Citroën AMI to najtańszy dwuosobowy samochód elektryczny w Europie. Jest coraz bardziej popularny a sukces ten nie przeszedł niezauważony w Chinach. Jedna z tamtejszych firm zrobiła podróbkę AMI i wyceniła ją na około dwa tysiące dolarów. Co ciekawe, chińska wersja ma cztery miejsca siedzące.
AMI w wykonaniu Chińczyków do złudzenia przypomina Citroëna. Kształt nadwozia i jego proporcje są prawie identyczne. Dopiero bliższa analiza detali pokazuje spore różnice. Chińska podróbka AMI dysponuje bowiem czterema miejscami siedzącymi, co prawda niewielkimi, ale jednak. Ma też nieco większy zasięg od oryginału.

Zwraca uwagę topornie wykonane wnętrze. Deska rozdzielcza to jeden wielki kawał plastiku, niezbyt urodziwy, na której zintegrowano mały wyświetlacz do prędkości i większy do obsługi radia. Materiały są bardzo niskiej jakości – tutaj ma być nie tyle dobrze, co tanio. Foteliki widoczne na zdjęciach producenta też nie obiecują zbyt wiele, ot wozidełko na krótkie trasy.

Chińskie AMI zasilane jest… klasycznymi akumulatorami kwasowo-ołowiowymi, które zapewniają mu zasięg do 100 kilometrów. Ładowanie trwa maksymalnie osiem godzin. Prędkość maksymalna jest niższa niż w przypadku AMI, wynosi bowiem zaledwie 40 km/h. Koszt samochodziku jest również niższy – podstawowa wersja zaczyna się od 1600 euro a najbardziej doposażony model to 2200 euro.

Do produkcji kopii AMI przygotowują się też inne firmy, które dostrzegły we francuskiej koncepocji duży potencjał biznesowy. Autka dostępne są tylko w Chinach, chociaż można je sprowadzić także do Polski. Czy ktoś się odważy? Zakupu można dokonać na platformie Alibaba.
Tanie chińskie samochodziki mogą być dobrym uzupełnieniem fotowoltaicznych systemów offgrid. Do jazdy na zakupy i w najbliższe okolice nadają się znakomicie.
Najnowsze komentarze