działu PR Stellantis w Polsce.
Czy klienci mają szansę na niższe ceny? Producenci starają się przeciwdziałać skutkom podwyżek m.in. poprzez kontrolę kosztów, jednak poziom cen, które widzimy w salonach to także efekt oddziaływania innych czynników, czyli m.in. konkurencji, twierdzi Stellantis.
– Nieustannie współpracujemy z naszymi dostawcami, aby w jak największym stopniu uchronić klientów przed negatywnymi skutkami. Ponadto oferowane przez nas pojazdy dostarczają klientom dużą wartość, a ceny gamy modelowej naszych marek pozostają dostosowane do naszej konkurencji rynkowej – mówi Wojciech Osoś.
Z kolei Renault nie przewiduje na razie podwyżek:
– Wzrost cen jest z reguły wynikiem wielu czynników, na które poza kursem walut, sytuacją na rynku surowców i komponentów, bez których auto nie może powstać, składają się na przykład: zastosowanie nowych technologii, mających na celu obniżkę emisji spalin, czy też doposażenie samochodu w nowe systemy bezpieczeństwa bądź systemy ułatwiające prowadzenie pojazdu. Nie przewidujemy aktualnie podwyżek – opowiada w rozmowie z redakcją Francuskie.pl Janusz Chodyła, attaché prasowy Renault w Polsce.
Najnowsze komentarze