W tym roku kierowcy po raz trzydziesty będą się ścigać na torze imienia Gilles’a Villleneuve’a, zbudowanym na sztucznej wyspie usypanej na środku rzeki Świętego Wawrzyńca. Jest to bardzo charakterystyczny obiekt, który swoją charakterystyką nieco przypomina tory uliczne, jednak tak do końca nie jest, bowiem w przeciwieństwie do torów miejskich nie ma na nim ciasnych zakrętów, a jedynie długie proste poprzecinane wolnymi szykanami. W dodatku stalowe bariery znajdują się niezwykle blisko nawierzchni toru, co upodabnia kanadyjski obiekt do torów ulicznych. Wspomniane przeze mnie długie proste i następujące po nich ciasne i wolne zakręty sprawiają, iż tor jest niezwykłym obciążeniem dla hamulców w bolidach.
Bardzo duże zastrzeżenia kierowcy mieli dotychczas do bezpieczeństwa i zaplecza socjalnego w pit lane. To tutaj rok temu Robert Kubica miał makabrycznie wyglądający wypadek. Na szczęście przed tegorocznym Grand Prix obiekt lekko zmodernizowano i miejmy nadzieję, że nie będziemy świadkami przykrych incydentów.
Jedno okrążenie toru liczy 4,361 km, a kierowcy objadą go w niedzielnym wyścigu siedemdziesiąt razy, co da dystans 305,270 km. Rekordzistą toru od 2004 roku jest Ralf Schumacher, który okrążenie kwalifikacyjne przejechał w czasie 1:12,375. Najszybszym okrążeniem podczas wyścigu popisał się Rubens Barrichello, który uzyskał 1:13.622.
Tor w Montealu nie jest zbyt szczęśliwy dla zespołu Renault. Fernando Alonso tryumfował tu tylko raz, a było to w 2006 roku.
Dzisiaj przeprowadzono dwie pierwsze sesje treningowe. Niestety, pierwsza z nich rozpoczęła się na mokrym torze i dość długo kierowcy nie spieszyli się z wyjazdem na tor. Dopiero pod koniec półtoragodzinnego czasu, kiedy nawierzchnia przeschła, zaczęto ustanawiać coraz lepsze czasy. Niestety, ich autorami nie byli kierowcy zespołu ING Renault. Fernando Alonso uzyskał „jedynie” dziesiąty czas, a Nelson Piquet Junior zakończył trening na odległej siedemnastej pozycji. Widać, że na młodym Brazylijczyku ciąży chyba zbyt duża presja wyniku i nazwiska sławnego ojca.
Lepiej od obydwu zawodników macierzystego teamu Renault zaprezentowali się natomiast obydwaj reprezentanci zespołu Red Bull-Renault. Mark Webber uzyskał niezły siódmy czas, plasując się tuż za swoim kolegą z zespołu, Szkotem Davidem Coulthardem. Najszybszy był tym razem Felipe Massa, a świetny drugi czas uzyskał Robert Kubica. Szczegółowe wyniki pierwszej sesji treningowej wyglądały następująco:
1. Felipe Massa, Ferrari, 1:17,553 (14)
2. Robert Kubica, BMW Sauber, 1:17,809 (12)
3. Heikki Kovalainen, McLaren, 1:18,133 (10)
4. Nick Heidfeld, BMW Sauber, 1:18,182 (13)
5. Kimi Räikkönen, Ferrari, 1:18,292 (12)
6. Lewis Hamilton, McLaren, 1:18,303 (8)
7. Mark Webber, Red Bull, 1:18,712 (11)
8. David Coulthard, Red Bull, 1:18,809 (12)
9. Kazuki Nakajima, Williams, 1:18,971 (24)
10. Fernando Alonso, Renault, 1:19,005 (13)
11. Nico Rosberg, Williams, 1:19,093 (20)
12. Sebastian Vettel, Toro Rosso, 1:19,228 (21)
13. Timo Glock, Toyota, 1:19,346 (28)
14. Jarno Trulli, Toyota, 1:19,568 (31)
15. Giancarlo Fisichella, Force India, 1:19,815 (16)
16. Adrian Sutil, Force India 1.19,888 (15)
17. Nelson Piquet Jr, Renault, 1:20,091 (23)
18. Rubens Barrichello, Honda, 1:20,173 (17)
19. Sebastien Bourdais, Toro Rosso, 1:20,541 (16)
20. Jenson Button, Honda, 1:21,542 (17)
Trening numer dwa przywitał nas o wiele lepszą pogodą, a także wyższą temperaturą powietrza jak i toru, który zdążył całkowicie wyschnąć. Kierowcy od razu ochoczo zabrali się do pracy i ustanawiania bardzo dobrych czasów. Niestety i tym razem o dobrych osiągnięciach kierowców zespołu ING Renault mogliśmy tylko pomarzyć. Pierwszym, którego dopadł pech był Nelsinho Piquet. Młody kierowca postanowił nagle zjechać do alei serwisowej i w tym momencie jego bolid R28 odmówił posłuszeństwa. Nelson wtoczył się jeszcze do pit lane, jednak zablokował cały przejazd. Musiały interweniować służby porządkowe, co według regulaminu oznaczało, że Brazylijczyk musiał się pożegnać z dalszym udziałem w sesji treningowej. W efekcie zaliczono mu dopiero ostatni, dwudziesty czas…
Drugim po Piquecie celem pecha był Fernando Alonso. Hiszpan wypadł z toru na zakręcie numer dwa, zgasił silnik i został zepchnięty z toru przez stewardów. Fernando zdołał niestety osiągnąć zaledwie siedemnasty czas.
Trochę lepiej po raz kolejny wiodło się chłopakom z Red Bulla. Mark Webber po raz kolejny był siódmy, a jego agresywna jazda sprawiła kibicom wiele radości. Zespołowy kolega Webbera, David Coulthard, uzyskał natomiast dwunasty czas.
Tym razem najszybciej jedno okrążenie pokonał Lewis Hamilton. Ponownie drugim czasem błysnął Robert Kubica.
Pozostali kierowcy przyjechali na następujących pozycjach:
1. Lewis Hamilton, McLaren, 1:15.752
2. Robert Kubica, BMW Sauber, 1:16.023, +0.271
3. Kimi Räikkönen, Ferrari, 1:16.093, +0.341
4. Heikki Kovalainen, McLaren, 1:16.331, +0.579
5. Felipe Massa, Ferrari, 1:16.413, +0.661
6. Nick Heidfeld, BMW Sauber, 1:16.589, +0.837
7. Mark Webber, Red Bull, 1:16.604, +0.852
8. Nico Rosberg, Williams, 1:16.767, +1.015
9. Sebastian Vettel, Toro Rosso, 1:17.019, +1.267
10. Jarno Trulli, Toyota, 1:17.068, +1.316
11. Kazuki Nakajima, Williams, 1:17.242, +1.490
12. David Coulthard, Red Bull, 1:17.334, +1.582
13. Rubens Barrichello, Honda, 1:17.462, +1.710
14. Giancarlo Fisichella, Force India, 1:17.508, +1.756
15. Timo Glock, Toyota, 1:17.549, +1.797
16. Sebastien Bourdais, Toro Rosso, 1:17.559, +1.807
17. Fernando Alonso, Renault, 1:17.644, +1.892
18. Adrian Sutil, Force India, 1:17.813, +2.061
19. Jenson Button, Honda, 1:17.842, +2.090
20. Nelsinho Piquet, Renault, 1:18.076, +2.324
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze