Rozwój elektromobilności w Polsce nie stanowi obecnie zagrożenia dla krajowego systemu elektroenergetycznego, a także nie powinien obciążać go nadmiernie w najbliższych latach – wynika z analizy danych dotyczących zużycia energii przez pojazdy elektryczne i mocy zainstalowanej w polskich elektrowniach. Pod koniec 2024 roku w Polsce zarejestrowanych było 74,2 tys. samochodów elektrycznych. Według szacunków, przeciętny kierowca w Polsce przejeżdża rocznie około 17 925 km, a średni zasięg elektrycznego auta to około 390 km.
Przy założeniu pełnego ładowania baterii od zera do 100% potrzeba średnio 46 sesji ładowania rocznie na pojazd. Choć w rzeczywistości ładowanie odbywa się najczęściej przez doładowywanie, a nie pełne uzupełnianie baterii, takie szacunki pozwalają określić skalę zapotrzebowania na energię.
Łączne roczne zużycie energii przez całą flotę elektryków w Polsce można oszacować na około 252,7 GWh, czyli 0,253 TWh. Dla porównania, telefony komórkowe w Polsce zużywają rocznie około 0,3 TWh, co pokazuje, że aktualny wpływ samochodów elektrycznych na zużycie energii jest stosunkowo niewielki.
Nawet w skrajnie nieprawdopodobnym scenariuszu, w którym wszystkie elektryczne auta w Polsce ładowałyby się jednocześnie z mocą 11 kW, ich łączne zapotrzebowanie wyniosłoby 816,5 MW. To zaledwie 1,13% całkowitej mocy zainstalowanej w polskich elektrowniach, która na koniec 2024 roku wynosiła 72 188 MW. Gdyby liczba pojazdów elektrycznych wzrosła do miliona, a wszystkie ładowałyby się jednocześnie, obciążenie systemu sięgnęłoby 15,2%. Taki scenariusz jest jednak mało realny, biorąc pod uwagę dotychczasowe wzorce użytkowania pojazdów elektrycznych.
W bardziej realistycznym ujęciu, zakładając, że jednocześnie ładuje się około 4% floty pojazdów, z czego 70% korzysta z ładowarek o mocy 11 kW, a 30% z ładowarek o mocy 50 kW, łączne zapotrzebowanie na moc wynosiłoby jedynie 67,4 MW. Oznacza to obciążenie systemu elektroenergetycznego na poziomie zaledwie 0,09%.
Jeśli w ciągu najbliższych 5-7 lat liczba pojazdów elektrycznych w Polsce wzrośnie do miliona, obciążenie systemu w tym realistycznym scenariuszu wzrosłoby do około 1,26%. Jest to poziom, który system jest w stanie obsłużyć bez potrzeby natychmiastowych inwestycji w rozbudowę infrastruktury energetycznej.
Analizując moce istniejących stacji ładowania, pod koniec 2024 roku ich łączna moc wynosiła 480 MW. Nawet gdyby wszystkie te stacje były używane jednocześnie przy maksymalnym poborze mocy, obciążałyby system zaledwie w 0,7%. Przy średnim wykorzystaniu na poziomie 4% obciążenie spada do 0,027%. Dla porównania, Elektrownia Kozienice, druga co do wielkości w Polsce, ma zainstalowaną moc na poziomie 4000 MW i odpowiada za 13% produkowanej w kraju energii. W najbardziej skrajnym scenariuszu maksymalnego wykorzystania wszystkich stacji ładowania, ich pobór mocy stanowiłby jedynie 12% mocy tej jednej elektrowni.
Najnowsze komentarze