Możecie wierzyć albo nie, ale pierwsze samochody były czarne i długo nikt nie odważył się na zmianę koloru. Powód był bardzo prozaiczny. Czarny najszybciej wysychał na karoserii. Wystarczyło kilka godzin, by taki pojazd mógł opuścić lakiernię. Jednak znalazł się człowiek, który to zmienił. I na pewno go znacie! To Andre Citroën.
Zobacz: Historia Citroena
Przy masowej produkcji samochodów kluczowe jest tempo. Linia montażowa, którą wprowadził w swoich fabrykach Henry Ford, nie mogła się zatrzymywać. Ale czarne samochody miały też swoje wady – wśród nich kluczowa była słaba widoczność takiego auta oraz silne nagrzewanie się nadwozia od słońca.
Zobacz: Citroen DS – samochód geniusza owiany tajemnicą
André Citroën jako pierwszy pomyślał, że warto by to zmienić. Jego samochód, Citroën 5HP, zaczęto malować na jasnożółty, kanarkowy kolor. Dzięki temu te niewielkie auta szybko zyskały popularność a nazwa 5HP Typ C została zastąpiona przez swojskie określenie cytrynka (petit citron). Ten kolor stał się też swojego rodzaju reklamą marki – żółte pojazdy wyróżniały się na ulicach bardzo mocno.
https://www.youtube.com/watch?v=KI_Zt2x_lR8&t=5s
Dla fabryki kolory nie były problemem – wytwarzano tyle typów nadwozia, że blachy w różnych kolorach mogły sobie spokojnie czekać na swoją kolej.
Różne kolory nadwozia Citroën wprowadził już od modelu 10HP Type A. Pewnym wyjątkiem był Traction Avant, zamówienia na ten model w kolorze czarnym dominowały przez cały okres produkcji.
Na tym jednak historia niezwykłych kolorów u Citroena się wcale nie skończyła. Dzisiaj różne odcienie nie są niczym dziwnym, ale kiedyś samochody miały też swoje zarezerwowane kolory – i nikt nie próbował wykraczać poza kanon. Srebrny, niebieski, czarny – to był pewien standard. Kiedy więc w 1955 roku na premierze w Paryżu pokazano Citroëna DS w kolorze zielonym z białym dachem, świat motoryzacyjny wręcz oszalał. Wszystko było zupełnie inne niż do tej pory…
Najnowsze komentarze