Citroen 2CV może służyć do wszystkiego a niewielkie wymiary wcale nie przeszkadzają we wszechstronnym wykorzystaniu tego pojazdu. Kaczka została nawet przerobiona w mobilną kuchnię. Nie uwierzycie, co zmieści się do 2CV!
Citroen 2CV powstał z myślą o prostym w konstrukcji samochodzie, który miał za zadanie przewieźć na pokładzie francuską rodzinę oraz kosz jaj, w taki sposób, by nie zrobiła się z nich jajecznica. Szef kuchni Andrew Mellon wyszedł z zupełnie innego założenia. Przerobił model w taki sposób, by móc przyrządzić nie tylko jajecznicę, ale i bardziej wyszukane potrawy. 2CV jako mobilna kuchnia służy do gotowania tego, na tylko co ma się ochotę oraz we wszystkich miejscach, w których można zaparkować małym pojazdem.
Andrew Mellon przez lata gotował dla gwiazd Hollywood, założył też akademię gotowania. Szalony pomysł na 2CV ma pomóc w podniesieniu świadomości o marnotrawstwie żywności wśród Brytyjczyków. W hołdzie dla twórców Citroena Andrew, kiedy tylko to możliwe, przyrządza smażone jaja. Samochód otrzymał imię Dolly.
Wydaje się to prawie niemożliwe, ale Citroen 2CV jest kompletnie wyposażonym food truckiem, który pomieścił cały niezbędny ekwipunek. Na pokładzie znajdują się: dwa zlewozmywaki, kran z gorącą wodą, kuchenkę, piekarnik, grill oraz blat do przygotowywania potraw. Sprzęt kuchenny jest przechowywany w szufladach i na wieszakach, a produkty spożywcze w niewielkiej lodówce z zamrażarką. Całe wyposażenie trzeba było zmodyfikować i dopasować do niewielkiego a do tego owalnego pojazdu. Nie było to łatwe, ale jak widać udało się znakomicie. Wyposażenie malutkiej kuchni kosztowało 35 tys. funtów.
Swoją drogą ciekawe jak smakuje kaczka ugotowana w kaczce ;-)