Citroën i Peugeot dysponują genialnymi silnikami diesla 2.0 HDi oraz silnikami 1.6 PureTech o mocach 180 i 225, które powinny natychmiast trafić z powrotem do oferty tych marek oraz innych marek Stellantis. Koncern powinien natychmiast przywrócić je do produkcji, ponieważ ma ku temu znakomite możliwości i nie musi obawiać się kar z tytułu przekroczenia emisji CO2.
W pogoni za maksymalizacją zysków a minimalizacją opłat do Unii Europejskiej Carlos Tavares kazał usunąć z oferty silniki, za które koncern ponosi dodatkowe opłaty. W ten sposób zmniejszył koszty, ale spowodował, że oferta napędów zubożała. Klienci, nie ma co ukrywać, oczekują większych silników i chcą za nie płacić, co pokazują przykłady innych producentów. Co powinien w tej sytuacji zrobić Stellantis?
Koncern ten produkuje bardzo dużo samochodów małych, takich jak Citroën C3 czy Peugeot 208, które są hitami sprzedaży. Niska emisja CO2 w przypadku lekkich nadwozi procentuje możliwościami generowania oszczędności na opłatach unijnych. Takiej możliwości nie ma Volkswagen, który ma co prawda mniejsze samochody ale sprzedaje ich stosunkowo mało. Stellantis wręcz przeciwnie, mając też w zanadrzu sporo elektryków, takich jak Fiat 500 czy właśnie 208. Jest więc pole do manewru w zakresie emisji.
A klienci na 2.0 HDi czy 1.6 PureTech się znajdą. Co więcej, znaleźliby się też chętni na większe moce i rozwojowe wersje tych napędów. Hybrydy ładowalne, które oferuje Stellantis, mają swoje zalety – jeździ się nimi przyjemnie, ale koszt ich zakupu jest znacznie wyższych niż wersji bez hybrydy. Koncern ma obecnie w swojej ofercie napędy o niskich mocach (82, 100, 110, 130, 136 KM), ma też hybrydy o mocach do 360 KM 4×4, ale nie ma wariantu pośredniego.
I właśnie ten złoty środek w postaci 1.6 PureTech i 2.0 HDi powinien wrócić do oferty – wzorem innych koncernów, bo da się to zrobić. Jest za wcześnie na wycofywanie się z tego typu silników! Zdecydowanie za wcześnie.
Jeśli Tavares będzie uparcie trzymał się błędnej doktryny uciekania od diesla czy mocniejszych benzyn, straci kolejną część rynku co będzie bardzo trudno odzyskać.
Najnowsze komentarze