7 miejsc nie w każdym samochodzie znaczy to samo. Kwestą sporną są zazwyczaj miejsca z tyłu, a w szczególności dwa ostatnie fotele lub też foteliki, które w wielu modelach przeznaczone są wyłącznie dla dzieci. Nowa Dacia Jogger jako następca Lodgy i Logana MCV nie powinna zawieść w tej materii. Podczas polskiej premiery modelu w Warszawie sprawdziliśmy, czy samochód jest w stanie pomieścić 7 dorosłych osób.
Nowa Dacia Jogger, która po raz pierwszy pojawiła się w Polsce to… „anglik”. Renault żartowało sobie trochę z tego faktu, przekonując, że to ułatwia szoferowi otwieranie drzwi swoim pasażerom. Prawdziwy powód, dla którego brytyjska wersja pojawiła się w Warszawie był bardziej prozaiczny. W dniu premiery wszystkie dostępne egzemplarze znajdowały się we Francji na pierwszych jazdach testowych, w których uczestniczyła również nasza redakcja. Wrażenia Krzysztofa możecie poczytać tutaj.
Wróćmy jednak do Warszawy. Podczas premiery dziennikarze wyjątkowo kierowali się w pierwszej kolejności nie za kierownicę, ale do ostatniego rzędu siedzeń. Miejsce kierowcy jest już bowiem dobrze wszystkim znane z modelu Sandero, zwłaszcza kokpit i ekran dotykowy. Ułożenie ciała z przodu jest tylko nieco bardziej wyprostowane niż w hatchbacku. Rozmieszczenie poszczególnych elementów wnętrza dostarcza dobry dostęp do wszystkich przycisków i miejsc do przechowywania a tapicerka i plastiki to proste i niedrogie materiały, które, jak to u Dacii bywa, sprawiają wrażenie wytrzymałych na eksploatację.
Jak wypada przestrzeń z tyłu?
Nowa Dacia Jogger z pewnością będzie służyła jako środek transportu pasażerów o różnym wzroście, ale czy zda egzamin? W czasie prezentacji modelu więksi, średni i mniejsi po kolei rozsiadali się w kabinie samochodu, co wyglądało niczym test: „ilu dziennikarzy zmieści się do jednego Joggera”. Ostateczny werdykt zależał od punktu siedzenia.
W drugim rzędzie nie brakowało ani miejsca na nogi, ani nad głową, ale trzy dorosłe osoby, a zwłaszcza ta w środku mogą zwrócić uwagę, że w samochodzie jest trochę wąsko. Dacia nie zapomniała o stolikach lotniczych na oparciach przednich foteli, ale przydałyby się również nawiewy oraz gniazdka do ładowania urządzeń mobilnych. Niezbyt komfortowo Dacia ulokowała mocowanie pasa bezpieczeństwa centralnego pasażera. Przy wpinaniu i wypinaniu może przeszkadzać pasażerom z tyłu.

Do ostatniego rzędu dostaniemy się z łatwością. System składanych siedzeń działa sprawnie i nie wymaga użycia siły. W dodatku miejsce, którego większość pasażerów stara się unikać dało mi sporo luźnej przestrzeni (mam 172 cm wzrostu). Wyzwanie trzeciego rzędu podejmowały także wyższe ode mnie osoby. Dziennikarz o wzroście 1,9 m również wpasował się do tyłu, ale zdaję sobie sprawę, że zmieścić się to jedno a przejechać w ten sposób trasę z Warszawy do Zakopanego, to już zupełnie inna historia. Gdy nowa Dacia Jogger pojawi się w naszej redakcji na dłużej, być może uda nam się to zweryfikować. Dużą zaletą Joggera jest modułowy charakter wnętrza i łatwość zmiany ustawień w zależności od potrzeb. Nawet wyjęcie dwóch ostatnich foteli wymaga tylko kilku ruchów i nawet słabeusz powinien sobie z tym poradzić.
Bagażnik pomieści od 160 litrów przy 7 pasażerach na pokładzie lub 708 litrów, gdy podróżujemy w piątkę. Maksymalnie powiększymy przestrzeń do aż 1819 litrów. Dodatkowe możliwości transportowe daje dach pojazdu. Modułowe relingi dachowe przekształcimy w praktyczny bagażnik.

Czy pojawi się Jogger z automatem?
Nowa Dacia Jogger ma w ofercie 1-litrową jednostkę benzynową o mocy 110 KM oraz silnik z instalacją LPG generujący 100 KM mocy. Oba napędy sprzężono z 6-biegową przekładnią manualną. Automat dołączy do oferty dopiero w chwili pojawienia się napędu hybrydowego E-Tech, co nastąpi w 2023 roku.
Jogger bardzo dobrze wypada po względem przestrzeni w kabinie i dobrze pozycjonuje się pod względem ceny. Samochód zamówimy za 63.400 zł w podstawowej 5-osobowej wersji (zobacz cennik). Na wariant dla 7-osób wydamy przynajmniej 66.400 zł. Podczas prezentacji oglądaliśmy topowy wariant Extreme wyceniony w 7-miejscowej wersji na 78.400 zł. Samochód będzie można oglądać w salonach sprzedaży już w kwietniu tego roku.