W dniu wczorajszym miałem przyjemność po raz pierwszy pojeździć flagowym modelem marki DS Automobiles. Do niedawna funkcję tę pełnił SUV DS 7 Crossback, ale teraz prymat przejął samochód bardziej klasyczny w swojej formie. Póki co stoi on niejako na pograniczu segmentów D i E, o czym parę słów za chwilę. Plotkuje się jednak, że marka planuje także SUV-a tego segmentu, więc DS 9 tym flagowcem może być tylko przez pewien czas. Czy tak się stanie – zobaczymy w nadchodzących miesiącach.
Organizatorzy zaprezentowali samochody z hybrydowym napędem (plug-in) DS 9 E-Tense 225. Przygotowali jednak także niespodziankę – jeszcze przedprodukcyjny, niemalże prototypowy egzemplarz DS 9 E-Tense 360. Czyli jeśli chodzi o układ napędowy – w zasadzie bliźniak Peugeota 508 PSE, którego test przygotowuję. Tym mocniejszym samochodem jeździłem na początku i w sumie cieszę się, że tak się stało – chyba porównanie obu wersji lepiej było przeprowadzić w tej właśnie kolejności.
DS 9, to samochód pozycjonowany przez producenta w segmencie D, ale wieloma wymiarami zbliża się do niektórych rywali z segmentu E. Popatrzmy, jak to wygląda w praktyce:
model |
długość [mm] |
szerokość [mm] |
wysokość [mm] |
rozstaw osi [mm] |
Mercedes-Benz E (V) |
4.923 |
1.852 |
1.468 |
2.939 |
DS 9 |
4.934 |
1.855 |
1.460 |
2.895 |
Audi A6 (C8) |
4.939 |
1.884 |
1.457 |
2.924 |
BMW serii 5 |
4.936–4.962 |
1.868 |
1.467–1.498 |
2.975 |
Jaguar XF |
4.954 |
1.880 |
1.457 |
2.960 |
Volvo S90 |
4.963 |
1.890 |
1.443 |
2.941 |
Rozstawem osi ustępuje rywalom, ale długością nadwozia już niekoniecznie. W efekcie DS 9 okazuje się samochodem przestronnym, i to nie tylko na szerokość. Konstruktorzy zadbali o dużą ilość miejsca na nogi, szczególnie dla pasażerów siedzących na kanapie. Jedynie do długości siedzisk na przednich fotelach można mieć zastrzeżenia. Są one, rzecz jasna, wydłużane, ale i tak mogłyby być dłuższe.
W porównaniu z rywalami z segmentu D flagowy model marki DS Automobiles naprawdę nie ma się czego wstydzić. Tym razem pozwoliłem sobie wybrać modele nie tylko z segmentu premium, ale i auta innych marek:
model |
długość [mm] |
szerokość [mm] |
wysokość [mm] |
rozstaw osi [mm] |
Alfa Romeo Giulia |
4.639 |
1.873 |
1.426 |
2.820 |
Lexus IS (III) |
4.665 |
1.810 |
1.430 |
2.800 |
Mercedes-Benz C (IV) |
4.686 |
1.810 |
1.442 |
2.840 |
BMW serii 3 |
4.709 |
1.827 |
1.435 |
2.851 |
Audi A4 (B9) |
4.726 |
1.842 |
1.427 |
2.820 |
Peugeot 508 (II) |
4.750 |
1.859 |
1.403 |
2.793 |
Volvo S60 (III) |
4.761 |
1.850 |
1.431 |
2.872 |
VW Passat (B8) |
4.767 |
1.832 |
1.456 |
2.791 |
Kia Stinger |
4.831 |
1.869 |
1.400 |
2.905 |
Renault Talisman |
4.848 |
1.869 |
1.463 |
2.808 |
Škoda Superb |
4.861 |
1.864 |
1.468 |
2.841 |
VW Arteon |
4.862 |
1.871 |
1.427 |
2.841 |
Ford Mondeo (V) |
4.869 |
1.852 |
1.476 |
2.850 |
Mazda 6 (III) |
4.870 |
1.840 |
1.450 |
2.830 |
Toyota Camry (VIII) |
4.885 |
1.840 |
1.455 |
2.825 |
Opel Insignia (II) |
4.897 |
1.863 |
1.455 |
2.829 |
DS 9 |
4.934 |
1.855 |
1.460 |
2.895 |
Oczywiście w tabeli umieściłem samochody w wersjach sedan / liftback, ale nie kombi. Wyraźnie widać, że DS 9 to najdłuższy samochód w segmencie D rozstawem osi ustępujący jedynie Kii Stinger. Z powodów marketingowych lepiej jest więc umieszczać go w segmencie D, bo tam wymiarami jest w stanie rozgromić praktycznie każdego rywala, ale i w segmencie E nie stoi na przegranej pozycji. Bo choć jest tam jednym z mniejszych aut w segmencie premium, to za to cenowo może okazać się bardzo atrakcyjną propozycją.
No właśnie – jak wyglądają ceny DS 9 na polskim rynku? Na razie nie ma jeszcze wartości dla wszystkich wersji silnikowych, a więc i wyposażeniowych. Prawdopodobnie jeszcze w czerwcu cennik zostanie uzupełniony. Na chwilę obecną prezentuje się następująco:
– DS 9 Performance Line+ PureTech 225 AT8 – od 205.900 zł
– DS 9 Rivoli+ PureTech 225 AT8 – od 224.900 zł
– DS 9 Rivoli+ E-Tense 225 AT8 – od 254.900 zł
Wkrótce powinny się pojawić dane dotyczące DS 9 E-Tense 360 4×4 – auto jest wyposażone w silnik benzynowy oraz dwa silniki elektryczne po 81 kW każdy, napędzających po jednej osi. Systemowa moc sięga 360 KM. To napęd analogiczny, jak w Peugeot 508 PSE.
Dodajmy, że standardowo DS 9 opuszcza fabrykę na 19-calowych kołach ze stopów lekkich, zaś wersja 360 4×4 ma seryjnie koła 20-calowe. Produkcja aut dla klientów ruszy – w obu przypadkach – po wakacjach. Plany sprzedażowe w Polsce są bardzo ostrożne – importer chciałby w tym roku znaleźć nabywców na 20-30 egzemplarzy, a w kolejnych latach na 100 sztuk rocznie. To rozsądne oczekiwania – marka wciąż ma niską rozpoznawalność wśród klientów. Poza tym sieć dealerska obejmuje na razie sześć salonów (DS Store): po jednym w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu. Powstaje też DS Store w Łodzi. Takie lokalizacje są związane z koncentracją klientów kupujących modele marek premium. Dla porównania – SUV DS 7 Crossback sprzedaje się w Polsce w ilości około 200 egzemplarzy rocznie.
A jak się jeździ flagowym modelem marki DS Automobiles? Przede wszystkim wygodnie. DS Active Scan Suspension to system „czytający” drogę i w czasie 0,15 sekundy przekazujący do zawieszenia informacje o tym, jak ma się ono zachować po dojechaniu w zanalizowane miejsce. W efekcie auto jest przygotowane na różnego rodzaju niespodzianki nawierzchni, co skutkuje „wygładzaniem” wstrząsów. Dzięki temu jazda DS 9 staje się bardzo komfortowa. Nie, nie jest tak, jak w legendarnym protoplaście, Citroënie DS. Ale dziś świat już nie takich zawieszeń szuka. Hydropneumatyka ewoluowała przez dziesięciolecia, aż wreszcie przeszła do historii, ale widocznie budziła zbyt małe zainteresowanie, by pozostać w produkcji. Fanów ma zagorzałych, zgoda, ale większość z nich bazuje na samochodach używanych, nie kupuje nowych. Też żałuję. Świat jednakże idzie do przodu i zawieszenie DS 9 zapewnia naprawdę dużo komfortu. Co więcej – jest go więcej w wersji E-Tense 225, niż w E-Tense 360 4×4. I nie sądzę, by wynikało to jedynie z o cal większych kół w tym drugim samochodzie. W moim odczuciu zawieszenie w mocniejszej odmianie jest utwardzone, by łatwiej było okiełznać większą o ponad 50% moc maksymalną.
Organizatorzy wytyczyli nam różne trasy. Część z nich pozwalała zapoznać się z pracą zawieszenia na naprawdę zniszczonych nawierzchniach, jakich w tzw. Polsce lokalnej wciąż nie brakuje. DS 9 radził sobie z nimi znakomicie. Auto naprawdę sprawnie niweluje nierówności, a pamiętajcie, że koła mają 19-20” średnicy!
Do tego dochodzi komfort akustyczny – DS 9 jest samochodem dobrze wyciszonym. Jego akustyczne szyby mają 3,96 mm grubości, a i pod tapicerką drzwi zapewne nie żałowano mat wygłuszających. Kiedy jedzie się w trybie elektrycznym (auto bez większych wyrzeczeń jest w stanie pokonać nawet ponad 50 km, acz warto w tym celu używać trybu B pozwalającego na aktywne odzyskiwanie energii kinetycznej), robi się naprawdę cichutko. Oczywiście tak być nie musi – wystarczy włączyć system audio Focal Electra, by cieszyć się dobrej jakości dźwiękiem. A nawet kiedy uruchomi się silnik spalinowy, jego dźwięk tylko w minimalnym zakresie dochodzi do uszu kierowcy i pasażerów.
Materiały wykończeniowe są wysokiej jakości. Mnóstwo tu skóry i alcantary®, których nie szczędzono nie tylko na siedzeniach, ale też na desce rozdzielczej czy boczkach drzwiowych. Co więcej – jeśli zdecydujecie się np. na opcjonalne wykończenie w kolorze burgunda na przykład (Opera), to większość elementów wnętrza będzie wykończona w tym kolorze. To wcale nie jest takie oczywiste w innych markach i mi się wówczas kompletnie nie podoba. W przypadku DS 9 mam zastrzeżenia w zasadzie tylko do pasów bezpieczeństwa – że zostają wówczas czarne. Skoro już dopłaca się do tej opcji 20.000 zł, to mogliby się postarać i w tej drobnej kwestii.
Warto podkreślić, że wiele elementów wyposażenia dostępnych w DS 9 czy to w standardzie, czy za dopłatą, jest charakterystycznych głównie dla marek z segmentu premium. Ceny wielu opcji nie są przesadnie wysokie – w markach z tego przedziału rynku zwykle dopłaca się za wiele elementów dużo więcej. Pod względem cenowym DS 9 może się więc okazać całkiem interesującą propozycją.
Wersja 360-konna, choć prototypowa w zasadzie, okazuje się bardzo dynamiczna. Na sprint od 0 do 100 km/h potrzebuje nieco ponad 5 sekund. Niektóry stwierdzą pewnie, że to dużo, ale ten samochód nie jest autem sportowym – to dynamiczna limuzyna, która oferuje przede wszystkim komfort, a przy tym potrafi imponująco przyspieszać. I faktycznie robi to nader dobrze.
Ciężko oceniać tę wersję, bo – jak wspominałem – mieliśmy do dyspozycji auto niemal prototypowe, ale jeździło fajnie. Ja wybrałbym zapewne jednak wersję E-Tense 225 – już mnie nie rajcuje na co dzień jazda z bardzo dynamicznym przyspieszaniem (mam swoje lata), a 225 KM i tak jest wystarczające w codziennym użytkowaniu. Różnicę robi jednak napęd. Wersja E-Tense 360 ma dwa silniki elektryczne i w efekcie oferuje napęd na cztery koła – to dla niektórych kierowców cecha bardzo istotna. Co więcej – jadąc spokojnie z wykorzystaniem silnika elektrycznego w przypadku topowej wersji układ napędowy stara się napędzać koła tylnej osi. W E-Tense 225 jest to zwyczajnie niemożliwe – jedyny silnik elektryczny współpracuje z benzyniakiem w zakresie napędzania osi przedniej.
Zapewne plusem topowej odmiany – jak w przypadku Peugeota 508 PSE – będzie niemal kompletne wyposażenie w standardzie. To też może skusić część klientów. Zresztą podczas eventu jeden z dziennikarzy wspominał mi o kliencie, który czeka na odbiór swojego na 508 PSE. Są więc ludzie w Polsce, którzy gotowi są wydać przeszło 300.000 na Peugeota. Zapewne znajdą się też tacy, którzy kupią DS 9. Choćby dlatego, żeby wyróżniać się na drogach. Obserwuję nawet w moim niedużym mieście, jak ludzie kupują np. Maserati. Dziś jest bowiem tak, że nie każdy chce jeździć niemiecką trójcą, która owszem, niesie prestiż, ale jednocześnie nierzadko samochody niemieckich marek są wybierane także przez ludzi, którzy do pieniędzy doszli nie całkiem uczciwą drogą. Poza tym są to w całej swojej masie auta opatrzone, nudne nawet (pomijając kilka, z reguły topowych, modeli). Kupując wspomniane Maserati, czy np. DS 9 macie pewność, że na drodze nieprędko spotkacie drugi taki samochód. A dla wielu ludzi ma to większe znaczenie, niż zwykły prestiż ekonomiczny.
Tu nie brakuje ciekawych rozwiązań. Tu są klamki zewnętrzne chowające się w nadwoziu, to jest prawdziwy spektakl świetlny na powitanie kierowcy analogiczny, jak w DS 7 Crossbacku (video poniżej), tu są naprawdę niesamowite rozwiązania stylistyczne w kokpicie, tu wreszcie jest zegarek firmy B.R.M. obracający się i ukazujący oczom kierowcy i pasażerów dopiero po uruchomieniu silnika… To trzeba przeżyć!
DS 9 jest ciekawym samochodem. Ma kilka drobnych niedociągnięć, na które jednak można przymknąć oko. Cieszy za to swoim indywidualizmem (szczególnie w środku) i niebanalnością. Jeśli nie lubicie być zaskakiwani, nie chcecie się wyróżniać, nie umiecie się przestawić na inny sposób obsługi – to nie jest samochód dla Was. Jeśli lubicie powiew świeżości, nieszablonowe rozwiązania i nie przeszkadza Wam wyróżnianie się na drodze, czy w środowisku znajomych – kupcie DS 9. W tym samochodzie będziecie się czuć naprawdę indywidualnie!
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze