50% części z Europy? Samochody produkowane na Starym Kontynencie powinny mieć minimalny udział pochodzących stąd części – uważają związkowcy z Francji.
W obliczu nasilającej się konkurencji międzynarodowej i masowego przenoszenia produkcji poza granice Unii Europejskiej, europejski przemysł motoryzacyjny stoi dziś przed poważnym kryzysem. Szczególnie trudna jest sytuacja firm podwykonawczych, które produkują części i podzespoły do samochodów montowanych w Europie. Choć Komisja Europejska zaprezentowała niedawno plan wsparcia dla branży motoryzacyjnej, związkowcy alarmują, że działania te chronią przede wszystkim interesy wielkich koncernów, takich jak Stellantis czy Renault, pomijając tysiące mniejszych dostawców i ich pracowników.
W odpowiedzi na te zagrożenia cztery największe francuskie centrale związkowe – CFE-CGC, CFDT, CGT i Force Ouvrière – podjęły wspólną inicjatywę, domagając się pilnych działań na rzecz ochrony europejskiego podwykonawstwa. W kwietniu 2025 roku związki rozpoczęły szeroko zakrojoną kampanię lobbingową, której celem jest wprowadzenie przepisów zobowiązujących producentów samochodów do wykorzystywania określonego minimalnego udziału części produkowanych w Europie.
Związki wskazują, że bez takich regulacji europejskie firmy dostarczające podzespoły nie są w stanie konkurować z tańszymi producentami z Turcji, Maroka czy Azji. Według danych z Francji w samej tylko tej części sektora motoryzacyjnego aktywnych jest obecnie ponad 7 tysięcy zwolnień, a liczba zatrudnionych w podwykonawstwie dramatycznie spada. Problemy dostawców części przekładają się bezpośrednio na osłabienie całego ekosystemu motoryzacyjnego, który w fazie produkcji komponentów zatrudniał we Francji około 400 tysięcy osób.
Związkowcy proponują, aby wprowadzić obowiązek wykorzystania co najmniej 40–50% europejskich części w każdym samochodzie produkowanym w UE. Podkreślają przy tym, że podobne mechanizmy od lat funkcjonują w innych dużych gospodarkach, takich jak Stany Zjednoczone, Chiny czy Brazylia, gdzie lokalna produkcja jest chroniona przez ustawowe wymogi dotyczące pochodzenia części. Ich zdaniem brak takich rozwiązań w Europie prowadzi do stopniowego demontażu przemysłu i pogłębia uzależnienie od importu.
Kampania związków ma na celu przekonanie europosłów oraz Komisji Europejskiej do wprowadzenia tych zasad w ramach negocjowanych obecnie nowych regulacji dla sektora motoryzacyjnego. Decyzje w tej sprawie mają zapaść w najbliższych miesiącach, co czyni ten czas kluczowym dla przyszłości branży.
Przedstawiciele organizacji pracowniczych podkreślają, że gra toczy się nie tylko o miejsca pracy, ale o zachowanie strategicznej niezależności Europy w jednym z kluczowych sektorów gospodarki. W ich ocenie dalsze utrzymywanie obecnego modelu, nastawionego wyłącznie na maksymalizację zysków poprzez import najtańszych możliwych komponentów, oznacza systematyczne niszczenie europejskiego potencjału przemysłowego. Wprowadzenie minimalnych progów lokalnej produkcji mogłoby być pierwszym krokiem w stronę bardziej zrównoważonego i odpowiedzialnego rozwoju tego sektora.
na podstawie Radio France – redakcja
Najnowsze komentarze