Jeśli chcemy w Polsce przyspieszyć rozwój czystego transportu w miastach, powinny nastąpić istotne zmiany w prawie w zakresie samochodów hybrydowych. Pełne, ładowalne hybrydy, które mogą przejechać kilkadziesiąt kilometrów tylko na prądzie, powinny być traktowane jak samochody elektryczne.
Samochód elektryczny ma wiele zalet. Osoby, które mają możliwość ładowania auta w domu w taryfie nocnej, oszczędzają dzięki bardzo niskim kosztom przejechania 100 kilometrów. Na prądzie jeździ się cicho, dużym plusem jest też świetne przyspieszenie w zakresie prędkości miejskich. Jednak dzisiaj dla wielu potencjalnych użytkowników pewnym ograniczeniem może być zasięg a po to wymyślono hybrydy.
Właściciele samochodów elektrycznych korzystają z szeregu przywilejów. W Polsce posiadacze zielonych tablic rejestracyjnych mogą bezpłatnie parkować w centrach miast i korzystają z bus-pasów. Ładowalne hybrydy mają jednak zwykłe tablice i ani nie zaparkują bezpłatnie ani pasem dla autobusów nie pojadą.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrównoważyć w miejskich prawach pełne hybrydy. Potrzebne byłyby zmiany w prawie, inicjatywa legislacyjna która pomoże rozwinąć ten rynek. Bo skoro taka hybryda może przejechać 40-50 kilometrów na prądzie, to dlaczego by jej nie traktować jak elektryka w mieście – pod warunkiem że używa napędu elektrycznego?
Pełne hybrydy ładowalne są dzisiaj najbardziej akceptowalną przez nabywców formą przejścia w stronę świata napędów elektrycznych. Nie trzeba do tego wiele – wystarczy zmiana przepisów.
Najnowsze komentarze