„Faktem jest iż sprzedaż samochodów była znacznie trudniejszą, niż w latach ubiegłych, musimy sobie jednak uprzytomnić, że do niedawna jeszcze rynek samochodowy polski był w stosunku do rynków zagranicznych bardzo łatwy. Trudności, które się obecnie wyłoniły, są jeszcze dalekie od tych które spotyka gdzie indziej, a zwłaszcza u naszych najbliższych sąsiadów na zachodzie. Jest to zupełnie zrozumiale, gdyż warunki w Polsce były i są nadal sprzyjające sprzedaży samochodów. Tak wielkie państwo, o tak wielkich rozmiarach. posiadające naturalne bogactwa, posiada dotąd jeszcze znikomą ilość, samochodów, dlatego przypuszczam, iż na długie lata jeszcze zbyt wozów jest w Polsce zapewniony.
Jeśli obecnie przez chwilowe przesilenie gospodarcze, wywołane zresztą kryzysem europejskim odczuwać się daje pewne zahamowanie, pewna depresja, to jednak nie można na dłuższą metę wysuwać wniosków zbyt pesymistycznych. Największa specyficzna trudność z jaką ma do czynienia handel samochodowy to przyjmowanie starego wozu, jako wpłaty na poczet nowego i potem sprzedaż tego starego wozu. Nie jest to u nas jeszcze taką plagą jak na Zachodzie, a zwłaszcza w Ameryce, gdzie sprzedaż używanego wzoru jest problemem, nad którego rozwiązaniem głowią się najtężsi specjaliści. Przeciętny odsetek tych tranzakcji, przy których firma przyjmuje od nabywcy wóz używany wynosi 25% do 30%, u nas sprawa ta mojem zdaniem zasługuje na bardzo poważne zastanowienie, gdyż w miarę zapełniania rynku Dyrr problem ten będzie wzrastał do niepokojących rozmiarów.
Może jestem optymistą, jednak myślę, że kryzys który obecnie przeżywamy ma i swoje dobre strony, gdyż przyczyni się w pewnej mierze do uzdrowienia stosunków na naszym rynku samochodowym a sprawa sprzedaży samochodów zacznie być traktowaną jako fach wymagający specjalizacji i gruntowej umiejętności. Im trudniej sprzedać samochód, tem więcej korzyści musi zapewnić swemu klijentowi, wyrażających się w wysokim gatunku i możliwie najniższej cenie towaru, jak również zorganizowanej sieci agentów na prowincji i opiece, która firma nadal otacza swego klijenta.
Muszę też dodać, że pojemność rynku jest ograniczona na skutek słabego rozwoju sieci drogowych, sprawa ta musi znaleźć zrozumienie u czynników miarodajnych a głównie decydujących. Trzeba przyznać, iż duże wysiłki są już zrobione w tej mierze jeśli więc tempo zainteresowania w tym kierunku wzrastać będzie, to wkrótce i ten już wzgląd nie będzie hamulcem dla rozwoju handlu samochodowego w Polsce.
Jeśli zaś chodzi o wypłacalność klijenteli, to uważam że przy umiejętności sprzedaży, przy znajomości stosunków miejscowych, jak również selekcji klijenteli kupującej na kredyt, mogą firmy ustrzec się w normalnych ramach od przykrych niespodzianek. Oczywiście by taką selekcję można zrobić, trzeba mieć bezwzględnie odpowiedni towar, tak pod względem ceny, jak i odpowiadający zapotrzebowaniom klijenteli.” mówił w wywiadzie prasowym Tadeusz Sokołowski, dyrektor handlowy firmy PTS Citroën w 1931 roku.
źródło: Auto: miesięcznik: organ Automobilklubu Polski oraz Klubów Afiljowanych: organe officiel de l’AutomobilKlub Polski des clubs afiliés 1931 styczeń Nr 1
pisownia oryginalna
Originally posted 2020-11-24 00:07:12.