Nowy Citroen C5 Aircross to SUV, który przyciąga uwagę oryginalnym wyglądem. Producent obiecuje wysoki komfort jazdy, który osiągnięto dzięki nowemu rodzajowi zawieszenia oraz komfortowemu wnętrzu. Nasz Czytelnik, pan Marcin, odebrał swój samochód zaledwie dwa dni temu – w sobotę. Zrobił tym autem kilkaset kilometrów i podzielił się z nami swoimi pierwszymi wrażeniami.
Jaką wersję pan wybrał?
Moja C5 to wersja Shine z kilkoma dodatkami, takimi jak grip control (1.100 zł), podgrzewane fotele 2.000 zł), podgrzewane strefy przedniej szyby (400 zł), koło zapasowe, klapa otwierana ruchem nogi oraz piękny pomarańczowy lakier (Rouge Volcano, dopłata 2.500 zł), bo srebrny to nie kolor :-) z benzynową jednostką PureTech oraz manualną skrzynią biegów.
Dlaczego wybrał Pan właśnie C5 Aircrossa?
Moja mama od sześciu miesięcy jeździ nowym Citroenem C3 Aircross. Samochód jej się bardzo podoba, mi również. Stwierdziłem że w przypadku C5 Aircross może być tylko lepiej i… zamówiłem auto w ciemno.
Ile czekał Pan na odbiór?
Samochód zamówiłem w listopadzie, tak jak mówiłem – w ciemno! I nie mogłem się doczekać. Termin odbioru miałem na kwiecień 2019, ale Citroen zrobił mi wspaniałą niespodziankę i prawie miesiąc szybciej go dostałem.
Jakie więc są Pana pierwsze wrażenia, po dwóch dniach jazdy?
Autko z zewnątrz wygląda świetnie, świeżo i oryginalnie, wnętrze również daje powody do uśmiechu, jest eleganckie, przestronne dobrze wykonane i spasowane, plastiki są miłe w dotyku, a obsługa jest prosta i intuicyjna. Jedyna cecha, które mnie trochę wkurza, to konieczność deaktywowania systemu start&stop po każdym wyłączeniu silnika. Przydałoby się więcej portów USB, bo są tylko dwa.
Jeśli chodzi o ilość miejsca w środku to jestem bardzo zadowolony. Mam około 2 metrów wzrostu i bez problemu zająłem wygodną pozycję za kierownicą, żona podobnie. W drugim rzędzie z racji naszego wzrostu zmieszczą się osoby do ok 175 cm, czyli spoko. No i ten bagażnik – wielki i foremny! Fotele są super wygodne i przyjemnie się na nich jeździ nawet na długich dystansach. Za to przednie drzwi mogły by się otwierać szerzej, przy wysiadaniu zdarza mi się kopnąć w nie nogą. Duży plus , że drzwi zasłaniają progi.
Silnik może nie jest demonem szybkości i trochę nie podoba mi się jego dźwięk podczas przyśpieszania, ale po osiągnięciu docelowej prędkości wewnątrz robi się już bardzo cicho. Silnik, jak na swoją moc i pojemność, jest zaskakująco elastyczny. Prawdopodobnie dzieje się tak, ponieważ autko jest bardzo lekkie – w dowodzie mam wpisane 1.409 kg. Myślę że spalanie będzie w granicach 8-9 litrów, w większości trasy miejskie.
Zawieszenie jest komfortowe, chociaż chyba nie aż tak jak się chwalą w reklamach, albo to ja oczekiwałem nie wiadomo czego, nie mniej jednak same amortyzatory robią świetną robotę i zapewne pomagają im w tym grube opony, ale biorąc pod uwagę prostotę zawieszenia, jestem na tak. Bardzo duży plus za zwrotność auta, na parkingu przeżyłem lekki szok, bujania samochodem na wietrze nie uświadczyłem, ale tłumaczy to chyba niska masa pojazdu.
Ile kosztował Pana Citroen C5 Aircross?
Cena? Jest świetna. Brawa należą się producentowi auta za koszty, w tej konfiguracji zapłaciłem niecałe 110 tys. zł, konkurencja została zmiażdżona. Mimo, że w Polsce najważniejszy jest znaczek na masce, to uważam, że ten model Citroena będzie często wybierany przez rozsądnych kupujących, którzy szukają dobrej ceny i wyróżniającego się wyglądu.
zdjęcia i tekst: Marcin, korekta: redakcja
Najnowsze komentarze