Na początku bieżącego tygodnia miałem przyjemność uczestniczyć w prezentacji gamy Extreme dostępnej w samochodach Dacii. Obejmuje ona modele Duster, Jogger i Sandero. Pokazano nam też – acz bez możliwości jazd – nową wersję Dacii Spring z 65-konnym silnikiem, oczywiście wciąż elektrycznym. Zacznijmy jednak od bardzo funkcjonalnego samochodu, jakim bez wątpienia jest Dacia Jogger Extreme.
Jogger to tak naprawdę spadkobierca pierwszej generacji Logana MCV – przestronnego kombi o wielkim rozstawie osi. Tyle, że Jogger, to już samochód znajdujący się na zupełnie innym poziomie. W gamie Dacii zastąpił Logana MCV II generacji, kompaktowego minivana Lodgy, a poniekąd także osobowe wersje Dokkera. Jest więc samochodem naprawdę uniwersalnym, który dobrze spisze się w różnych zastosowaniach. Jogger jednak, to przede wszystkim samochód rodzinny.
Do jazd otrzymaliśmy Dacię Jogger Extreme w jeszcze niedostępnej w Polsce wersji hybrydowej. To napęd znany już choćby z Renault Clio czy Renault Arkany. Może się poruszać na prądzie, ale elektryka raczej wspomaga tu silnik spalinowy. W efekcie nie wymaga dużych i ciężkich akumulatorów, jak PHEV, a oszczędności w zużyciu paliwa i tak są widoczne. Tyle, że do stref czystego transportu już tym autem nie wjedziecie – nie da się wymusić jazdy w trybie elektrycznym.
Jogger w wersji hybrydowej powinien trafić do Polski za kilka miesięcy, być może już w 2024 roku. Czy ma szansę się przyjąć? Ogromna większość Joggerów sprzedawanych nad Wisłą, to wersje dwupaliwowe – z fabryczną instalacją LPG, która wymaga niewielkiej dopłaty, za to jest bardzo dobrze zintegrowana z samochodem i bezproblemowa. Jogger hybrydowy będzie niewątpliwie droższy, ale to nic dziwnego – zaawansowanie technologiczne jest tu wyraźnie większe.
Próbowaliśmy dywagować nad tym, ile powinna kosztować hybrydowa Dacia Jogger. Analizowaliśmy przy tym ceny na rynkach Europy zachodniej. Z prostego przeliczenia wychodziło – tak czy inaczej – ponad 100.000 zł. Jogger z hybrydowym napędem będzie więc najprawdopodobniej oferowany w bogatszych wersjach wyposażenia, na które i tak decyduje się w Polsce (i nie tylko) zdecydowana większość klientów. W skali Europy najbogatsze odmiany wybiera ponad 70% klientów Dacii!
Proponowaliśmy wprowadzenie na polski rynek Joggera HEV w jakiejś relatywnie bazowej odmianie w cenie 99.900 zł. Klienci i tak będą wybierać bogatsze wersje, ale otwarcie cennika pięciocyfrową kwotą na pewno zwróci uwagę wielu osób. Czas najwyższy – moim zdaniem – zamieszać na rynku zdominowanym przez pewnego japońskiego producenta, który chwali się już piątą generacją swoich napędów hybrydowych. Nie twierdzę, że tak nie jest, ale pamiętajmy, że to wciąż piąta generacja tego samego typu hybrydy.
Jogger wydaje się być samochodem, który napęd hybrydowy w segmencie marek niskokosztowych faktycznie zdemokratyzuje. Może mieć pięć lub siedem miejsc, jest funkcjonalny, przestronny, niezawodny i idealnie nadaje się zarówno dla rodzin, jak i dla biznesu. I choć jego eksploatacja będzie droższa, niż wersji z LPG, to jednak dla niektórych ludzi gaz jest z różnych względów nieakceptowalny.
Hybrydowa Dacia Jogger jeździ całkiem przyzwoicie. Dobrze nawet. Układ kierowniczy jest nieźle zestrojony, z myślą o zwyczajnym człowieku, a nie o kierowcach rajdowych czy wyścigowych. On nie jest, bo i nie musi być bardzo bezpośredni i wyjątkowo komunikatywny. Gloryfikowanie tych dwóch cech przez upadłe już motogazetki było kompletnie bezsensowne – w codziennym użytkowaniu przeciętnego samochodu nie tylko nie miało to znaczenia, ale mogło wręcz przeszkadzać. A Dacii raczej nie wybierają kierowcy o zacięciu sportowym, chyba, że do rajdów cross-country.
Jogger jest przestronny, nawet w trzecim rzędzie, gdzie można mieć zastrzeżenia jedynie do nieco podniesionej podłogi, co sprawia, że kolana siedzących tam osób znajdują się nieco wyżej. To znaczy, że nie dla każdego będzie to optymalna pozycja na dłuższych trasach. Założenie jest jednak takie, że trafią tam najmłodsze, a na pewno najmniejsze dzieci, jeśli nie będzie dla nich miejsca w drugim rzędzie (czyli jeśli dzieci jest sporo). Za to przestrzeni wzdłużnej i na szerokość na pewno nie zabraknie. Zwłaszcza, że III rząd mieści tylko dwie osoby.
Pasażerowie drugiego rzędu mają do dyspozycji składane stoliku umieszczone w tylnej części oparć przednich foteli. Dobrze, że te stoliki są, natomiast trochę słabo je umieszczono. Żeby je podnieść lub złożyć, trzeba wziąć nogi na bok. Kiedy już stolik jest rozłożony, mieści się idealnie nad kolanami dorosłego człowieka. Pytanie, czy będzie równie dobrze osiągalny dla siedzącego w foteliku / na podkładce dziecka.
Pewnym mankamentem może być za to brak nawiewów w drugim i trzecim rzędzie Joggera. Tyle, że w tym ostatnim czasem trudno znaleźć je także w dwukrotnie droższych samochodach. Pomóc za to mogą uchylne tylne szyby w trzecim rzędzie, oraz otwierane elektrycznie w drugim.
Dacia Jogger Extreme jest topową odmianą wyposażeniową. Nie jest serią limitowaną, więc nie należy się obawiać, że za jakiś czas zniknie z cenników. Charakteryzuje się nie tylko najbogatszym wyposażeniem, ale i outdoorową stylistyką, co w dobie mody na wszelkiego rodzaju SUV-y i crossovery zdecydowanie może się podobać. Przy czym chodzi nie tylko o plastikowe nadkola, czy wyższy prześwit.
Jogger Extreme, podobnie zresztą, jak inne modele o tej nazwie, ma bowiem powtarzający się na zewnątrz i wewnątrz motyw izohipsy (poziomicy, warstwicy) nawiązujący do turystyki i aktywnego spędzania czasu. Prosty zabieg stylistyczny, który kojarzy się dość jednoznacznie. A jeśli komuś się nie kojarzy, to i tak pozostaje estetyczny.
Tapicerka w autach gamy Extreme wykorzystuje nowy w Dacii materiał (MicroCloud), który można by było nazwać hydrofobowym. Ciecz na niego rozlana nie wsiąka, można ją więc łatwo – w postaci kropli – zrzucić np. na gumowe dywaniki. Materiał jest dość gruby, ale i podbity pianką, siedzi się więc na nim wygodnie. Zastanawialiśmy się jedynie, czy okaże się przyjazny dla ciała także w gorące letnie dni. Wprawdzie auta z gamy Extreme mają seryjną klimatyzację, ale gdy wsiada się do nagrzanego wnętrza, to na efekt jej działania trzeba trochę poczekać.
Dacia Jogger Extreme jest już dostępna w Polsce. Oferowana jest z dwoma typami silników i w obu przypadkach ma bardzo atrakcyjne ceny:
– Jogger Extreme ECO-G 110 w wersji 5-miejscowej – od 90.850 zł
– Jogger Extreme TCe 110 w wersji 5-miejscowej – od 92.650 zł
Sprawdź ofertę na wszystkie modele Dacii
Dopłata do wersji siedmiomiejscowej wynosi 4.500 z. Dodajmy, że czasowo jest też dostępna Dacia Jogger Extreme+ w cenie od 101.450 zł za odmianę siedmiomiejscową. Cena bazowa Joggera (wersja 5-miejscowa Expression) to 86.050 zł.
Jogger Extreme jest wersją dość łatwo rozpoznawalną. Cechują go elementy w kolorze miedzi, które dostrzeżecie nie tylko na relingach dachowych (napis), przy światłach przeciwmgłowych, pokrywie bagażnika (napis DACIA), czy kołpaczkach na czarnych 16-calowych felgach ze stopów lekkich, ale przede wszystkim na obudowach lusterek zewnętrznych. Jogger Extreme ma też antenę w kształcie płetwy rekina, wspomniane wcześniej okleiny na słupkach, a także naklejkę na przednich drzwiach z miedzianym logotypem marki i wzorem poziomicowym.
Wewnątrz Joggera Extreme w kolorze miedzi polakierowano dysze nawiewów. Ten sam kolor pojawił się też na wstawkach w drzwiach oraz przeszyciach tapicerki. Wspomniany materiał MicroCloud znajdziecie nie tylko na siedzeniach (co więcej – wytłoczono na nich logo Dacii), ale też na fragmencie deski rozdzielczej oraz boczkach przednich drzwi. Gumowe dywaniki z motywem izohips są wyposażeniem standardowym i znajdują się w każdym z trzech rzędów siedzeń. Ten sam wzór pojawił się także na listwach progowych.
Wewnątrz Joggera Extreme (i Sandero Stepway Extreme) znajdziecie też nowy przycisk. Znajduje się w dolnej części konsoli środkowej i pozwala na łatwiejszą jazdę po odcinkach o ograniczonej przyczepności, na przykład na śniegu, lodzie, czy w terenie lekko grząskim (piasek, żwir). Przycisk jest opisany w materiałach jako Extended Grip, a w samochodzie oznaczony odpowiednią ikonką, która bez dwóch zdań wskazuje, o co chodzi.
Po włączeniu Extended Grip samochód dostosowuje pracę systemów ESP i ASR do warunków trudniejszej (mniejszej) przyczepności. Stara się tak obracać koła pędne, żeby uzyskać możliwie najlepszą przyczepność w danych warunkach. Testowaliśmy to na szutrowych odcinkach dróg, ale też na fragmentach łąk. Dawało radę. Oczywiście nie zastąpi to napędu na cztery koła, ale stanowi jego substytut w terenie o ograniczonej przyczepności.
Dacia Jogger (nie tylko Extreme) może być wyposażona w fabrycznie przygotowany pakiet turystyczny. Nazywa się on Sleep Pack i jest konstrukcją opracowaną specjalnie z myślą o Joggerze. Żeby była jasność – nie czyni on z rumuńskiego kombi kampera, ale stanowi świetną alternatywę dla np. schronisk, w jakich czasem nocują turyści.
Przestrzegamy przy okazji – nie w każdym kraju dozwolone jest nocowanie w samochodzie na przydrożnym parkingu! Ale Jogger pomaga w obchodzeniu tego prawa. Zwłaszcza, że można domówić docięte specjalnie do kształtu poszczególnych okien zaślepki, które nie tylko nie pozwalają zajrzeć z zewnątrz do środka, ale też zapewniają mrok osobom śpiącym wewnątrz.
Pakiet Sleep składa się z rozkładanej skrzyni, którą dosłownie w ciągu pojedynczych minut można przekształcić w całkiem wygodne łoże dla dwóch osób, w dodatku z elementami wypełniającymi przestrzeń np. we wnękach drzwiowych. W skrzyni o regularnych kształtach i pojemności 220 litrów można przewozić pościel, bądź śpiwory, ale też sprzęt turystyczny. Istotna uwaga – montuje się całość albo w wersji 5-miejscowej, albo po wymontowaniu foteli III rzędu.
Cała konstrukcja jest lekka (waży ok. 50 kg) dzięki m.in. wykorzystaniu ażurowej konstrukcji sklejki. Wszystko jest przemyślane, ale i nieskomplikowane, dzięki czemu kosztuje rozsądne pieniądze – w Polsce jest to 9.654 zł. Jak za dedykowaną zabudowę w postaci dwuosobowego funkcjonalnego składanego łóżka o długości 190 cm i szerokości 130 cm, to całkiem akceptowalna cena. Pewnym problemem może być tylko fakt, że od materaca do podsufitki jest jedynie ok. 60 cm, co oznacza, że praktycznie nie da się tam usiąść, a na łóżko trzeba się bardziej wsuwać, niż wchodzić, ale mimo to całość kusi. Wszak prawdziwy turysta nie lęka się drobnych niewygód!
Co więcej – jeden z elementów skrzyni można odchylić do tyłu, w efekcie czego powstaje – pod otwartą pokrywą bagażnika – funkcjonalny stolik. Siadając przy nim, bądź nawet stojąc, można spożyć posiłek, czy napić się czegoś, albo rozłożyć na nim mapę (wiem, wiem, turyści też mogą korzystać z nawigacji, ale cała radość bierze się z przeglądania mapy!) i ustalić plan wędrówki.
Dodajmy przy okazji, że Sleep Pack można zamówić nie tylko z nowym samochodem, ale już do auta jeżdżącego – w ramach oferty akcesoriów. Jest dostępny u dealerów marki Dacia i nie jest nawet konieczne posiadanie wersji Extreme ;-)
Dacia planuje też sprzedawać szereg akcesoriów turystycznych, w tym namioty, dzięki którym w oparciu o Joggera można zrobić naprawdę spore obozowisko i zająć kawał kempingu ;-)
Aha – i na koniec uwaga. Zapewne znajdą się zaraz krytykanci jednostek napędowych. Dacia Jogger Extreme nie jest rajdówką, nie jest też autem wyścigowym. Silniki w niej stosowane radzą sobie całkiem dobrze z napędzaniem tego samochodu. Sprawdziliśmy to nawet w konfiguracji czterech dorosłych facetów o średniej masie rzędu 100 kg (jeden był lekki, ale pozostałych trzech miało już trzycyfrową masę). Tak obciążony hybrydowy Jogger Extreme radził sobie całkiem dobrze. Nie był demonem prędkości, nie przyspieszał, jak uderzony w jądra byk, ale sprawnie się napędzał, a do tego potrafił zużywać naprawdę rozsądne ilości benzyny. Przy spokojnej jeździe bez trudu schodził wyraźnie poniżej 5 l/100 km.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze