Dacia Sandero to budżetowy, nieduży samochód, przeznaczony przede wszystkim do przejazdów po mieście. Przestronne wnętrze, stosunkowo komfortowe zawieszenie i prosta konstrukcja, bazująca na Renault, wysoka niezawodność oraz możliwość montażu LPG powodują, że jest to auto chętnie wybierane także przez firmy. Auta takie robią często spore przebiegi, ale to jest chyba rekordzistą.
360 tysięcy kilometrów w Sandero w ciągu ostatnich 6 lat oznacza, że samochód ten więcej jeździł niż stał. Średnio prawie 200 kilometrów dziennie – bo przecież 2019 rok dopiero się zaczął! Swego czasu zrobiliśmy w ciągu kilku dni parę tysięcy kilometrów Sandero i wiemy, że to całkiem fajny samochód, chociaż nie należy oczekiwać cudów. Daje tyle, ile zapłaciliśmy.
Auto wyposażono w wolnossący silnik 1.2 o mocy 75 KM. Zakupione zostało w maju 2013 roku. Zamontowana została instalacja gazowa, która znakomicie zredukowała koszty używania. Wnętrze nie wygląda na zużyte, chociaż zapewne wymagałoby czyszczenia z praniem włącznie. Z większych napraw wymieniono wtryskiwacze oraz pompę paliwa. Oprócz tego elementy typowo eksploatacyjne. To dobrze świadczy o jakości samochodu i podzespołów. Według opisu ma też malowane niektóre elementy nadwozia, z uwagi na szkody parkingowe.
Samochód był regularnie serwisowany. Właściciel wycenia to Sandero na 14 799 złotych. Ogłoszenie o sprzedaży możecie zobaczyć tutaj.
Dacia zaczynała jako skromna, budżetowa marka. Wielu dziennikarzy w Polsce nie wierzyło wtedy – a wręcz wyśmiewało – w taki pomysł. Jak się okazuje, Dacia ma swój rynek i użytkowników, którzy nie zastanawiają się nad logo, tylko liczą – a z tych obliczeń im wychodzi, że to się po prostu opłaca.
Najnowsze komentarze