Pan Tomasz mieszka w południowo-wschodniej części Polski. W jego posiadaniu znajduje się Citroën Traction Avant BL 11. Dla tego samochodu porzucił niemiecką markę. Jaka jest jego historia?
Pan Tomasz zawsze lubił starsze samochody, podobało mu się to, że wyróżniają się na ulicy, dają zupełnie inne wrażenia z jazdy i pozwalają przenieść się w pewien sposób w czasie. Poprzednio miał Volkswagena Garbusa z 1962 roku, ale to się zmieniło, gdy pojechał na wystawę samochodów zabytkowych w Przemyślu.
Tam zobaczył Citroëna Traction Avant BL 11. „Była to miłość od pierwszego wejrzenia, jak grom z jasnego nieba. Owalne kształty, przyozdobione chromami, eleganckie kształty nadwozia, obszerne i wygodne wnętrze, piękne zegary, starannie wykonane wykończenia – to wszystko spowodowało, że nie byłem w stanie myśleć o niczym innym niż znalezieniu takiego auta dla siebie” – opowiada właściciel. Volkswagen poszedł w odstawkę.
Citroën Traction Avant, którego kupił pan Tomasz pochodzi z 1950 roku i został sprowadzony Holandii. Dlaczego ten model? „Świetnie się prowadzi, jest bardzo komfortowy, nie ma problemu z częściami. „W Polsce jest bardzo duże środowisko posiadaczy i miłośników zabytkowych Citroenów, którzy pomagają, udzielają porad, są niezwykle przyjaźni” – mówi. „Nie spotkałem jeszcze nikogo kto odmówił by mi porady i pomocy” – dodaje. „Ogromnej pomocy udzielił mi pan Konrad Dula ze Stargardu. Każdy, kto ma pytania lub problem ze starymi Citroënami powinien znać to nazwisko” – dodaje.
Pod maską znajduje się silnik 1.9 Perfo. Ta jednostka była produkowana od 1936 do 1955 roku i w zależności od wersji ma od 50 do 58 KM. Zużycie paliwa, jak na zabytek, umiarkowane – około 10 litrów na 100 kilometrów.
Samochód budzi ogromne zainteresowanie – nawet teraz, gdy od momentu zakupu minęło już bardzo dużo czasu, za Citroënem oglądają się mieszkańcy miejscowości, w której mieszka. Gdy jedzie gdzieś dalej, często jest pytany o model, rocznik. Samochód służył też jako ślubna limuzyna. Młodzi kochają zabytkowe auta ten Citroën jest niezwykle elegancki i bez problemu mieści nawet najbardziej wymyślną kreację panny młodej.
Auto obecnie przechodzi kompleksowy remont, niezbędny po dłuższym czasie użytkowania.
Pan Tomasz wybiera się oczywiście na zlot oldtimerów nad morze w czerwcu. „Każdy powinien przyjechać i poczuć tą atmosferę. Ostrzegam tylko, że taka wizyta może skończyć się silnym uzależnieniem od zabytkowej motoryzacji” – dodaje na koniec.
Najnowsze komentarze