Christoph Ankerstein jest wielkim miłośnikiem Citroëna. Postanowił zaprojektować nową wersję Xantii. Rozmawialiśmy z nim na temat projektu oraz stojącej za nim inspiracji.
Christoph Ankerstein tworzy sam, używa programu do rysowania. Projekty Xantii powstały jako wynik jego przemyśleń na temat współczesnej motoryzacji.
Czym pan jeździ na co dzień?
Moim pierwszym samochodem był Citroën C5 III generacji, ale dość szybko go sprzedałem. Następnie przesiadłem się na Mercedesa W201, a potem W124, jednak ku mojemu rozczarowaniu, nie sprawiły mi one radości i szukałem teraz nowego samochodu. Pewnego razu trafiłem na Xantię 2.0 HDi 109 KM z przebiegiem… 450.000 km. Od tego momentu jeździłem tylko Xantiami! Szybko pojawiła się V6 i rzadka Activa 2.0i Turbo.
Obecnie mam dwie Xantie, X1 zmodyfikowaną do wyścigów na krętych torach oraz X2 V6 Break, którą zamierzam zachować jak najdłużej, dlatego prawie nim nie jeżdżę. Być może otrzyma ją mój syn, gdy już dorośnie.
Skąd się wziął pomysł na nową Xantię?
Nie ukrywam, że od dawna chodziło mi to po głowie. Grupa PSA (dzisiaj Stellantis) usunęła ze swojej oferty hydropneumatykę. Wiele osób nie może się z tym pogodzić, odebrało to jako ograbienie marki z jej kluczowych wartości. Moim zdaniem nie ma do dzisiaj w klasie średniej żadnego modelu Citroëna, który mógłby być odpowiednikiem dawnych aut.
Co takiego miały w sobie klasyczne Citroëny?
Przede wszystkim duszę! Typowy Citroën był nie tylko inny, ale wyróżniał się świetnymi rozwiązaniami i znakomitą techniką a forma miała zawsze swoją funkcję. Dla mnie Xantia jest pod tym względem perfekcją. Ma wszystko to, co potrzebuje komfortowy, zaawansowany technologicznie i funkcjonalny samochód.
I dlatego powinna wrócić we współczesnym wydaniu?
Dla mnie Xantia jest modelem, który można by z zyskiem wprowadzić na rynek. Jej podstawowa forma jest wciąż aktualna. Duży rozstaw osi i krótki tył, odpowiednio wydłużony przód, to przecież współczesne nowoczesne proporcje. Ten samochód wygląda znakomicie nawet dzisiaj. Wyobraź sobie co by się stało, gdyby jego formę uwspółcześnić! I ja to właśnie zrobiłem.
Xantia się do tego nadaje?
To bardzo nowocześnie zaprojektowany samochód. Szczególnie efektowny jest słupek C, który można dobrze wyeksponować. Kształt Xantii jest po prostu ponadczasowy i może być bardzo dobrze zaprojektowany na nowo.
A co z hydropneumatyką?
Nie widzę żadnych powodów, aby nie miała się ona znaleźć w tym samochodzie. Klienci chętnie dopłacą za taką opcję. W Citroënie silnik spalinowy był zawsze tylko środkiem do celu, przyjemność z jazdy zawsze wynikała z zawieszenia. Można też zastosować napęd elektryczny, to połączenie mogłoby dać zupełnie nowe doświadczenia związane z jazdą.
Na koniec porozmawiajmy jeszcze o projektach Xantii. Jak powstały?
Rysunkiem zajmuję się całe życie. To hobby, ale samochody i ich kształty zawsze były moją pasją. I robię wszystko sam, nie korzystam z szablonów ani schematów. Nie używam Photoshopa, wszystko robię za pomogą programu do rysowania i dużej ilości wyobraźni.
Dziękujemy za rozmowę!
Najnowsze komentarze