Citroën był marką pożądaną przez złodziei samochodów w przedwojennej Polsce. Tak przynajmniej wynika z lektury starych archiwów, w których można znaleźć wzmianki o bezczelnych przestępcach, którzy nie bacząc na małą ilość aut kradli je niczego nie spodziewającym się właścicielom.
Zobacz: Nowy Citroën C5 X. Przestronny, komfortowy, niezawodny samochód. Zobacz teraz.
Jedną z takich notatek znaleźliśmy w piśmie codziennym ABC z dnia 15 lutego 1927 roku. Gazeta donosiła wtedy o kradzieży, która miała miejsce w Warszawie przy ulicy Belgijskiej:
„1800 dolarów pojechało…
Zginął Citroën
Nocy ubiegłej z podwórza domu nr. 19 przy ulicy Belgijskiej skradziono samochód firmy „Citroën” nr 1042, należący do Franciska Gładeckiego, Piaseczyńska 4. Wartość zaginionego samochodu właściciel ocenia na 1800 dolarów.”
Zobacz: Historia marki Citroën i związki z Polską.
Tyle gazeta. Na podstawie tej krótkiej notatki można jednak wyciągnąć kilka interesujących wniosków, m.in. zorientować się co do wartości aut w tamtym okresie. 1800 dolarów z 1927 roku, to po uwzględnieniu inflacji około 28.000 dolarów dzisiaj. Mówimy więc o bardzo drogim samochodzie, za blisko 120.000 złotych.
Nie wiadomo natomiast o jakim samochodzie mowa. W owym okresie był produkowany między innymi model B12 i taki umieściliśmy jako główne zdjęcie artykułu. Model B12 był następcą udanego B10, pierwszego europejskiego auta mającego nadwozie w całości ze stali. Maksymalna prędkość tej dość ciężkiej maszyny wynosiła 70 km/h.
Zobacz: Citroën zaczął się w Głownie.
Auto skradziono praktycznie w centrum Warszawy, ponieważ ulica Belgijska to jedna z poprzecznych do Puławskiej blisko ścisłego centrum miasta. Złodzieje, kradnąc Citroëna, musieli mieć upatrzone miejsce gdzie go szybko przewiozą. Auta zwracały w owym czasie bardzo mocno uwagę.
Niestety nie udało nam się natrafić na informację czy Citroëna udało się odzyskać.
Najnowsze komentarze