Citroën Xantia to samochód wyposażony w inżynieryjny cud, zawieszenie hydropneumatyczne. Doskonale izoluje ono nadwozie, kierowcę i pasażerów od nierówności jezdni. To nie jedyny powód, dla którego lubię jeździć takim autem. Xantia, XM a wcześniej BX czy CX, mają w sobie coś co sprawia, że człowiek przenosi się trochę w czasie i podróżuje w zupełnie innych warunkach.
Zobacz: Nowy ultrakomfortowy Citroën C4. Skonfiguruj wymarzoną wersję.
Nasza redakcyjna Xantia została wygrana w konkursie Super Expresu, wiele lat temu. Używana przez jedną osobę trafiła w końcu na sprzedaż i przypadkowo wpadła w oko redaktor Kozikowskiej, która wybrała się w długą podróż by ją kupić. Samochód przeszedł serwis, kilka zabiegów upiększających i przywracających mu nieco z pierwotnego wyglądu i dzisiaj cieszy oczy i pozwala też cieszyć się jazdą.
Zobacz: Citroën Xantia pędzi na trzech kołach po autostradzie.
Hydropneumatyka to tylko jeden z powodów, dla których bardzo przyjemnie się tym autem jeździ. Silnik 1.8i o mocy 90 KM nie zapewnia sportowych wrażeń, ale daje sobie radę w mieście a i na trasie nie można narzekać. Drugim powodem, dla którego na pokładzie Xantii jest tak fajnie, są fotele. Welurowe, miękkie, obszerne, bardzo wygodne. Są przyjemne aż do przesady a dzisiaj nic takiego w motoryzacji się nie spotyka. W większości marek królują techniczne, twarde siedzenia, które nie mają nic wspólnego z komfortem. Są poprawne i tyle. Citroën oferuje niezrównaną wręcz miękkość i komfort siedzenia, niezależnie od długości trasy. Warto wspomnieć, że nasza redakcyjna Xantia jeździ na oponach Michelin Crossclimate+, które również – może w niewielkim stopniu, ale jednak – przyczyniają się do większego komfortu.
Jest jeszcze kwestia systemu audio. W naszej redakcyjnej Xantii mamy oryginalny odtwarzacz z epoki: radio FM i magnetofon. Kilka kaset leży zawsze w schowku, można więc wrócić do czasów taśmy magnetofonowej, ale dużo przyjemności daje też słuchanie zwykłego radia. Ten 20-letni radioodbiornik ma jakąś magiczną właściwość, lepszą stereofonię i przyjemniejsze brzmienie, takie … analogowe. I tak, włożyliśmy do tego samochodu nowe głośniki, oczywiście francuskie, firmy Focal, model RSE-165, a one razem z tym radiem tworzą przyjemną, trochę magiczną scenę dźwiękową. Przydałoby się pewnie wytłumić drzwi matami, żeby zwiększyć ilość basu, może dołożyć wzmacniacz, ale nawet taki surowy zestaw gra naprawdę dobrze.
Zobacz: Citroën Xantia Break Buffalo. Luksusowe kombi w teren
Jazdą Xantią, nawet na trasie Trójmiasto – Warszawa – Trójmiasto jednego wieczoru i z powrotem nie chce zmęczyć. Oczywiście, próbując lecieć powyżej 140 km/h pięciobiegowa skrzynia daje o sobie znak wysokimi obrotami i w środku jest trochę głośno. Ale wystarczy nieco zredukować prędkość, rozsiąść się wygodnie za kierownicą, by kilometry płynęły dość niepostrzeżenie. I słowo „płynęły” wydają się tutaj najbardziej właściwe. Jedzie się jakby trochę nad drogą a człowiek wysiada po długiej trasie całkiem zrelaksowany.
Zobacz: Citroën Xantia – ile kosztuje renowacja lakieru?
Nie jest to może wrażenie takie jak kilkaset kilometrów za kierownicą oryginalnego Citroëna DS z 1968 roku, ale nadal ta hydropneumatyka daje radę. Jakby na przekór wszystkim, którzy mówili że nie ma sensu kupować starego samochodu, nadal jedzie przed siebie, dając to co najlepsze taka motoryzacja ma do zaoferowania. Za każdym razem gdy człowiek przesiada się ze zwykłego zawieszenia jest ten moment zdumienia, „jak to, wyrównali drogę”? Potem trochę przyzwyczajasz się do hydro i dopiero przesiadka na zwykłe auto powoduje reakcję w drugą stronę :”co tu tak twardo”!?
Zobacz: Nowe samochody Citroën, dostępne od ręki. Sprawdź teraz.
Citroën Xantia ma jeszcze jedną cechę, wspólną w sumie z modelem XM. To ten niepowtarzalny klinowaty wygląd. Ciężko go pomylić z czymkolwiek innym. Kwintesencja początku lat dziewięćdziesiątych w motoryzacji, duże szyby, świetna widoczność. Ładne, nietuzinkowe, wyróżniające się auto. Widać po nim jego wiek, ale nie jest to jakieś złe starzenie się, wręcz przeciwnie. To motoryzacyjny klasyk, którego na ulicach widać coraz mniej. W ogłoszeniach zresztą też, czasy Xantii czy XMów za grosze bezpowrotnie się chyba skończyły, ale jeszcze można je kupić, zadbać o nie, dopieszczać i jeździć.
I naprawdę warto!
https://www.youtube.com/watch?v=J44LzbeqTPs
Najnowsze komentarze