Nowy Citroën C5 X trafił w ręce naszego Czytelnika, który na co dzień lubi auta o raczej sportowym zacięciu. Kilka lat jeździ Renault Megane GT Line w wersji kombi a obecnie szuka następcy dla tego samochodu. Przy dużej rodzinie potrzebuje czegoś o większych rozmiarach i przegląda oferty salonów w poszukiwaniu tego wymarzonego auta. Niedawno testował dużego Citroëna. Jak mu się spodobał?
180-konna benzyna 1.6, automatyczna skrzynia biegów, dużo przestrzeni na pokładzie i próba odpowiedzi na pytanie jak taki Citroën się sprawuje w zastosowaniach rodzinnych.
Wygląd i przestrzeń na plus
Citroën C5 X to po pierwsze naprawdę duży samochód, co dla mnie osobiście jest zaletą. Przestrzeni tutaj na pewno nie zabraknie nikomu, jest jej dużo i z przodu z i tyłu. A teraz trochę ponarzekam: niby pojazd większy, ale ma jakiś wyjątkowo wysoki próg patrząc od środka. To mniej przeszkadza, ale przy wysiadaniu kilka razy zaliczyłem sufit, bo podobnie jest od góry. Niby większe auto, ale otwór na drzwi wydawał mi się mniejszy niż w Renault Megane. A może tylko oczekiwałem większego wejścia po większym aucie i się w nim podświadomie bardziej prostowałem? Nie mierzyłem. Bagażnik jest całkiem pojemny. Wrzuciłem tam nasze dwie spore torby ze sprzętem do ćwiczeń i jeszcze została pokaźna ilość miejsca. Skoro już z tej strony jesteśmy, to trzeba klapie wyraźnie pomóc w otwieraniu, a przy zamykaniu ją przytrzymać, bo chyba zbyt łatwo opada.
Jeszcze trochę o wnętrzu. Siedzenia bardziej płaskie niż się przyzwyczaiłem bo w Megane mam jednak bardziej sportowe. Skóra jakaś taka gładka, ale w czasie jazdy, w dodatku w ubraniu zimowym nie przeszkadza. To tylko pod względem wyglądu i dotyku, bo pewnie w praktyce będzie w porządku.
Systemu audio nie testowałem, więc się nie wypowiem. Zresztą ja jestem z tych, którym słoń na ucho nadepnął ;)
W jednym z testów na innym portalu czytałem, że C5 X nie pokazuje licznika kilometrów – w tym modelu był on cały czas widoczny. C5 X okazał się też dość oszczędny – w czasie jazdy czysto miejskiej zużycie nie przekraczało 7,7 litra benzyny na 100 kilometrów. Jak na tak duże auto i ciężką nogę, niedużo.
Wyposażenie, które warto mieć (zimą)
Z większych zalet jest jeszcze podgrzewana przednia szyba. Tego mi brakowało od czasu Focusa, którym jeździłem wiele lat temu. No i ta genialna podgrzewana kierownica. W sam raz na start przy mrozie, rozgrzewa się szybko i jest przyjemna w dotyku.
Wrażenia z jazdy
No tak, sportowy wóz to nie jest. Renault Megane GT Line ma sportowe fotele i nieco usztywnione zawieszenie. Citroën C5 X z tym silnikiem jedzie bardzo dynamicznie. Moc jest, wszystko świetnie wyciszone. W zakrętach auto nieco się pochyla. Za to dziur rzeczywiście nie czuć.
Automat jest fajny, ale…
Automat jest fajny, ale… ta wersja mnie nie przekonała. Czuć dwie pierwsze zmiany, dalsze już nie są tak zauważalne. Za to w trybie „sport” przeciąga zmianę biegu na wyższy chyba nieco za daleko. Nie jestem przekonany, czy to daje wymierny efekt poza odgłosem silnika. Mocne przyciśnięcie gazu podczas spokojnej jazdy nie przenosi się bezpośrednio na silnik, jest jednak chwila opóźnienia.
Ergonomia systemu multimedialnego
Lubię ergonomiczną obsługę, a tutaj nie wszystko było takie oczywiste. Citroën robi trochę po swojemu a ponieważ był to mój pierwszy kontakt z takim rozwiązaniem, to musiałem się zastanawiać: jak wrócić do telefonu i rozłączyć rozmowę po wcześniejszym przejściu na mapę? Jak włączyć tempomat? Instrukcji nie czytałem…
Krytykuję, ale zauważam plusy
Na koniec napiszę jeszcze, że pewnie parę fajnych cech pominąłem, bo samochód mi się bardzo podobał. Kamera cofania jest dobrej jakości, wskaźnik zajętości pasa w lusterkach, fajnie otwierany schowek w konsoli środkowej (wygodniej na boki, a nie do góry), podświetlenie kabiny, spory ekran. Ogólne wrażenie jest bardzo dobre, ale… nie rewelacyjne.
Niemniej jednak Citroën C5 X robi wrażenie. Myślę, że warto zakosztować jazdy próbnej.
Najnowsze komentarze