Dacia Duster to pierwszy samochód, który Janusz kupił jako nowy z salonu. W ciągu 7 lat SUV przejechał już 156 tys. km i wciąż zadowala swojego właściciela niezawodnością.
Zanim Janusz zdecydował się na zakup Dacii Duster, jeździł różnymi samochodami. Lista aut jest dosyć długa począwszy od Warszawy 223, przez Zastawę 750, Fiata 126, Poloneza, Mercedesa 123, 124, Volvo 850 aż po Volvo V50. Wszystkie pochodziły z rynku wtórnego. Podczas podróży z Polski do Belgii w ostatnim z wymienionych samochodów zepsuł się silnik. Po wymianie jednostki napędowej Janusz wraz z żoną zdecydowali, że to koniec z samochodami używanymi. Problem w tym, że zakup nowego auta był dosyć drogi.
Dacia Duster za 17 tys. euro
Od 2004 do 2019 roku Janusz mieszkał i pracował w Belgi dlatego poszukiwał samochodu na tamtejszym rynku. Oglądał Ople, Mazdy, Nissany, Volvo, ale ceny wahały się od 24 do 32 tys. euro. Najdroższym z oglądanych aut było Volvo X60. „Przypadkowo przejeżdżałem obok salonu Renault. Nie chciałem francuskiej marki ponieważ słyszałem, że mają kłopoty z częściami, ale pomyślałem sobie, że co mi szkodzi zobaczyć co mają w ofercie. Kiedy byłem w salonie zobaczyłem Dustera. Fajny, duży, wyżej się siedzi, ładny z zewnątrz i w środku też niezły” – mówi Janusz. Samochód kosztował 14 tysięcy euro.
Pracownik salonu przedstawił najbogatszą wówczas ofertę. Dacia Duster była wyposażona w skórzane siedzenia, koło zapasowe, alufelgi, elektryczne szyby z przodu i z tyłu, radio, nawigację oraz czujniki cofania. Model miał wszystko, co samochody innych marek, ale za bardziej przystępną kwotę 17 tys. euro. O zakupie Dustera zdecydowała przede wszystkim cena, ale wygląd zewnętrzny i przestronne wnętrze również miały w tym swój udział. Janusz dodał do samochodu jeszcze orurowanie za 1000 euro, żeby Dacia wyglądała nieco groźniej (500 euro za przód i 500 euro za progi).
Dacia Duster często jeździła na trasie Belgia-Polska z czterema osobami na pokładzie i nikt nie narzekał na ciasnotę. Pojazd zadowalał również osiągami. Janusz rozpędził SUV-a do maksymalnej prędkości 175 km/h na autostradzie w Niemczech, co wywołało nie lada zdumienie na jego twarzy. Spalanie Dustera w mieście utrzymuje się poniżej 8 l/100 km, natomiast w trasie przy zwykłej jeździe jest to 6,6 l/100 km.
Zobacz także: Dacia Duster w wersji retro. Powrót do korzeni i modelu 1300
7 lat bez większych awarii
Przez 5 lat, czyli w czasie gdy Janusz mieszkał w Belgii, Duster był garażowany. Od dwóch lat auto parkuje pod chmurką na parkingu pod blokiem. SUV Dacii przejechał już 156 tys. km bez żadnych większych awarii. Po trzech latach zepsuł się jedynie klakson, ale usterka została szybko naprawiona. Przy 120.000 km, czyli zgonie z wytycznymi serwisu, Janusz wymienił rozrząd a przy 130.000 km w Dusterze po raz pierwszy trzeba było wymienić tarcze hamulcowe. Pojazd otrzymał również nowe teleskopy z tyłu. Średnio co roku trzeba kupić nową żarówkę do przedniego reflektora. Jeden raz w ciągu 7 lat spaliła się również żarówka z tyłu.
Jeśli przyjdzie czas na zmianę auta, Janusz ponownie zdecyduje się Dustera, ale tym razem w wersji z automatyczną skrzynią biegów. W 2014 roku, kiedy kupował samochód, nie było takiej opcji w katalogu. „Nie jest to auto do szpanowania, ale dla normalnego człowieka. Wystarcza do jazdy w mieście i w trasie” – podsumowuje Janusz.
Najnowsze komentarze