Citroën Xantia obchodził 1. marca 30. urodziny swojej premiery rynkowej. Nasz portal wraz ze stowarzyszeniem Amicale Citroën Pologne zorganizował uroczyste obchody tej rocznicy. Dzisiaj ujawniamy kulisy tego wydarzenia, które nie obyło się bez wielu zabawnych sytuacji i zdarzeń.
Tłumaczka, która nie uwierzyła, że ktoś może przyjechać z Japonii na imprezę samochodową, brakujące flagi, druk na ostatnią chwilę, Xantia na lotnisku, a nawet krytyka terminu i samego pomysłu, żeby coś zrobić – działo się! Dzisiaj zabierzemy Was za kulisy tego wydarzenia.
Prolog
Zróbmy urodziny Xantii. Mamy taką w redakcji, w Polsce jeździ ich jeszcze całkiem sporo, można więc by się spotkać, wypić symboliczną lampkę szampana, porozmawiać w małym gronie – tak zaczynały się kilka miesięcy temu nasze rozmowy z Amicale Citroën Pologne. Przekonaliśmy stowarzyszenie, że zamiast typowego zlotu, będzie to po prostu kameralne spotkanie miłośników modelu i Citroëna. Pomysł się spodobał, chcieliśmy działać, ogłosiliśmy start zapisów na stronie. No i się zaczęło.
Telefon od legendy
Dzień dobry, czy to redakcja Francuskie? Nazywam się Władysław Potocki i chciałbym wziąć udział w urodzinach Xantii – tak mniej więcej brzmiały pierwsze słowa człowieka, który jest legendą świata motoryzacji w Polsce. Pan Potocki nie tylko wygłosił na urodzinach pasjonujący wykład na temat Citroëna i samej Xantii, ale również aktywnie uczestniczył i w przygotowaniach, a później w rozmowach wieczorem, w czasie samej imprezy, i został najdłużej ze wszystkich uczestników. Przyjechał oczywiście Citroënem.
E-mail z Japonii
Jestem dziennikarzem, wielkim miłośnikiem Citroënów, chcę do Was przyjechać – takiej treści e-mail po angielsku trafił na skrzynkę organizatorów urodzin Xantii. Kolega, który ją obsługiwał, przesłał wiadomość dalej z komentarzem „Czy to jakiś prank?”. Okazało się, że dziennikarz istnieje naprawdę i kilka tygodni później pojawił się na warszawskim lotnisku Chopina, witany przez ekipę Francuskie.pl.
Nie wierzę!
Szukanie osoby, która przez kilka dni zajmie się gościem z Japonii nie było proste. Pani Marta, która podjęła się tej roli, początkowo nie uwierzyła, że ktoś przylatuje z tak daleka na niewielką w sumie imprezę do Polski. Nie wierzyła chyba do momentu, aż na Okęciu nie zobaczyła naszego gościa, a po trzech dniach była już bardzo mocno wkręcona w Citroëna i kto wie, co z tego wszystkiego wyniknie!
Klęska urodzaju
Miała być niewielka, kameralna impreza, 20-30 gości. Po pięćdziesiątym zgłoszeniu zaczęliśmy się zastanawiać czy nie przesadziliśmy, mając na liście 70 osób musieliśmy zamknąć zbieranie chętnych. Nie przewidzieliśmy tak dużego zainteresowania, a ze względu na skromne zasoby, jakimi dysponowaliśmy, trudno było nam zapraszać kolejnych chętnych.
Studio City Hall Production wiedziało kilka miesięcy temu
Miejsce, w którym robiliśmy spotkanie, znaliśmy z poprzednich imprez motoryzacyjnych. Kilka miesięcy temu, na premierze Citroëna C4 X, powiedzieliśmy Marcie i Pawłowi, bardzo sympatycznym właścicielom City Hall „My tu coś z wami zrobimy”. No i się narobiło!
Nostalgiczne spotkania
Na 30. urodzinach Xantii pojawiły się legendy świata motoryzacji francuskiej i nie tylko: był pan Władysław Potocki, Konrad Dula, Jerzy Kosowski, Wojciech Drzewiecki, Zdzisław Podbielski, Tadeusz Vorbrodt, Wojciech Sierpowski i wiele innych ciekawych postaci. Byli też pracownicy Citroëna sprzed lat, dzisiaj porozrzucani po różnych firmach na rynku. Wyszło i wesoło, i nostalgicznie.
Hejt, krytyka i chwalenie
Po urodzinach nie zabrakło pochwał ale też i krytyki. Dziękowano nam za pomysł, ganiono za datę (co to za pomysł aby robić w środku tygodnia imprezę), krytykowano za brak Xantii (pojawiło się łącznie siedem samochodów), a jeden z komentatorów na grupie Citroën Xantia Polska napisał wręcz, że nie lubi Francuskie.pl, bo zbyt pozytywnie piszemy o francuskiej motoryzacji, co określił mianem „słodkiego pierdzenia”, ale były to głosy odosobnione. Dostaliśmy mnóstwo podziękowań, zarówno od uczestników, jak i osób, które nie mogły przyjechać, ale kibicowały wydarzeniu.
A w salonie mają gościa
Chcieliśmy naszemu gościowi z Japonii pokazać też największy salon Citroëna w Warszawie, który znajduje się przy Al. Krakowskiej 206. Okazało się, że w tym samym czasie w Stellantis przebywa Anne Abboud, wiceprezes całej sieci Stellantis & You z Francji.
Wykop chwali i chce umawiać się z tłumaczką
Sporo reakcji wywołały nasze wpisy na Wykopie, popularnym serwisie społecznościowym, gdzie opisaliśmy m.in. historię z naszym gościem z Japonii. „Wykonaliście więcej roboty o pozytywnym wpływie i realnym zasięgu niż całe polskie MSZ przez ostatnie lata” – skomentował to jeden z użytkowników. Ktoś chciał się umawiać z naszą tłumaczką, a jeszcze inna osoba twierdziła, że owym Japończykiem był prankujący nas, przebrany Tymon Grabowski. Wyobraźnia ludzi nie zna granic!
Podziękowania
Jak już dobrnęliście do końca, to jeszcze porcja podziękowań: nie byłoby tej imprezy, gdyby nie pomoc i zaangażowanie Magdy Sołtysik z Amicale Citroën Pologne, która wzięła na siebie trudny obowiązek przygotowania wszystkiego od strony kulinarnej i przygotowała znakomite przekąski, które chwalili uczestnicy imprezy.
Oprawa wydarzenia nie byłaby możliwa, gdyby nie Konrad Dula z Amicale Citroën Pologne, który przywiózł aż ze Szczecina wyposażenie salonu Citroëna – w tym oryginalne logo firmy.
Za dobry nastrój gości odpowiadała m.in. firma Yacco, produkująca oleje premium, która wsparła nas m.in. świetnymi napojami energetycznymi w puszkach stylizowanych na przedwojenne beczki z olejem. Wsparła nas także firma Forte, oferująca innowacyjne i skuteczne dodatki do paliwa. Pomógł Citroën Polska. Last but not least, nasz portal, Francuskie.pl, sfinansował wydarzenie i przygotował oprawę graficzną, a także pokrył koszty obsługi gościa z Japonii, w tym tłumacza.
A przede wszystkim dziękujemy wszystkim osobom, które dotarły na to wydarzenie i były z nami. Do zobaczenia już niedługo w Głownie, niedaleko Łodzi. Spotkanie już 22 kwietnia.
Najnowsze komentarze