O dużym szczęściu może mówić właściciel czteroletniego Citroëna C4 Grand Spacetourera, który zapalił się dzisiaj w czasie jazdy na jednej z dróg wylotowych z Poznania. Auto kompletnie spłonęło, jednak kierowcy udało się wyjść z tego zdarzenia bez szwanku.
– Jechałem z prędkością około 60 km/h. Kierowcy za mną mrugali i trąbili, nie wiedziałem jeszcze że dzieje się coś złego. Dopiero gdy na desce rozdzielczej pojawił się komunikat o błędzie, poczułem dym i zapach spalenizny. Uciekłem z samochodu, który błyskawicznie spłonął. Nie wiedziałem, że auta tak szybko się palą – wszystko trwało kilka minut. Na szczęście ani mi ani nikomu innemu nic się nie stało – mówi w rozmowie z Francuskie.pl właściciel.
Czteroletni Citroën C4 Grand Spacetourer z rocznika 2018, wyposażony w silnik 1.2 PureTech, został kompletnie zniszczony. Auto ma kontrakt serwisowy i posiada pełne ubezpieczenie, jednak sprawa musi zostać dokładnie zbadana, bo chodzi o bezpieczeństwo innych posiadaczy tego modelu. W momencie pożaru samochód miał przejechane około 55 tysięcy kilometrów.
Samochód od samego początku był serwisowany. Niecałe trzy miesiące temu Citroën przeszedł serwis klimatyzacji, jednak zdecydowanie za wcześnie by można było mówić o przyczynach pożaru.
Sprawą powinien zająć się teraz zarówno serwis jak i producent. O postępach w tej sprawie będziemy naszych Czytelników informować.
Najnowsze komentarze