Citroën rozważa wprowadzenie na rynek nowej odmiany AMI, nazywanej roboczo Turbo. Samochód byłby pozbawiony ograniczeń klasycznej wersji co do prędkości.
Citroën AMI jest ewenementem na skalę światową. Mały, wyglądem przypomina toster, przewiezie dwie osoby, zasięg nie przekracza 75 km ale sprzedaje się znakomicie (przynajmniej z punktu widzenia producenta). Uproszczona budowa jest tutaj zaletą, bo znakomicie wpływa na cenę.
A producent poszedł tak daleko w redukcji kosztów, że drzwi tego niewielkiego pojazdu są takie i dlatego jedne otwierają się w lewo a drugie w prawo, przód i tył to identyczna część z tworzywa, różniąca się tylko światłami. Nie ma tu za dużo metalu (podwozie i konstrukcja), trudno znaleźć jakiekolwiek udogodnienia. Mimo tego AMI kupują dziesiątki tysięcy ludzi i chwalą sobie niskie koszty zakupu oraz jazdy.
Citroën nie ujawnia, jak miałaby wyglądać specyfikacja mocniejszego AMI. Czy będzie to tylko zmiana oprogramowania czy może też większa bateria? Na dzisiaj trudno odpowiedzieć – ale jedno jest pewne. Marka, zachęcona pierwszymi sukcesami, będzie rozwijać ten segment aut (a raczej samochodzików).
Zobacz: nowe samochody Citroën
Citroën AMI Turbo to na pewno dobry pomysł. Gdyby miała to być wyłącznie zmiana w oprogramowaniu, cena nie powinna wzrosnąć znacząco a samochód zyska kolejną zaletę, możliwość jazdy po drogach szybkiego ruchu w mieście. Citroën AMI pojawi się też w końcu w Polsce, chociaż nie znamy jeszcze dokładnej daty. Wydaje się, że nawet nasz rynek, nieco sceptyczny wobec elektryków, powinien przyjąć i zaakceptować takie turbo-AMI, ze względu na jego przystępną cenę.
Najnowsze komentarze