Używane samochody są coraz droższe a ceny na razie nie ustabilizowały się. Klienci kupują dosłownie na pniu wszystko, co jest wystawione i nie budzi większych wątpliwości. Rozmawialiśmy ze sprzedającymi, kupującymi i pracownikami salonów.
Zobacz: Używane Renault Mégane Grandtour. Test
„Czy ogłoszenie jest jeszcze aktualne?” – tak dzisiaj rozpoczynają się prawie wszystkie rozmowy, gdy zainteresowani dzwonią do ogłoszeniodawców. Jeszcze do niedawna to zdanie brzmiało zupełnie inaczej. „Dzwonię w sprawie samochodu„, można było usłyszeć w słuchawce – opowiada nam jeden z handlowców, pracujący u dealera. Dealerzy sami szukają aut na rynku wtórnym i starają się skupować co ciekawsze egzemplarze. Ale nie mają łatwo. „Kiedyś ze zdobyciem ciekawych, dających nadzieję na zarobek samochodów nie było problemu. Dzisiaj większość sprzedawanych jest od razu po wystawieniu, trudno znaleźć jakąś okazję” – opowiada nam sprzedawca. „Zainteresowanych jest znacznie więcej niż ofert. Place powoli pustoszeją i zaczynamy się zastanawiać co dalej„.
Zobacz: Używana Dacia Sandero z napędem elektrycznym
Jednym z problemów rynku wtórnego jest brak samochodów. Ludzie najprawdopodobniej przestali je wymieniać, wydłużają czas użytkowania, bardziej dbają. Skąd ta zmiana nastrojów? Rosnące ceny produktów i usług, niepewność co do kursu euro, inflacja i rosnące ceny samochodów na rynku pierwotnym. To wszystko może przekładać się na ceny i oferty. Kupić jest dzisiaj coraz trudniej, o czym mówi nam jeden z potencjalnych klientów.
Zobacz: Nowa Dacia Duster. Nowy SUV od 49.900 zł
„Od kilku miesięcy próbuję kupić używanego crossovera dla żony. Wszystkie, które do tej pory oglądałem, są długo wystawione i z każdym było coś nie tak. Po rodzinie i znajomych samochody rozchodzą się błyskawicznie. Gdybym wiedział, że jest taka sytuacja, nie sprzedawałbym swojego starego auta. Jak tak dalej pójdzie, to będę musiał kupić nowy, tańszy model z salonu” – mówi w rozmowie z nami.
Z kolei osoby sprzedające nie narzekają. „Jeszcze rok temu, gdy myślałem o wymianie, oferowano mi 35-37 tysięcy. Dzisiaj sprzedam z pocałowaniem ręki za 45, a widziałem już mój rocznik wystawiony za 50” – powiedział w rozmowie z nami sprzedający. Jego słowa potwierdza sprzedawca z salonu. – „Spodziewam się, że ceny używanych aut będą nadal szły do góry” – podsumowuje.
https://www.youtube.com/watch?v=AlhmUkVo8c8
Najnowsze komentarze