Na torze Imola Daniel Ricciardo zdobył drugie podium w tym sezonie podczas Grand Prix Emilia-Romania. To pozwoliło francuskiej ekipie awansować na trzecią pozycję w klasyfikacji konstruktorów! Z kolei sam zawodnik, Daniel Ricciardo, jest czwarty w klasyfikacji kierowców! Ma 95 punktów, o 10 więcej, niż piąty w stawce Charles Leclerc.
Co więcej – wynik zespołu może wręcz zachwycać, bo drugi z kierowców, Esteban Ocon, nie dojechał do mety. Ale o tym za chwilę.
Daniel rozpoczął wyścig z piątego miejsca startowego i natychmiast awansował. Zajmując czwarte miejsce na mieszance opon Pirelli Soft, utrzymał przewagę nad Gaslym i Leclerc’iem. Po odpadnięciu Gasly’ego Daniel był w stanie bezpiecznie zjechać do boksów po nowe opony Pirelli Hard i utrzymać pozycję przed Leclerc’iem pomimo silnej presji ze strony kierowcy Ferrari. Perez wyprzedził obu kierowców, ale jego szczęście zmieniło się na 51. okrążeniu, kiedy to samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor po problemach Verstappena. Gdy Perez zatrzymał się po nowe opony, Daniel zyskał dwie pozycje i trzymał się na torze na starszych oponach aż do flagi w szachownicę. Flagi, która dała drugie podium zespołowi Renault DP World F1 Team i 31. w jego karierze.
„Dwa podia w trzech wyścigach! Jestem bardzo szczęśliwy! Zajęliśmy piąte miejsce, ale wtedy Max spowodował, że na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. To było słuszne trzymać się z daleka, zwłaszcza po zjechaniu Pereza. Dość ciężko tu wyprzedzić i warto było dziś zaryzykować: opłaciło się. Szkoda, że Esteban odpadł, bo był dziś mocny. Wynik tutaj oznacza, że zajmujemy trzecie miejsce w mistrzostwach, do czego dążył zespół. Jestem bardzo szczęśliwy, że wyjechałem z Imoli ze wspaniałym podium: wielkie dzięki dla wszystkich członków zespołu!” – cieszył się finiszujący na trzecim miejscu Daniel Ricciardo.
Esteban rozpoczął wyścig mocno z dwunastego miejsca startowego na oponach Pirelli Medium. Utrzymywał pozycję poza punktowaną stawką, ale był zaledwie dwie sekundy od pierwszej dziesiątki, kiedy zjechał po zestaw twardych opon. Jego problemy zaczęły się wkrótce potem i pomimo kilku napraw w samochodzie ostatecznie wycofał się z wyścigu na 28. okrążeniu. Okazało się, że uszkodzeniu uległa skrzynia biegów. To był już czwarty w tym roku (z rozegranych trzynastu) wyścigów, w których Ocon nie osiągnął mety. Dodajmy, że za każdym razem była to wina problemów technicznych z bolidem.
„To był ogólnie ciężki weekend, z dużą dozą pecha. Po południu mieliśmy kilka problemów. Mieliśmy kłopoty w kanale hamulcowym, co oznaczało, że wcześnie zjechaliśmy, aby go zdjąć, a potem mieliśmy problem ze skrzynią biegów. Niemniej jednak jestem bardzo szczęśliwy z dzisiejszego podium dla zespołu, gratulacje dla Daniela. To bardzo pozytywne dla zespołu, jesteśmy silni i dobrze to wróży na resztę sezonu i nadchodzące miesiące. Jesteśmy teraz na trzecim miejscu w mistrzostwach; wiedzieliśmy, że właśnie o to walczymy, więc dobrze jest zakończyć weekend w ten sposób” – cieszył się przez łzy Esteban Ocon. 24-letni kierowca zajmuje aktualnie dwunaste miejsce w klasyfikacji kierowców z dorobkiem 40 punktów.
„Chciałbym zacząć od przeprosin dla Estebana, ponieważ był to jego kolejny nieukończony wyścig z powodu problemu technicznego. Był niedaleko punktowanej stawki i miał przyzwoity początek, mimo wczesnego pit-stopu związanego z hamulcami. Następnie pojawił się problem ze skrzynią biegów i Esteban musiał się wycofać. Szkoda, bo Daniel pokazał, że kiedy samochód pracuje, mamy tempo i jesteśmy konkurencyjni. Po raz kolejny wyścig poszedł po naszej myśli: wyglądało na to, że byliśmy gotowi na piąte miejsce na mecie, ponieważ Perez mógł skorzystać na swoim starcie na średnich oponach i mieliśmy się na tym zadowolić. Ale wycofanie Verstappena otworzyło sprawę. Nasz zespół strategiczny podjął odważną decyzję, aby nie zatrzymywać się ponownie na zmianę opon, zakładając, że mamy wystarczająco dużo przyczepności i tempa, aby powstrzymać zagrożenie z tyłu. Było to bardzo odważne, ale opłaciło się dzięki fantastycznej jeździe Daniela. Wraz ze swoimi inżynierami udało mu się utrzymać dokładnie taką temperaturę opon, jaka jest wymagana podczas długiej jazdy za samochodem bezpieczeństwa, a następnie udało mu się pokonać kilka niesamowitych ostatnich okrążeń, aby dotrzeć do mety i zapewnić nam kolejne podium. Jesteśmy teraz na trzecim miejscu w mistrzostwach i musimy je utrzymać i skupić się na weekendach, które nadejdą bardzo szybko. Na koniec chciałbym również pogratulować Mercedesowi siódmego mistrzostw świata; to fenomenalne osiągnięcie, które nadal będzie nas inspirowało do dalszej pracy” – skomentował wyścig Cyril Abiteboul, szef zespołu.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Renault
Najnowsze komentarze