Citroen. Marka samochodów osobowych. Ale to wie przecież każdy. Tylko czym jest Citroen? Dla jednych to pojazd służący do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Dla innych to miłość, pasja, historia i wspomnienia. Jednym słowem, a raczej dwoma, Citroen to “całe życie”. Ja zdecydowanie zaliczam się do tej drugiej grupy.
Całe moje życie kręci się wokół tej wyjątkowej marki. Ale od początku. Na imię mam Mateusz i jestem 20 letnim pasjonatem Citroenów. Moja przygoda z marką Citroen zaczęła się praktycznie od moich narodzin. Już wtedy w okolicach 2000 roku mój dziadek stał się posiadaczem granatowego Citroena ZX z benzynową jednostką 1.6i. Współdzielił go z moim tatą w czego konsekwencji od najmłodszych lat podróżowałem komfortowo.
ZX-a bardzo miło wspominam. Już wtedy, jako kilkulatek zakochałem się w tym aucie. Najmniejsza podróż sprawiała ogromną przyjemność. Szczególnie wspominam jedną nocną przejażdżkę: ZX, długa prosta droga, dużo drzew, a w tle Modern Talking. Niesamowity klimat.
W tym Citroenie też pierwszy raz miałem okazję “prowadzić”. Co prawda jako 4 latek nie sięgałem do gazu i jechałem na kolanach taty. Mimo to było niesamowite przeżycie. Chociaż długo nie musiałem czekać by w pełni samodzielnie przejechać się ZX-em. Bodajże już 3 lata później sięgałem do wszystkiego. Wtedy pewnego dnia tata zabrał mnie na duży prywatny plac. Nie miałem pojęcia co ma w planach. Gdy dojechaliśmy na miejsce powiedział że się zmieniamy, i zakłada się ze mną o czekoladę że nie ruszę autem za pierwszym razem. Zakład wygrałem :) Ale czas nieubłaganie leciał, i z tatą rozpocząłem poszukiwania następcy ZX-a. Oczywiście pod uwagę były brane tylko samochody marki Citroen.
Po kilku tygodniach szukania udało się znaleźć auto w pięknym stanie. Padło na C5 pierwszej generacji z silnikiem 2.0HDI. Citroen ZX był bardzo wygodny, ale przez zawieszenie hydropneumatyczne przeskok komfortu był bardzo zauważalny. Myślę, że każdy kto chociaż raz w życiu spróbuje hydropneumatyki, będzie zakochany w tej technologii. C5 pojawiło się w mojej rodzinie w 2009 roku i właśnie wtedy jako 10 latek stałem się posiadaczem mojego pierwszego Citroena. Ale nie był to ten C5. Dziadek po zakupie C5 stwierdził, że ZX nie jest już nikomu potrzebny, bo on sam jeździć autem już nie chce i widząc moją miłość do tego Citroena podarował mi go. Do dziś jestem szczęśliwym posiadaczem aktualnie 27 letniego ZX-a.
Wtedy też rozpoczęło się moje rozpaczliwe oczekiwanie na moją osiemnastkę, by móc zrobić prawo jazdy i pokonywać nim tysiące kilometrów gdzie tylko zapragnę, a nie tylko na posesji dziadka. Przez te lata oczekiwania dalej sukcesywnie zdobywałem wiedzę dotyczącą Citroenów. Zaczęło się od zbierania różnych gadżetów związanych z marką, czytanie o historii, modelach, wyposażeniach, systemach wspomagania jazdy i komfortu. Chciałem wiedzieć o tej marce jak najwięcej.
Z biegiem czasu i zdobytym “doświadczeniem” zacząłem interesować się budową i działaniem tych aut, po czym przeszedłem do drobnego majsterkowania przy ZX-ie i C5 taty. I tak czas przemijał, fascynacja marką rosła z dnia na dzień, a do prawa jazdy było coraz bliżej. Pewnego dnia, kilka miesięcy przed odbiorem wymarzonego dokumentu stało się coś, czego się nie spodziewałem. Dostałem telefon od taty, który poprosił, bym udał się na parking bo zaraz po mnie przyjedzie. Nie wnikając dalej w szczegóły, zrobiłem to o co prosił.
Będąc na miejscu zauważyłem nadjeżdżającego pięknego Citroena. Okazało się że to był mój tata. Lekko zszokowany wsiadłem do auta spytać co się stało z C5-tką. Okazało się że z C5 wszystko dobrze, a tato spontanicznie kupił kolejne C5, tylko model ostatniej generacji, czyli tak zwane X7. Wtedy także dogadałem się z tatą co z pierwszą C5-ką i tym samym zostałem posiadaczem kolejnego Citroena.
I tak wygląda moja historia związana z marką. Co prawda nie jest obszerna w posiadane przeze mnie modele, ale myślę, że to nie przeszkadza, by być wielkim fanem Citroenów. Moja historia dalej trwa i jestem przekonany, że będzie trwać cały czas. Mam dopiero 20 lat, co niekoniecznie pozwala zdobywać modele do kolekcji, lecz jestem dumny z tego co mam. Zżycie z tymi pojazdami jest ogromne. Tak wielkie, że nawet nazwał bym to miłością.
Planuje dalej rozwijać moją wiedzę o marce. Ciągle się uczę mechaniki, ale podstawowe rzeczy potrafię zrobić i łącznie z Citroenem mojego kolegi, opiekuję się czterema pięknymi autami tej marki. W planach na przyszłość mam zainwestowanie w youngtimery. Moim ogromnym marzeniem jest Citroen XM 3.0iV6, BX GTi oraz Xantia Activa. Aktualnie nie mogę sobie na to pozwolić ale wszystko jeszcze przede mną. Trzeba do tego dążyć, a teraz pozostaje mi się tylko rozkoszować jazdą moimi ukochanymi Citroenami :)
Historię nadesłał do nas Mateusz w ramach konkursu z okazji urodzin Andre Citroena. Bardzo dziękujemy!
Najnowsze komentarze