Niestety, wśród pechowców znalazło się aż trzech z czterech interesujących nas zawodników z zespołów ING Renault i Red Bull Renault. Wyścig odbywał się w bardzo trudnych warunkach – temperatura powietrza sięgała 38 stopni, a asfalt rozgrzał się do ponad 50 stopni
Celsjusza.
Pierwszym, któremu w wyścigu nie dopisało szczęście był Mark Webber. Australijczyk uczestniczył zaraz po starcie w kolizji i niestety po zjeździe do boksu nie był w stanie kontynuować jazdy. Był wyraźnie zawiedziony tym, iż nie mógł pokazać się przed rodzimą australijską publicznością.
Bardzo dobrze wystartował Fernando Alonso. Dwukrotny Mistrz Świata zyskał na starcie jedną pozycję i wskoczył na dziesiąte miejsce. Niestety koniec stawki cały czas okupował drugi z kierowców Renault – Nelsinho Piquet :-(
Podczas wyścigu na tor aż trzy razy wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa. Jedną z okazji do jego wyjazdu było odpadnięcie z wyścigu Davida Coultharda. Szkot miał w pierwszym zakręcie bliskie spotkanie z Felipe Massą z Ferrari. Red Bull Coultharda stracił lewe przednie koło i tylny spojler.
Niedługo potem, w wyniku awarii z rywalizacją musiał pożegnać się Piquet Junior. Na placu boju pozostał jedynie Feranando Alonso. Hiszpan nie zamierzał się jednak poddawać. Jechał niezwykle agresywnie i widowiskowo. Jego pojedynki z Robertem Kubicą były ozdobą całego wyścigu.
Pod koniec Alonso zacięcie walczył z byłym kierowcą Renault – Heikkim Kovalainenem. Zawodnik McLarena zdołał nawet wyprzedzić Renault Alonso, jednak Hiszpan nie pozostał mu dłużny i na prostej startowej zrewanżował się Finowi. W takiej kolejności panowie dojechali do mety.
W efekcie Alonso ukończył wyścig na bardzo dobrym czwartym miejscu. W międzyczasie cała stawka kierowców została zdziesiątkowana. Po raz kolejny pech dopadł Roberta Kubicę – najpierw na skutek błędnej strategii zespołu, potem dzieła zniszczenia dokonał Kazuki Nakajima, najeżdżając swoim Williamsem na tył samochodu Polaka.
Pierwsze Grand Prix sezonu z dość dużą łatwością wygrał Lewis Hamilton przed Nickiem Heidfeldem i Nico Rosbergiem.
Już za tydzień Grand Prix Malezji. Mamy nadzieję, że chłopakom z ING Renault i Red Bulla pójdzie lepiej i cała czwórka dojedzie do mety. Liczymy zwłaszcza na przebudzenie Nelsinho Piqueta, który chyba jednak nie może odnaleźć się w światku Formuły 1. Wierzymy jednak, że jest szybkim kierowcą, wbrew opiniom niektórych ekspertów. A dokładne wyniki dzisiejszych zmagań kierowców przedstawiają się następująco:
1. Lewis Hamilton McLaren 1:34.50,616
2. Nick Heidfeld BMW Sauber + 5,478
3. Nico Rosberg Williams + 8,163
4. Fernando Alonso Renault + 17,181
5. Heikki Kovalainen McLaren + 18,014
6. Rubens Barrichello Honda + 52,453
7. Kazuki Nakajima Williams + 1 okrążenie
A tak wygląda punktacja w klasyfikacji konstruktorów:
1. McLaren 14
2. BMW Sauber 8
3. Williams 8
4. Renault 5
5. Honda 3
6. Toro Rosso 1
Co ciekawe, w wynikach brakuje Ferrari. Ani Felipe Massa, ani Kimi Räikkönen nie dojechali do mety!
Zmiany po wyścigu – Rubens Barichello został wykluczony za zjazd do depo podczas neutralizacji (po 45 okrążeniach), w związku z czym wypada z powyższych wyników, a do punktowanej ósemki trafili Sebastien Boudais oraz wspomniany już Kimi Räikkönen. W ten sposób punktują dwaj kierowcy, którzy wyścigu nie ukończyli i stawka wygląda tak:
1. Lewis Hamilton, McLaren
2. Nick Heidfeld, BMW Sauber
3. Nico Rosberg, Williams
4. Fernando Alonso, Renault
5. Heikki Kovalainen, McLaren
6. Kazuki Nakajima, Williams
7. Sebastien Boudais, STR Ferrari
8. Kimi Räikkönen, Ferrari
Zmienia się tym samym nieco układ sił w stawce konstruktorów:
1. McLaren 14
3. Williams Toyota 9
3. BMW Sauber 8
4. Renault 5
5. STR Ferrari 2
6. Ferrari 1
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze