Śnieg, lód i mróz. Tym razem dwie ekipy z Polski jadące Citroënami BX w rajdzie Baltic Sea Circle 2025 musiały zmierzyć się z prawdziwą zimą. Niektórzy uczestnicy kończyli w rowie. Latający Dywan i Żaglowiec Bezdroży walcząc z oblodzeniami na drodze odwiedzili kamienny labirynt i nawiedzony dom a na koniec dnia stanęli przed najtrudniejszą misją – znalezienia pokoju. Poczytajcie relację Tomka Nowaka, z trzeciego dnia rajdu.
„Nauczeni doświadczeniem dnia poprzedniego, tym razem posłuchaliśmy organizatora i wstaliśmy o 6-tej rano, aby jak najwcześniej wyruszyć w drogę. Zapowiadał się kolejny intensywny dzień, w którym mieliśmy do pokonania 690 km, ale nie sądziliśmy, że warunki będą aż tak wymagające. Drogi były mocno oblodzone, zaśnieżone, trudno było chodzić po tej drodze a co dopiero jechać samochodem, ale widok pokrytych śniegiem dróg z zaspami na poboczach koił nasze serca i stanowił dodatkowy smaczek tej wyprawy. Co ciekawe, służby drogowe w Szwecji nie sypią na asfalt soli, tylko żwir, który w dodatku przysporzył problemów jednej ekipie.
„Nie ma piękniejszego widoku niż nasz mały Citroën AMI o wschodzie słońca w Afryce”
Nawiedzony dom i ekstremalne, szwedzkie warunki
Ok. godziny 10-tej dostaliśmy do wykonania tajną misję. Na skraju Morza Bałtyckiego, w wiosce rybackiej o nazwie, na której można połamać sobie język, mieliśmy znaleźć skarb pozostawiony przez organizatora w kamiennym labiryncie, za co przewidziano dodatkowe punkty liczone do klasyfikacji generalnej.
Właściwa misja polegała na odnalezieniu nawiedzonego domu, odegraniu scenki związanej z duchami oraz uwiecznieniu wszystkiego na zdjęciach. Właścicielem budynku był niegdyś pewien pastor a po latach budynek został przekształcony w zajazd i mały hotelik, który obecnie jest popularną atrakcją turystyczną w Szwecji znaną jako „nawiedzony dom”.
Nasze Citroëny ślizgały się po drodze, która przypominała lodowisko a wszechobecny śnieg, żwir i lód sprawiały, że warunki sięgały ekstremum. Wszyscy mieszkańcy jeżdżą tu samochodami wyposażonymi w opony z kolcami albo terenówkami. Było tak ślisko, że niektórzy uczestnicy rajdu lądowali w rowach, zdarzały się awarie a jedna z drużyn złapała gumę. W dodatku nie mieli już kół zapasowych, ponieważ wszystkie już wykorzystali i trzeba było wezwać lawetę.
Ile kosztuje nowy Citroën C3? Wersje wyposażenia, ceny, silniki
Pomiędzy zawodnikami istnieje wprawdzie pewien duch rywalizacji, ale w trudnych warunkach trzeba trzymać się razem. Pomogliśmy drużynie z Francji jadącej Renault Espace z napędem 4×4, która miała kłopoty z kołem. Okazało się, że dziwne dźwięki, które dochodziły z tyłu samochodu były związane z ogromną ilością żwiru, który przykleił się od wewnętrznej strony felgi i szorował po zacisku hamulcowym. Nasze Citroëny przetrwały tę próbę. W ciemnościach, bardzo pomogły nam reflektory dalekosiężne oraz LED-bar na przednim zderzaku, które zamontowaliśmy przed wyjazdem.
Czy to kolejna misja specjalna?
Odcinek przewidziany na dzień trzeci zakończył się w miejscowości Vilhelmina w Szwecji. Byliśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się dotrzeć do miasteczka o godzinie 22 a nie jak zwykle o północy, ale nasza radość okazała się przedwczesna. Znalezienie właściwego domku wyglądało jak podchody, albo dodatkowa misja od organizatora. Informacje z dokładnymi instrukcjami jak dostać się do pokoju dostaliśmy drogą mailową oraz smsem, ale na miejscu zastaliśmy ok. 50 niemal identycznych, jednopiętrowych domków w typowej ciasnej, skandynawskiej zabudowie. W jednym z nich miała znajdować się recepcja.
Szukaliśmy adresu według wytycznych z maila i smsa, ale nawet Google wyprowadził nas w pole. Gdy już jakimś cudem trafiliśmy na recepcję, zabraliśmy kopertę z numerem pokoju, okazało się, że oznaczenie na breloczku kluczy jest zupełnie inne niż sugerowała wiadomość, którą otrzymaliśmy od organizatora. Na koniec pozostało jeszcze poszukiwanie właściwego domku. Ostatecznie, po ponad godzinie błądzenia po terenie miasteczka dotarliśmy do pokoju i już niemal tradycyjnie zakończyliśmy dzień po godzinie 24.
Zobacz także:
- Citroënem BX wokół Bałtyku. Ze startu prosto do… warsztatu. Baltic Sea Circle 2025 (Część 1)
- Citroën BX na cmentarzysku samochodów, poszukiwanie busa Abby i pierwsza fotka z fotoradaru. Baltic Sea Circle 2025 (Część 2)
Najnowsze komentarze