Nadeszła chwila prawdy. Czy nowy flagowy model marki DS Automobiles ma szansę z niemieckim konkurentem? Caradisiac porównał 360-konną wersję DS 9 z Audi A6.
Produkowany w Chinach DS 9 wkracza na terytorium, mało lub słabo eksplorowane przez francuskich producentów. Koncern Stellantis stawia swojego sedana w konkurencji z pojazdami segmentu D (Audi A4, BMW Serii 3 i Mercedes Klasy C), ale prawie 5 m długości, gigantyczna przestrzeń w kabinie, cena i wyposażenie sprawiają, że model pasuje do wyższej kategorii. DS 9 będzie więc musiał znaleźć swoje miejsce obok niemieckich rywali: Audi A6, BMW Serii 5 i Mercedesa Klasy E. Magazyn Caradisiac porównał DS 9 z najpopularniejszym na rynku konkurentem.
Audi A6 w wersji 55 TFSI rozwija moc 367 KM, ale układ napędowy jest inny niż w DS 9. Pod maską pracuje silnik 2.0 TFSI o mocy 252 KM, który współpracuje ze 143-konną jednostką elektryczną. Napęd na wszystkie koła zapewnia system Quattro. DS 9 musi zadowolić się niewielkim silnikiem 1.6 PureTech o mocy 200 KM, który uzupełniają dwie jednostki elektryczne o mocy 110 na przedniej i 113 KM na tylnej osi. Francuski model otrzymał akumulator o pojemności 11,9 kWh, który pozwala przejechać 40-45 km na jednym ładowaniu. Audi wyposażyło swój model w baterię o pojemności 14,1 kWh. Autonomia A6 wynosi 51 km. Na papierze szybszy o 0,1 sekundy jest DS 9, który rozpędza się od 0 do 100 km/h w czasie 5,6 sekundy.
DS 9 daje poczucie gościnności
Po ustawieniu obok siebie Audi A6 i DS9 od razu widać, że należą do tego samego segmentu. A6 jest tylko o centymetr dłuższy a DS 9, choć wydaje się smuklejszy, w rzeczywistości jest o 4 cm szerszy od konkurenta. Każdy z nich ma swoją własną, odrębną osobowość. Niemiecki rygor i muskularne proporcje dominują w Audi a opływowe linie, obfitość chromu i nawiązania do przeszłości (szabla na masce, światło na tylnym słupku) to domena DS 9. Kabina to także dwa różne pomieszczenia i inny klimat.
DS naszpikował wnętrze detalami. Francuski know-how to coś, co można zobaczyć i poczuć. Szczotkowane aluminium, gałki przypominające klejnoty, perłowe przeszycia, zegar na szczycie deski rozdzielczej i całość zwieńczona wspaniałą, czerwoną skórą w inspiracji Opera. Atmosfera panująca we wnętrzu jest tradycyjna i przytulna. Mimo iż pojazd posiada dźwignię zmiany biegów z prostego Peugeot 308 oraz elementy sterujące wspólne z „pospolitym” Citroenem, jakość jest na wysokim poziomie. Audi A6 jest bardziej tradycyjne, ale jakość doskonała.
Wnętrze niemieckiego modelu podąża za nadwoziem: jest schludne i nic w nim nie odstaje. W kwestii wykonania nie można modelowi niczego zarzucić, ale w industrialnym klimacie brakuje odrobiny ciepła. Zwłaszcza, że w katalogu dostępne są tylko ciemne kolory. Audi zrezygnowało z przycisków a ergonomię zapewniają dwa duże, centralne ekrany. Digital Cockpit za kierownicą jest znacznie lepszy niż w DS 9, który wydaje się zostawać w tyle o jedną generację. To samo dotyczy ekranu dotykowego we francuskim modelu. Panel jest pięknie wykonany, ale system powolny i niezbyt atrakcyjny pod względem graficznym, co jest nie do pomyślenia w modelu wycenionym 70.000 euro.
DS 9: królewska przestrzeń z tyłu
Francuski samochód wysuwa się na prowadzenie, dzięki olbrzymiej przestrzeni z tyłu, która jest godna limuzyn z wyższego segmentu oraz podgrzewanym, wentylowanym fotelom z masażem. Przestrzeń na kolana pozwala nawet wysokim osobom na rozłożenie nóg (przedni fotel pasażera może być sterowany od tyłu), a centralny podłokietnik i zagłówki dają wrażenie podróżowania w klasie biznes. Krótko mówiąc, drugi rząd jest godny pozycji DS9.
W Audi A6 nie brakuje komfortu i przestrzeni, ale model nie może konkurować z samochodem zaprojektowanym głównie dla Chińczyków, dla których przestrzeń jest kluczowa. Niemiec musi ustąpić przy porównaniu przestrzeni bagażowej. Francuski model nie jest wprawdzie żadnym odniesieniem dla segmentu z bagażnikiem o pojemności 510 litrów (na prawie 5 metrów), ale co możemy powiedzieć o A6, którego 360 litrów przestrzeni nie są lepsze nawet od Clio? DS 9 pokonuje konkurenta także ceną. Za 80.000 euro dostajemy kompletnie wyposażony model, prawie wszystko jest tu standardem. Za porównywalnie wyposażone Audi trzeba dopłacić ok. 16.000 euro, ale niemiec ma kilka innych argumentów, które przekonują.
Inżynierowie DS Automobiles wciąż dopracowują ostatnie szczegóły modelu o mocy 360 KM, ale Caradisiac już od pierwszych skrętów kierownicą był zaskoczony względną twardością tej wersji, nawet w trybie komfortowym. Jest to cecha, która znajdzie się w modelach produkcyjnych. Nie żeby DS 9 był niewygodny, ale Audi A6, nawet w wersji Competition z 20-calowymi kołami, okazało się bardziej miękkie przy niskich prędkościach. Szkoda. Niemiecki samochód wyposażony jest w doskonale skalibrowany system kontroli tłumienia. DS 9 ma głośniejsze zawieszenie i choć wyciszenie jest bardzo dobre, A6 jest w tym względzie lepsze.
Specyfikacja techniczna a rzeczywistość
Pod względem osiągów, hybrydowy zespół napędowy niemieckiego modelu, wysuwa się na prowadzenie. Szybszy na starcie i bardziej energiczny podczas przyspieszenia A6 zadaje kłam specyfikacjom technicznym. Choć DS 9 zachowuje solidne możliwości, są one realne tylko przy pełnej baterii. Podobnie jak jego kuzyn, Peugeot 508 PSE, francuski samochód musi radzić sobie z wątpliwym zarządzaniem energią. Aby zmaksymalizować zasięg elektryczny pojazdu, DS9 nie utrzymuje minimalnego poziomu naładowania akumulatora. Po zużyciu całej energii, otrzymujemy ciężkiego, ważącego prawie dwie tony sedana o mocy „tylko” 200 KM.
Konieczne jest uruchomienie trybu Sport (jedynego, który naprawdę oferuje 360 KM), aby mieć nadzieję na odzyskanie kilku procent baterii, co jest mało przekonujące. Szkoda, bo DS 9 o mocy 360 KM wnosi nutkę dynamiki, której brakowało w wersji 225-konnej. Zwinne, stabilne francuskie auto chętnie nabiera tempa, ale Audi A6 równie dobrze radzi sobie na drodze i bardziej zdecydowanie kontroluje ruchy nadwozia.
DS 9 pozostaje samochodem godnym swojej klasy a osiągi i dynamika wersji o mocy 360 KM są świadectwem francuskiego know-how. Samochód zdradza jednak swoje słabości projektowe. Obciążony elektronicznym zarządzaniem systemu hybrydowego zostaje nieco z tyłu w zakresie technologii i komfortu. Francuski model musi ustąpić Audi A6, które choć droższe jest godne uwagi. Ogólnie rzecz biorąc, DS 9 ze swoim chwiejnym pozycjonowaniem, brakiem silnika wysokoprężnego i popularnej w Europie odmiany kombi, niestety prawdopodobnie pozostanie w cieniu lepiej uzbrojonych rywali.
Źródło: Caradisiac
Najnowsze komentarze