Tym razem tygodnik MOTOR zaskakuje całkiem miło – na okładce umieścił kilka aut francuskich. To Renault Megane II Grandtour i DS 9, a oprócz nich jest jeszcze wizualizacja nowego Fiata, który będzie produkowany w Polsce przez koncern Stellantis.
MOTOR nr 36 (3559) z 06.IX.2021
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 48 (z okładką)
Cena: 2,49 zł
Koszt 1 strony: niemal 5,2 grosza
Warto kupić? Tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Facel Vega, Peugeot, Renault, Alpine, Dacia, Opel, Stellantis
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, Ami, C6, C-Crosser, DS, DS3, DS4, DS5, SM, 3 Crossback, 7 Crossback, DS 9, Excellence, 208, 208 PSE, 2008, 307, 3008, 4007, Captur, Clio, Kadjar, Kangoo, Laguna, Megane, Scenic, SUV Alpine, Bigster, Duster, Sandero, Corsa, Crossland X, Grandland, Mokka, Rocks-e
O ograniczeniach prędkości w Paryżu traktuje „wstępniak” opublikowany na stronie 3. Jest bardzo rozsądnie napisany i podchodzi do tematu wielopłaszczyznowo.
Wspomniany Fiat będzie bazował na podzespołach używanych już do produkcji m.in. Peugeota 2008 i Opla Mokki, a nowy model włoskiej marki opisano na stronach 4-7. Przy okazji wspomniano też Renault Captura, dla którego będzie konkurentem. Czy to słuszna wzmianka? Wszak Captur II jest na tyle duży, że gra jakby w o pół stopnia wyższej lidze.
Na stronie 8. MOTOR wspomina, że od 2024 roku każdy nowy model marki DS Automobiles będzie już samochodem elektrycznym. Dziś marka dysponuje tylko jednym takim modelem – to DS 3 Crossback. Są hybrydy i wersje spalinowe, ale za dwa lata zmieni się to diametralnie.
W dziale Przyszłe premiery (strona 10.) MOTOR wspomina Peugeota 208 PSE, SUV-a Alpine, Dacię Bigster, DS 9 Crossbacka, Peugeota 3008 oraz Renault Kadjara.
Renault Kangoo wspomniano przy okazji prezentacji (na stronach 10-11) najnowszej wersji Mercedesa Citana. Kangoo zresztą też tam pokazano na niedużej fotografii.
O elektrycznym Oplu Rocks-e, dwumiejscowym autku będącym bliźniakiem Citroëna Ami, MOTOR pisze na dole strony 10.
Z tabelki zamieszczonej na stronie 11. wynika, iż w lipcu najchętniej kupowanym samochodem osobowym w Europie była Dacia Sandero. Na ósmej pozycji sklasyfikowano Dacię Duster, a dziesiątkę zamyka Peugeot 2008.
MOTOR przewiduje, że wiele osób zdziwi się (albo oburzy) porównaniem BMW ze Škodą. Mnie takie rzeczy nie dziwią i nie oburzają – zbyt długo czytam i analizuję motogazetki. Ale z drugiej strony zestawienie kompaktowej, było nie było, Škody Octavii z przedstawicielem segmentu D, jakim jest BMW 320d, musi się wydać kuriozalne. Żeby było ciekawiej – oba testowane modele kosztują porównywalnie, acz przyznać trzeba, że Škoda ma lepsze wyposażenie standardowe. Ale to różnica klas, segmentów, wszystkiego!
Na stronie 19. opublikowano test Opla Corsy ze 100-konnym silnikiem benzynowym. Uznano, że to dynamiczna jednostka, przywołano też kilku rywali, którzy wyprzedzają Corsę w statystykach sprzedaży, acz nieznacznie. To Peugeot 208, Toyota Yaris i Renault Clio. Corsa sprzedaje się też przeszło trzy razy lepiej, niż kolejny Opel – Crossland X. Acz warto przypomnieć, że ostatnio ów X się zgubił i Opel proponuje po prostu Crosslanda. W moim odczuciu jest lepszy od wersji z X-em, a już na pewno lepiej wygląda.
Ale wróćmy do Corsy opisywanej przez MOTOR. Redaktor Szczepaniak uważa, że 100-konny silnik jest najlepszym wyborem z całej gamy, bo zachowuje przyzwoity poziom cenowy, oferuje dobrą dynamikę i zużywa rozsądne ilości paliwa (w teście średnio 6,4 l/100 km). Do tego świetnie współpracuje z manualną sześciobiegową przekładnią. Zawieszenie pracuje cicho i zapewnia sporo komfortu, a wraz z dobrym układem kierowniczym zapewnia zwinność i przyjemność z jazdy.
Na minus zaliczono niewielką ilość miejsca z tyłu i niezbyt przyjemny dźwięk silnika.
Swoje wrażenia z jazd DS 9 opisałem tuż po premierze prasowej tego samochodu w Polsce. Teraz ten model pojawił się już w parku prasowym i MOTOR na stronach 20-23 zaprezentował auto napędzane 225-konnym silnikiem benzynowym z – oczywiście – automatyczną ośmiobiegową przekładnią w wersji Performance Line+. Takie auto kosztuje niemal 206.000 zł i okazuje się najdroższe spośród rywali zaprezentowanych pod koniec artykułu, ale po pierwsze – jest od nich mocniejsze, po drugie – jest rzadsze, a to dla wielu osób ma znaczenie, a po trzecie i najważniejsze – ma bardzo bogate wyposażenie i oferuje naprawdę potężną dawkę komfortu.
Odnośnie tej rzadkości – dziwię się ludziom, którzy kupują Audi. Te zwykłe, bo te naprawdę mocne, to co innego. Ale po cholerę decydować się na Audi A4 z 204-konnym silnikiem? Podobne samochody widać na każdym rogu ulicy. Trudno czymś takim pokazać się wśród znajomych licząc na poklask, czy choćby cień zazdrości. Pomijam już fakt, że A4 nie jest bezpośrednim konkurentem DS 9, które gra na przełomie klas D i E i konkuruje raczej z A6, które zresztą jest jednym z mniejszych modeli w tym segmencie. A4 jest od DS 9 o dobrych 20 cm krótsze i o 9 cm węższe! I ma o 7,5 cm mniejszy rozstaw osi.
DS 9, choć ma relatywnie nienachalną stylistykę, może się podobać. W tym segmencie raczej nie ma miejsca na wielkie ekstrawagancje. Przyznać jednak trzeba, że smaczków stylistycznych temu modelowi nie brakuje. Ale design, to jedno. Inne, ważniejsze cechy, to przestronność, funkcjonalność, materiały wykończeniowe i wyposażenie. I wszędzie tu DS 9 wypada naprawdę dobrze!
Samochód jest naprawdę bardzo przestronny i świetnie wyciszony. Autor chwali też zawieszenie świetnie wybierające nierówności. To zasługa opcjonalnej kamery „czytającej” drogę i z wyprzedzeniem przygotowującej zawieszenie na to, co je czeka. Redaktor Laska jednocześnie chwali pewność pokonywania zakrętów i twierdzi, że zawieszenie nie zachęca do dynamicznego „atakowania” łuków.
Skrzynia w DS 9 działa płynnie. Wraz z 225-konnym benzyniakiem zapewnia niezłą dynamikę. Silnik potrafi być bardzo oszczędny, ale to głównie poza miastem na drogach krajowych. Na ekspresówkach jest ciut gorzej, na autostradach zużywa jeszcze więcej benzyny, ale najmniej ekonomiczny okazuje się podczas dynamicznej jazdy miejskiej.
Cena może zniechęcać, ale wyposażenie DS 9 potrafi zachwycić. U rywali za masę elementów trzeba dopłacać, a – jak pisze Autor – takiego komfortu i tak się u nich nie kupi.
W artykule wspomniano też inne modele marki DS Automobiles: 7 Crossback i 3 Crossback. Przypomniano też Citroëny C6, DS3, DS4, DS5 i legendarne 2CV, DS i SM.
Opel Grandland pojawił się w roli rywala dla opisanej na stronach 24-25 Toyoty RAV4 Plug-in Hybrid. Jeśli ktoś uważa, że francuskie hybrydy plug-in są drogie, to niech zajrzy do tego artykułu…
Czy to nie jest stronnicze? Na stronie 37. MOTOR wymienił awaryjne modele według ProfiAuto. Aż sześć z dziesięciu zaprezentowanych, to modele francuskie: Peugeot 307, Renault Laguna II, Renault Megane II i III i Renault Scenic II i III.A najśmieszniejsze jest to, że przy Megane III na przykład napisano, iż auto jest dużo solidniejsze od poprzednika, nie trzeba już obawiać się diesli. To po jaką cholerę je pokazano? Żeby robić złe wrażenie? Przy innych wspomnianych modelach też nie ma zbyt wyraźnych zarzutów, a wręcz piszą, że to niezłe modele, choć oczywiście nie w pełnej gamie. Tylko po co je pokazywać w artykule o awaryjnych autach? Oczywiście nie ma w artykule żadnego Volkswagena…
Coraz więcej aut hybrydowych trafia na rynek wtórny. Co można kupić? Jakiego rodzaju hybrydy występują? Przegląd rozwiązań i modeli MOTOR zamieścił na stronach 38-41. Pojawiły się wśród nich Citroën DS5 HYbrid4 (diesel wspomagany przez nieduży silnik elektryczny, dostępny napęd na cztery koła) oraz Peugeoty 3008 HYbrid4 i 508 RXH (ich napęd, to to samo rozwiązanie, co w Citroënie). Wszystkie te trzy auta na prądzie są w stanie przejechać kilka kilometrów, ale energia elektryczna wydajnie wspomaga silnik wysokoprężny i przy okazji – napędzając koła tylne – zapewnia swoisty napęd na cztery koła.
Renault Megane II, to samo, co na okładce, pojawia się na zdjęciu na stronie 42.
W artykule poświęconym używanemu Mitsubishi Outlanderowi (strony 44-45) znalazły się wzmianki o bliźniaczych konstrukcjach francuskich: Citroënie C-Crosserze i Peugeocie 4007.
W dziale MOTOR Retro na stronie 46. pojawiła się wzmianka o samochodzie mocno nietuzinkowym. To Facel Vega Excellence – 523-centymetrowej długości limuzyna z widlastym ośmiocylindrowym silnikiem. Takie auta też kiedyś produkowali Francuzi!
I to już jest wszystko, co MOTOR napisał o interesujących nas samochodach w aktualnym numerze. Aż przyjemnie było przeglądać to wydanie!
Krzysztof Gregorczyk; grafika: MOTOR
Najnowsze komentarze