– Głupie reklamy w radiu – stwierdził jeden.
– E tam, w radiu – odparł drugi. – Te na bilbordach to dopiero koszmar. Kiedyś zapatrzyłem się na jakieś cycki w staniku i o mały włos, a przejechałbym na czerwonym.
I w ten sposób w naszych rozważaniach znów doszliśmy do pięknych kobiet i seksu. Za kierownicą seks rozproszył mnie tylko raz. Ale był to seks taki, że ho ho!
Wczesną wiosną jechałam na spotkanie autorskie. Kręta droga wiła się przez małą wieś. Nagle ujrzałam, że trzęsie się słup wysokiego napięcia, na którym było bocianie gniazdo. Bociany dopiero przyleciały do Polski. Myślałam, że w gnieździe trwa walka o terytorium. Oto jeden bocian przyleciał do swojego gniazda, a tam… miejsce zajął mu jakiś inny, który przyleciał wcześniej. Wpatrywałam się w gniazdo i wpatrywałam, bo telepało nim na wszystkie strony. Próbowałam dojrzeć czy wypadają pióra. Czy krew się nie leje. I tak nagle odkryłam, że to jednak nie walka o terytorium, ale… bociania para ciężko pracuje nad potomstwem. Dopiero wtedy zrozumiałam prawdziwe znaczenie słowa „posuwać”. Bocian bił skrzydłami i do tego stopnia „posuwał” bocianową, że słup trząsł się wprost niemiłosiernie. Nic dziwnego, że ujrzałam to wszystko z daleka. Oczywiście zdumiona zapatrzyłam się na bociany tak, że w ostatniej chwili zahamowałam i uniknęłam wylądowania w rowie. Seks jednak naprawdę rozprasza. A zwierzęta to już w ogóle. Ostatnio z powodu brodzącego w wodzie bociana o mały włos nie zderzyłam się z innym samochodem. Ja hamowałam gwałtownie, by sfotografować boćka z żabskiem w dziobie. Facet jadący za mną zdążył zahamować dosłownie w ostatniej chwili…
Originally posted 2011-06-26 11:10:39.
Najnowsze komentarze