Wygląda na to, że branża motoryzacyjna znalazła nowy sposób na dotarcie do emocji klientów. Samochody typu Citroën C5 X, Peugeot 408 czy Renault Arkana mają skutecznie zdobywać klientów I wygląd na to, że to się uda. Tylko dlaczego mamy płacić więcej?
Citroën C5 X jest autem na swój sposób wyjątkowym. To pierwszy duży model marki po długiej przerwie po zakończeniu produkcji modeli C5 i C6. Komfort na pokładzie, przestrzeń, spory bagażnik i bardzo nietypowe nadwozie, które – jak mówi sam producent – łączy cechy SUVa, sedana i kombi, ale nie jest żadnym z nich. Na żywo wygląda świetnie, jeździ się nim niezwykle komfortowo a ilość miejsca w środku rzeczywiście duża. Producent oczekuje, że ten nowy typ nadwozia skusi klientów a jednocześnie pozwoli mu zarobić więcej. Bo przecież płacimy za te dodatkowe centymetry. Trochę w górę (nie za dużo!), trochę wzdłuż (ale żadnych nawiązań do sedana czy kombi), trochę wszerz (tylko bez przesady bo to koszty – krzyczą księgowi)– i jest przepis na zupełnie nowe auto gotowy. Płacimy tu zarówno za owe centymetry jak i za wygląd. I szczerze mówiąc taki C5 X naprawdę może się podobać! Wystarczy go postawić obok hatchbacków, kombi czy SUVów, by zobaczyć jak bardzo się różni i wyróżnia. On chce błyszczeć.
Skonfiguruj swojego Citroëna C5 X.
Peugeot 408 bazuje na podobnej formule. Co prawda producent opowiada, że to zupełnie nowe i wyjątkowe, że projektanci mieli stworzyć coś unikalnego – ale tak do końca przecież nie jest. Pierwsza połowa auta to po prostu Peugeot 308, który zresztą jest na swój sposób i piękny i unikalny. Tył to pięknie zintegrowany wydłużony i podniesiony element, który powoduje, że z 308 robi się 408. Udane połączenie, świetny bardzo nowoczesny wygląd. W przypadku Peugeot 408, który jest kuzynem C5 X, mamy podobne cechy: nieco wyżej, nieco dłużej, nieco szerzej – i ą nowi klienci. Peugeot zbiera znakomite recenzje za to połączenie, jazdy testowe w Hiszpanii pokazują, że dziennikarzom się po prostu bardzo podoba.
Skonfiguruj swojego Peugeot 408.
Renault Arkana jest najdłużej w tym zaszczytnym gronie. Nie raz i nie dwa widujemy ją dzisiaj na ulicach. Jej popularność, także w Polsce, to niezwykły przykład jak bardzo wygląd i moda wpływają na nasz świat. Bo gdyby popatrzeć takim bardzo surowym i krytycznym okiem to Arkana nie jest niczym innym jak Capturem z nieco podwyższonym nadwoziem i wydłużonym tyłem. Całościowo kształt nawiązuje m.in. do BMW X4. Producenci próbują nas przekonać, byśmy płacili więcej za wygląd i niestety im się to udaje. Arkana jest droższa od Captura o 30 tysięcy. Drogo wyceniane są te blaszane centymetry. Bardzo drogo.
A skąd ten pęd do powiększania aut? Carlos Tavares i Luca de Meo mówią o tym wprost: jeśli konkurować, to w segmencie, który przynosi więcej pieniędzy. Dlatego z oferty znikają autka klasy A, dlatego segment B trochę się pewnie skurczy, dlatego w segmencie C i C+ zaczyna robić się tłoczno. Wszyscy chcą mieć wyższe marże i sprzedawać drożej…
W trosce o klienta, rzecz jasna.
Najnowsze komentarze