Nowe silniki diesla Renault spełniają normę 6d-TEMP i są bardzo zaawansowane w stosunku do swoich poprzedników. Jednak klienci wybierają je coraz mniej chętnie. Dlaczego?
Wszystko z powodu dużej różnicy w kosztach zakupu pomiędzy silnikiem benzynowym a wysokoprężnym. Nowa generacja jednostek napędowych została opracowana przez Renault i Mercedesa, montowana jest między innymi w Mercedesach, Daciach i Nissanach. Jednak pojawił się problem – nie ma na nie tak dużo klientów, jak zakładano, planując produkcję. Inwestycja, bardzo kosztowna, może się nie zwrócić. Renault zawsze wierzył w diesla, kłopot w tym, że nie wierzą w niego nabywcy aut. A przynajmniej zbyt mało, by miało to sens.
Diesel czy benzyna – zobacz porównanie w prawdziwych warunkach drogowych na przykładzie dwóch Renault Captur
Kupujący wolą po prostu benzynę. Nie wszędzie, ale tak dzieje się na przykład w Czechach. W tym kraju zaledwie 1 na 10 sprzedawanych Renault ma pod maską diesla. Klienci w Clio, Megane czy Kadjarze najchętniej wybierają silniki 1.3 TCe, a w większych samochodach takich jak Talisman i Espace 1.8 TCe.
Co dalej z dieslem?
Bardzo często pod naszymi artykułami na temat diesla wyrażacie swoje zdanie, dotyczące tego że diesel powinien zostać na rynku. I trudno nie zgodzić się z wieloma argumentami, które padają – kluczowe są tu niższe zużycie paliwa i wysoka trwałość. Jednak dzisiaj wygląda na to, że na te silniki nie ma aż dużego zapotrzebowania jak oczekiwano – przynajmniej na części rynków.
Najnowsze komentarze