Nowe i używane samochody drożeją prawie w oczach. W zasadzie nie ma tygodnia, żebyśmy nie donosili o podwyżkach cen w jakiejś marce. Te wzrosty automatycznie wpływają na wartość aut używanych, które również idą w górę. Czy sytuacja ma szasnę się ustabilizować?
Zacznijmy od samochodów nowych. W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że cenę auta w salonie składa się koszt producenta, koszty transportu i marża. Ta ostatnia jest zwykle niewielka, bo dealerzy zarabiają m.in. na sprzedaży produktów finansowych (kredytów, leasingów), usługach serwisowych oraz są premiowani za realizację celów. Koszty producenta jednak ostatnio znacząco wzrosły.
Podwyżki dotknęły m.in. ceny stali i aluminium, komponentów elektronicznych, wzrosły też koszty pracy. Wszystkie importowane samochody są również narażone na ryzyko kursowe: jeśli euro idzie do góry, to ceny samochodów również. Na cenę wpływa również inflacja, która w Polsce jest niestety coraz wyższa. Przyspieszą ją jeszcze ogłoszone wczoraj podwyżki cen energii i gazu. GUS niedawno podał, że inflacja w listopadzie wyniosła rok do roku 7,8% a miesiąc do miesiąca aż 1%. W grudniu będzie jeszcze gorzej.
Czynniki, które powodowały wzrost cen w 2021, nie zmienią się w przypadku aut nowych w 2022 r. Można więc spodziewać się, że w pierwszym lub drugim kwartale zobaczymy kolejne korekty cenników a biorąc pod uwagę jak bardzo rosną koszty działalności, choćby samo ogrzewanie czy ceny prądu, zmiany te nastąpią raczej szybciej niż później. Jak duże mogą być? Co najmniej kilka procent, co oznacza podwyżki od kilkuset do kilku tysięcy złotych w zależności od modelu i marki.
Jeśli więc ktoś zastanawia się dzisiaj nad zakupem nowego samochodu, to raczej nie ma co tego odkładać. Tanio już było a najbliższe miesiące nie napawają optymizmem. Niekorzystne tendencje w cenach są dodatkowo wzmacniane brakiem podaży, nowych samochodów ciągle brakuje przez brak komponentów elektronicznych. Ten ostatni czynnik napędza zresztą rynek wtórny, co – tak, zgadliście – również wpływa na wzrost cen.
Samochody używane również będą drożeć, tym szybciej, im mniejsza będzie dostępność aut nowych a jednocześnie zwiększać się będzie inflacja. Auta znowu stają się wartością samą w sobie a te dobre egzemplarze znikają błyskawicznie, podczas gdy jeszcze niedawno można było przebierać i wybierać do woli w tysiącach ofert. Teraz tak nie jest. Nawet bardzo stare samochody używane są w cenie, wystarczy zajrzeć do portali z ogłoszeniami. A ceny samochodów używanych rosną z jeszcze jednego powodu: podwyżki cen w usługach. Niezależne warsztaty też będą coraz droższe, co zwiększy koszt utrzymania aut z rynku wtórnego.
Kolejnym problemem są zmiany podatkowe, m.in. niekorzystny sposób rozliczania zakończonych leasingów. To w zasadzie zatrzyma dopływ tanich, proleasingowych flot na rynek.
O ile podrożeją więc auta używane? Tu wzrost może być nawet większy niż w przypadku nowych i spodziewamy się nawet kilkunastoprocentowych korekt cen w górę.
Decyzji o zakupie samochodu nie ma więc co odkładać. Nie ma też co zwlekać z serwisem, bo w przyszłym roku możemy mieć do czynienia z kumulacją niekorzystnych zjawisk w motoryzacji i na razie nie widać, by sytuacja miała szansę wrócić do normy. Powtórzę raz jeszcze: tanio już było.
Najnowsze komentarze