Używany Citroën C5 I i Peugeot 407 to dwa samochody klasy średniej, oferujące oszczędne i niezawodne silniki a także dużą dawkę komfortu. Hydropneumatyka w Citroënie jest rozwiązaniem jedynym w swoim rodzaju, z kolei Peugeot 407 wyróżnia się stylistycznie ma genialną wersję coupé.
Większość koncernów motoryzacyjnych mających w swojej ofercie dwie jednakowo pozycjonowane marki stawia na unifikację, modele jednej klasy są bliźniacze co ma oczywiście uzasadnienie ekonomiczne – także dla użytkownika po kilkunastu latach. Całkowicie pod prąd swego czasu podążał Peugeot i Citroën oferujące równolegle swoje modele w klasie średniej. Do dziś ich skrajne różnice w szeregu aspektach wyróżniają każdy z nich.
Peugeot 407 – design ponad praktyczność
Osobiście nie do końca zgadzam się z posunięciem Peugeota, który po cenionym i przestronnym 406 pokazał światu następcę którego wnętrze było pod tym względem rozczarowujące. Istotnie, 407 produkowany od 2004 do 2011 roku prezentował się fenomenalnie, dynamiczna linia wyróżniała go z tłumu smutnych sedanów i kombi segmentu D (oferowano także przepiękne, tym razem zaprojektowane własnymi środkami coupe). Karoserię dobrze zabezpieczono przed korozją, większych problemów w tym zakresie nie uświadczymy w bezwypadkowych egzemplarzach.
Z perspektywy użytkownika uciążliwy może być nieduży prześwit (140 mm) oraz nieco dłuższy przedni zwis – w efekcie połamanie zderzaka i osłony pod silnikiem może być problem dla nieuważnego właściciela 407.
Nowoczesny projekt deski rozdzielczy spełnia założenia ergonomii, jest też trwały i solidnie zmontowany. Materiały tapicerskie również odpowiadają wymaganiom klientów. Przednie fotele zainstalowano nisko, są wygodne i obszerne nawet w bazowych odmianach – spędzenie kilku godzin za kierownicą to sama przyjemność. Czar pryska gdy otworzymy drzwi tylne.
Już za kierowcą średniego wzrostu z tyłu miejsca na nogi może trochę brakować, w sedanie dodatkowo nisko poprowadzona linia dachu ogranicza przestrzeń nad głową – lepiej jest w kombi. Pod względem pojemności bagażnika (407-450 litrów) 407 ustępuje niektórym kompaktom. Sytuację ratuje bogate przeważnie wyposażenie. Gross egzemplarzy wyposażonych jest w dwustrefową klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, skórzaną tapicerkę, nagłośnienie Bose i wiele innych. Zawieszenie 407 oparto na układzie wielowahaczowym przy każdej z osi, korzyści z takiego zaawansowania konstrukcji są ogromne – precyzję docenimy w skrajnych sytuacjach, gdzie kluczowa jest kontrola nad pojazdem. Dziś ceny zestawów naprawczych istotnie już spadły, choć nadal wydatki są większe niż przy prostszych rozwiązaniach
Citroën C5 I – komfort ponad wszystko
Równolegle w salonach Citroëna oferowano model C5 pierwszej generacji. Występował jako liftback i kombi od 2001 do 2008 roku – w 2004 roku doczekał się liftingu i na tym wariancie się skupimy. Pełne obłości nadwozie w żadnym razie nie kojarzy się ze sportem czy dynamiką – jest raczej krytykowane za pewnego rodzaju bezemocjonalne podejście do projektu. Jakość zabezpieczenia antykorozyjnego prezentuje taką samą jak 407. Wnętrze C5 I wprowadza nas do świata komfortu. Przednie fotele umieszczono wysoko, nie podpierają ciała w zakrętach, urzekają swą miękkością. Z tyłu w stosunku do 407 miejsca jest mnóstwo.
Na tylnej kanapie dwie wysokie osoby z powodzeniem odbędą wielogodzinną eskapadę bez zgłaszania zażaleń a wręcz zadowolone z komfortu jazdy! Mimo gabarytów C5 różnice w kwestii pojemności bagażnika nie są porażające, do dyspozycji mamy 456-471 litrów. C5 I serwuje wyposażenie na tym samym, wysokim poziomie co spokrewniony 407. Wrażenia z jazdy, zgoła odmienne potęguje magiczne zawieszenie Hydroactive 3 lub Hydroactive 3+ (wyposażone w przycisk SPORT, jego wciśnięcie ogranicza wychyły boczne nadwozia). Rozwijany przez dekady układ hydrauliczny sterowany elektronicznie – o ile jest regularnie serwisowany i sprawny – zapewnia niesamowity wręcz komfort jazdy w każdych warunkach. Kierowca jest odizolowany od świata zewnętrznego, co w połączeniu z charakterem modelu i układu kierowniczego nie zachęca do dynamicznej jazdy. Za to relaksuje i odpręża! Dziury znikają.
Silniki w C5 i 407
Wspólnym mianownikiem obu aut są w większości jednostki napędowe. Mechanicy zgodnie polecają benzynowe wolnossące silniki 1.8 16V 116-125 KM (które będą raczej zbyt słabe), 2.0 16V 136-140 KM – jest złotym środkiem między kosztami obsługi a osiągami, zwłaszcza w połączeniu z instalacją gazową. Flagowy silnik 3.0 V6 o mocy 207-211 KM wymaga fachowej obsługi i niemałych nakładów finansowych, odwdzięcza się jednak aksamitnie gładką pracą, elastycznością i zapasem mocy. V6 mieliśmy w redakcyjnym C5 I – brzmi rewelacyjnie, pali sporo ale przyjemność z jazdy jest ogromna. Uwaga tylko na koszty serwisu, tu wszystko jest droższe…
Lwią część wciąż wartych uwagi ofert stanowią diesle 1.6 HDi 109 KM i 2.0 HDi 136-163 KM – jednostki wysokoprężne wyposażone są w turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopat, bezpośredni wtrysk common rail i dwumasowe koło zamachowe. Na szczęście obecność filtra cząstek stałych jest w tych modelach incydentalna. W przypadku diesli pamiętajmy o ewentualnych kosztach obsługi, w nastoletnim samochodzie usunięcie z pozory błahych problemów typowo eksploatacyjnych może oznaczać wydatek przekraczający połowę (i więcej) wartości samochodu.
Najnowsze komentarze