Citroën chce sprzedawać więcej samochodów poza Europą. W dłuższej perspektywie ma zamiar wejść na nowe rynki w Azji, Ameryce Południowej i w Afryce. To już oficjalna polityka marki i projekt, realizowany przez centralę w Paryżu.
Citroën ma zamiar zwiększyć swoją sprzedaż w takich krajach jak Brazylia, Argentyna, Indie, Turcja, Egipt i Maroko czy Japonii. Chce też rozwijać swoją obecność na nowych rynkach. W Europie będzie rozwijać gamę samochodów elektrycznych, ale duże wolumeny sprzedaży widzi poza Starym Kontynentem.
Właśnie z tego powodu marka prowadzi tak duże inwestycje jak fabryka samochodów w Indiach. Zlokalizowane w Chennai zakłady produkują IV generację Citroëna C3 (wersja na rynki wschodzące). Wkrótce zacznie powstawać tam wersja elektryczna tego samochodu miejskiego.
Zobacz: Stellantis obawia się poważnych spadków sprzedaży w Europie
„Afryka będzie świetną okazją do znalezienia sposobów na zwiększenie trwałości naszych pojazdów, podczas gdy Chiny są doskonałym miejscem, aby nauczyć się, jak ulepszyć technologię, zwłaszcza rozwiązania z zakresu elektroniki użytkowej” – powiedział Vincent Cobee, szef marki Citroën. W perspektywie kilku lat Citroën planuje zmniejszyć zależność marki od sprzedaży w Europie. Obecnie marka sprzedaje tu 85% swoich samochodów. Docelowo ma to być bliższe proporcjom 60/40.
Zobacz: Nowe samochody Citroën
Deklaracja Citroëna nie jest zaskakująca – we Francji od dłuższego czasu mówi się o konieczności silniejszej ekspansji międzynarodowej. Citroën ze swoim wizerunkiem zbudowanym jeszcze za czasów Andre Citroëna może z powodzeniem zdobywać klientów, pod warunkiem, że zachowania odpowiedni poziom cen. Przy produkcji w takich krajach jak Indzie czy Brazylia jest to jak najbardziej możliwe.
Najnowsze komentarze