Celowo nie piszemy o nim Citroën, bo w Chinach DS jest odrębną marką. Ale właśnie Citroën zaprezentował pierwsze zdjęcia DS 5LS, przy czym DS jest marką, a 5LS oznaczeniem modelu. Auto póki co kierowane będzie tylko na rynek chiński, choć podejrzewam, że z czasem może pojawić się także w Brazylii, czy Rosji.
No właśnie – próżno szukać szewronów na nowym samochodzie. Za to logo DS jest wyeksponowane. Ma zdecydowanie wyróżniać tę markę, która w Państwie Środka ma odrębną sieć sprzedaży z pierwszym salonem DS World na świecie (kolejny otwarto niedawno w Paryżu). Dla Francuzów jest to dość trudne – auto francuskiego producenta nie będzie dostępne we Francji. Tego chyba jeszcze w historii nie było.
I choć 5LS jest autem uzupełniającym znaną i u nas gamę, choć w oznaczeniu modelu jest cyfra 5, to jednak designu europejskiego DS5 trudno się tam doszukiwać. Auto nawiązuje raczej do konceptów typu Numero 9, czy Wild Rubis, a powstało w chińskim centrum projektowym Citroëna.
W stylistyce samochodu zachodnioeuropejscy dziennikarze doszukują się podobieństw nawet do Mercedesa klasy C, a to będzie jeden z rywali DS 5LS. Drugim niewątpliwie jawi się BMW serii 3. Tak, to właśnie w te okolice celuje producent, i w Chinach to się może udać! Tym bardziej, że w wyposażeniu sedana DS klienci znajdą szereg udogodnień, m.in. masażery w przednich fotelach, tylną kanapę rozkładaną, zagłówki inspirowane lotnictwem, jonizator powietrza, czy odtwarzacz DVD. Do tego trochę chromów, obowiązkowe w Chinach trójbryłowe nadwozie, tylne lampy z efektem 3D, a we wnętrzu tradycyjne sterowanie – choć z dotykowym ekranem.
DS 5LS jest o blisko 20 cm dłuższy od DS5, czyli mierzy około 470 cm.
Jesteśmy dziwnie spokojni o los tego samochodu w Państwie Środka. Czy jednak auto przyjęłoby się w Europie? Trudno powiedzieć, ale na razie problem nie istnieje – producent nie bierze Starego Kontynentu pod uwagę, jeśli chodzi o rynki docelowe dla DS 5LS. Dla nas rozwijana będzie gama C, w tym C4 Cactus zapowiedziany na luty przyszłego roku.
KG
Galeria
