Peugeot w Austrii musi zmierzyć się z gniewem dealerów. Niezadowolenie dotyczy w szczególności polityki cenowej i nierealnych do osiągnięcia celów sprzedażowych. Sytuacja jest napięta również wśród polskich dealerów marki spod znaku lwa.
Dealerzy w Austrii oskarżyli firmę Peugeot o utrudnianie wolności handlowej oraz liczne praktyki utrudniające sprzedaż i funkcjonowanie na rynku. Sędziowie przychylili się do stanowiska dystrybutorów i uznali, że Peugeot Austria naruszył zakaz nadużywania władzy rynkowej. Wśród praktyk stosowanych przez firmę wymienia się zmuszanie dealerów do udziału w kampaniach producenta, które ograniczają swobodę ustalania końcowych cen dla klienta. Do tego dochodzą zbyt wysokie cele sprzedażowe i uzależnienie premii od ankiet zadowolenia klientów, co dealerzy uważają za niedopuszczalne. W przyszłości producent nie może już przenosić kosztów tajemniczych klientów i skomplikowanych systemów kontroli na autoryzowanych dealerów.
„Równowaga sił między producentami, importerami i producentami samochodów pogorszyła się kosztem dealerów” – oświadczył dyrektor austriackiego komitetu dealerów. Dla Peugeota wyrok był zaskakujący i firma zapowiedziała apelację do Sądu Najwyższego.
Napięcie pomiędzy dealerami a importerem wyraźnie widać także w Polsce, czego przykładem jest natychmiastowe wypowiedzenie umowy przez salon Rita Motors z Kielc w lutym tego roku. Od tamtej pory w województwie świętokrzyskim brakuje salonu Peugeota, brakuje również chętnych na prowadzenie autoryzowanego obiektu sygnowanego logo lwa w tym regionie.
Najnowsze komentarze