Europa chce być niezależna od azjatyckich dostaw akumulatorów. Do tej pory to Chiny, Japonia i Korea Południowa dostarczają większość baterii do samochodów elektrycznych na świecie. Według najnowszego raportu organizacji pozarządowej Transport & Environment, Europa ma obecnie projekty budowy 38 fabryk o łącznej rocznej produkcji 1000 gigawatogodzin (GWh) i szacowanym koszcie 40 miliardów euro.
Zobacz: Elektryczny Peugeot 2008 kontra Toyota C-HR.
Taka produkcja powinna zostać osiągnięta w latach 2029-2030 i będzie odpowiadać wytworzeniu blisko 17 milionów samochodów elektrycznych. Dwie duże fabryki buduje obecnie Stellantis, do którego należą m.in. marki Alfa Romeo, Citroën, Chrysler, Dodge, DS, Fiat, Maserami Peugeot, Opel i Vauxhall. Oprócz tego Stellantis zainwestował w produkcję własnych skrzyń biegów przez spółkę Punch Powertrain. Wszystko po to, aby ograniczyć zależność od dostaw zewnętrznych firm i zwiększyć konkurencyjność.
Zobacz: Elektryczny Citroën C4. Komfortowa elektromobilność
Fabrykę buduje również Tesla. Ogromny obiekt pod Berlinem ma produkować baterię o pojemności 250 GWh do 2030 roku. W Szwecji start-up Northvolt spodziewa się osiągnąć roczną produkcję 150 GWh, jedna fabryka jest w budowie, dwie są w fazie projektowania. Już za 2 lata Northvolt osiągnie zdolność 32 Gwh rocznie, co oznacza 600.000 samochodów elektrycznych. W te zakłady zainwestował Volkswagen.
Rządy europejskie wspierają projekty, ponieważ chcą, aby kontynent zachował ważną rolę w przyszłej produkcji samochodów. W Europie inwestują też producenci z Azji. Duże fabryki w Polsce ma LG Chem, z kolei koncern SKI otworzył zakłady na Węgrzech.
Uniezależnienie się od Azji to nie tylko fabryki, ale też nowe technologie. Komisja Europejska przeznaczyła 2,9 miliarda euro na stworzenie nowej generacji baterii, które nie będą wymagać tak wiele importowanych surowców do ich produkcji. W Europie największymi dostawcami litu są Niemcy i Czechy. Surowiec ten można importować również z Australii, Brazylii, Kanady oraz Chile.
https://www.youtube.com/watch?v=fwNbivrWtDQ
źródło: AFP
Najnowsze komentarze