Citroën DS to legenda motoryzacji. Samochód ponadczasowy, który położył podwaliny pod większość nowoczesnych rozwiązań, które mamy dzisiaj w naszych autach. Najwyższy komfort zawieszenia, niesamowita wygoda i duma każdego posiadacza. Produkcja DS została zakończona 24 kwietnia 1975 roku. To data, która oznaczała koniec pewnej epoki.
Citroën DS jest samochodem ze wszech miar niezwykłym. Ilość zaawansowanych rozwiązań technicznych sprawiała, że w momencie premiery w 1955 roku na paryskiej wystawie motoryzacyjnej wyglądał jak UFO przy wozach drabiniastych. Wiele osób nie wierzyło, że jest to wytwór seryjny, fabryczny. Podejrzewano wręcz Citroëna o stworzenie prototypu. Zaskoczenie było ogromne, bo prace trzymano do samego końca w tajemnicy.
To właśnie w DS pojawiło się po raz pierwszy słynne pełne magiczne zawieszenie hydropneumatyczne. Rolę amortyzatorów pełnią w nim kule wypełnione azotem, które od płynu hydraulicznego oddziela membrana. Dzięki temu wszelkie nierówności są miękko pochłaniane a jazda przypomina bardziej unoszenie się nad jezdnią, niż cokolwiek innego. Samochód miał stały prześwit, niezależny od obciążenia, można było też go podnosić lub opuszczać w zależności od potrzeby.
Warto podkreślić, że pierwsze próby z tylnym zawieszeniem hydropneumatycznym prowadzono już w modelu Traction Avant. Citroën DS z miejsca zdobył ogromne liczbę klientów, którzy zamawiali go, nie czekając na żadne jazdy. Był to rekordowy rok dla Citroëna. O doskonałości pojazdu świadczy fakt, że inżynierowie Volkswagena stwierdzili, że nigdy nie dogonią francuskiego producenta pod względem zaawansowania technicznego.
Citroën DS zagrał w niezliczonych filmach, uratował też życie generała De Gaulle’a. 24 kwietnia 1975 roku ostatni Citroën DS zjechał z linii produkcyjnych. Dzisiaj to motoryzacyjny rarytas a ceny używanych egzemplarzy sięgają setek tysięcy złotych.
Najnowsze komentarze