Jest najlepszym w Polsce specjalistą od Citroëna C6. Przyjeżdżają do niego ludzie z całej Polski i serwisują swoje hydropneumatyki. Wszystkiego uczył się sam, a pasja do motoryzacji francuskiej zaczęła się od Citroëna Visa. Poznajcie Tomasza Nowaka.
Firma Tomka Nowaka jest doskonale znana w całej Polsce i poza nią. Kontakt z szewronami miał dzięki temu, że rodzina kupiła jeden z modeli i sprowadziła do Polski.
– Początek lat dziewięćdziesiątych. Gdy miałem dziewiętnaście lat rodzice kupili mi Citroëna Visa. Po siermiężnych samochodach bloku wschodniego był to przeskok o kilka klas wyżej. Auto trafiło do nas rozmontowane, a silnik nie działał. Zawsze miałem smykałkę do motoryzacji i zacząłem przy tym dłubać. Taki był mój pierwszy kontakt z Citroënem – opowiada Tomasz Nowak. Podobały mi się samochody amerykańskie i francuskie, bo były inne. Miały w sobie coś takiego, czego brakowało pozostałym. Coś trudnego do uchwycenia, ulotnego, ale przyciągającego z dużą siłą. Ostatecznie zostałem przy Citroënie.
Początki były skromne – wynajęte stanowisko i ciężka praca. Wszystkiego uczył się sam z pomocą serdecznych ludzi.
– Rodzice nie mieli nic wspólnego z mechaniką, byli lekarzami i ja też miałem nim zostać. Sam się tym interesowałem i poznawałem wszystko od podstaw. Wiedziałem, że chcę pracować z samochodami i już jako młody chłopak wynajmowałem jedno stanowisko w dużej hali, przeznaczonej dla aut ciężarowych. Naprawiałem wszystko jak leci, uczyłem się i poznawałem tajniki napraw i… reklamy. Drukowałem ulotki, reklamowałem się na giełdach. Jakoś poszło – mówi Nowak. – Ojciec kupił mi wtedy maszynę do czyszczenia układów wtryskowych, drogie specjalizowane urządzenie, które w tamtych okolicznościach okazało się… zupełnie nieprzydatne. Mało kto wtedy chciał korzystać z takiej usługi.
Na hydropneumatykę przyszedł czas wraz z Citroënem CX. Uczył się na nim.
– Firma się rozwijała, a ja kupiłem Citroëna CX, to była miłość od pierwszego wejrzenia trwająca wiele lat. Wtedy nauczyłem się budowy układów hydropneumatycznych. Zacząłem się specjalizować tylko w tej marce. Auta Citroëna urzekły mnie nie tylko mechanicznie i stylistycznie, ale też z powodu środowiska, jakie wokół nich istniało. Niektóre przyjaźnie trwają już 30 lat – wspomina z uśmiechem Tomek Nowak. Działałem w Klubie Cytrynki, jeździłem na spotkania, zloty. To zupełnie inne środowisko niż inne marki samochodowe. Mnóstwo niezwykłych, ciekawych ludzi!
Citroën C6 pojawił się w jego życiu siedem lat temu. I został na zawsze
– W 2015 roku spełniłem swoje motoryzacyjne marzenie, czyli kupiłem Citroena C6 2.7 HDi biturbo. Przeszedłem z nim długą drogę, poznałem wszystkie słabości – opowiada Nowak. – Po tych latach zmagań z C6-tkami i próbach wyciśnięcia z nich maksimum komfortu i niezawodności myślę że znam te samochody naprawdę dobrze. Nie tylko naprawiam, ale też serwisuję i przygotowuję do sprzedaży. Każdy powinien spróbować C6, po prostu każdy!
Citroën C6, jeśli jest objęty troskliwym serwisem i wymieni się w nim elementy, które są znane z określonej trwałości, będzie autem niezawodnym.
– Citroën C6 to samochód piękny i komfortowy, a jeśli tylko zadbać o niego to odpłaci wieloma kilometrami cudownej jazdy! Po zakupie trzeba obowiązkowo zrobić w nim tak zwany pakiet startowy, który kosztuje z pracą od pięciu do dziesięciu tysięcy zł. Wymienia się wtedy różne elementy, które posłużą potem na wiele lat, np. drobne elementy układu chłodzenia z tworzywa, uszczelki, wentylatory chłodnicy. Chłodzenie i układ olejowy muszą być w doskonałym stanie. Wtedy C6 posłuży długo – mówi Tomek Nowak i widać błysk w jego oku. Ma też własny patent na poprawienie fabryki. Do silników 2.7 Biturbo i 3.0 HDi biturbo stosujemy specjalny olej o nieco innych parametrach, niż fabryczne, odrobinę gęstszy.
Tomek Nowak uważa, że najprzyjemniej jeździ się Citroënem C6 z silnikiem 3.0 biturbo HDi a najmniej problematyczne i najtańsze w utrzymaniu są wersje z silnikiem 2.2 HDi
– Moim zdaniem napędem wręcz stworzonym do C6 jest 3.0 biturbo HDi, trzeba jednak naprawdę zdawać sobie sprawę z kosztów, jeśli ktoś uszkodzi w nim silnik. Po zakupie obowiązkowo przegląd z pakietem startowym, potem regularna wymiana oleju i raz w roku kontrola, wtedy auto powinno posłużyć długo i bezawaryjnie – mówi. – Jak zaniedba się przeglądy i olej to potem taka awaria z zaniedbania może kosztować nawet 20 tysięcy złotych – przekonuje Tomek. – Za to zrobiony samochód to cudo na kołach! Wygląda obłędnie, jeździ się tym nieprawdopodobnie przyjemnie. Dla osób, które chcą wydać mniej, lepszym wyborem będzie 2.2 HDi
Tomek Nowak jeździ dzisiaj Citroënem C6 2.2 HDi z automatem.
– Wymieniłem w nim tapicerkę na welurową, bo skóra to zimą chłód a latem ogrzewanie – śmieje się, pokazując nam wnętrze swojego auta. Auto zwraca uwagę białym lakierem i czarnym dachem. – Kupiłem go, gdy miał 90 tysięcy przebiegu. Zmieniłem tapicerkę dlatego, że uwielbiam welur. Dzisiaj takich miękkich i przyjemnych siedzeń już się nie robi.
Tomasz Nowak Citroëny C6 nie tylko naprawia, ale i sprzedaje. Przed wystawieniem na sprzedaż auta przechodzą rygorystyczny przegląd i wymienia się w nich wszystko co niezbędne, dzięki czemu nie ma problemu z eksploatacją.
– Żaden klient nie wrócił do mnie z reklamacją po zakupie C6. Za to wielu wraca po kolejne samochody. 70% z nich miało wcześniej Citroëna i chcą nimi jeździć dalej – ocenia Tomek Nowak. – Te 30% pozostałych to osoby, które szukają wyróżniających się aut. Citroëna nie kupują przypadkowe osoby. Z wieloma z nich utrzymuję kontakt, to wspaniali, wartościowi i pozytywnie nastawieni do świata ludzie. W tej marce jest jakaś magia, która przyciąga ich z wielką siłą. Za to Citroëna uwielbiam – podsumowuje z uśmiechem rozmowę.
Dziękujemy za rozmowę.
Najnowsze komentarze