Przede wszystkim Paniom, które nas czytają, składam w imieniu całej redakcji najserdeczniejsze życzenia – żebyście zawsze były jak najbardziej kobiece! To, co Was odróżnia od męskiej części społeczeństwa, jest piękne i należy się temu wszystkiemu podziw i szacunek, choć częściej okazujemy temu irytację ;-) Bez Was jednak nasze życie byłoby szare i nudne, a co gorsza – całkowicie przewidywalne ;-)
Ale powinno być motoryzacyjnie. A że coraz więcej Pań spotykamy na drogach i to w roli kierowców, więc chyba możemy specjalnie dla Was poświęcić nasz felieton. Tym bardziej, że „dziś taki dzień”… Jaki? No tak – wszystko, co było kultywowane w czasach minionych, to teraz jest „be”, bez względu na to, czy wywodziło się z tych czasów, czy też nie. I dziś możemy się śmiać z paczek rajstop i pojedynczych goździków wręczanych przed trzydziestoma laty kobietom w zakładach pracy, ale to tylko jeden, przejaskrawiany przykład. Poza tym warto zdać sobie sprawę z tego, że wówczas rajstopy były swego rodzaju rarytasem, a i w kwiaciarniach wybór ciętych kwiatów był zauważalnie mniejszy, niż dziś… My jednak chcemy uczcić Wasze święto, drogie Panie!
Ale wróćmy do dnia dzisiejszego i do motoryzacji. Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiły w Polsce duże zmiany. Także kobiety się zaktywizowały zawodowo (choć są siły polityczne, które chciałyby z powrotem Panie sprowadzić do usługiwania mężczyznom), co przejawia się w wykonywaniu zawodów, których wcześniej kobietom raczej nie przypisywaliśmy. Kobiety są dziś przedstawicielkami handlowymi, kierowcami taksówek, kierowcami autobusów nawet! We wszystkich tych zawodach (i w wielu innych) Panie jeżdżą, czasem bardzo dużo jeżdżą i… No właśnie – jakie wzbudzają reakcje wśród męskiej części prowadzących?
Kiedyś funkcjonowało w zasadzie tylko jedno określenie: „Baba za kierownicą”! I to zdecydowanie z wydźwiękiem pejoratywnym. Dziś ciągle wielu kierowców męskiej płci szowinistycznie próbuje dyskredytować umiejętności Pań, ale zwykle są to ludzie małostkowi, którzy sami mają mierne pojęcie o prawidłowym prowadzeniu samochodu. To nierzadko faceci, którzy dla kobiet rezerwują wszystkie miejsca w samochodach, za wyjątkiem przedniego po lewej stronie. Niestety spójrzmy prawdzie w oczy – mnóstwo mężczyzn jeździ tak, że zastanawiam się, kto im dał prawo jazdy!
Płeć – trzeba to przyznać – ma pewne znaczenie przy ocenie zmagań człowieka z samochodem. Większość mężczyzn jeździ raczej instynktownie, zdając się na to, co przyniesie los. Faceci chętniej też przekraczają przepisy, ale cóż – mamy to chyba zakodowane genetycznie, żeby nie poddawać się ograniczeniom, ale szukać nowych rozwiązań – i przekładamy to także na zachowania drogowe. Kobiety zaś z reguły są bardzie uporządkowane, lubią sobie zaplanować podróż ze wszystkimi szczegółami – nawet takimi, których przewidzieć się nie da, a przecież takich na drodze są tysiące! Panie z większą pokorą podchodzą do Prawa o Ruchu Drogowym i zdecydowanie rzadziej łamią przepisy.
Procentowy udział kierowców nietrzeźwych też przynosi dominację panów. Kobiety rzadziej pędzą na podwójnym gazie. Być może wynika to z tego, że po spożyciu tej samej ilości alkoholu po prostu padają i nie są w stanie siąść za kółkiem ;-) ale nie mam żadnych badań pod ręką, które potwierdzałyby tą tezę ;-)
Niemniej jednak wiele kobiet zastanawia się na 30 km przed celem podróży, czy będą miały gdzie zaparkować, gdy już dojadą na miejsce. Pozostałe Panie zastanawiają się nad tym już 50 km przed miejscem docelowym… Dla kobiet zwykle bardzo istotne jest to, w jakim stylu ruszą, czy aby na pewno całkowicie opuściły dźwignię hamulca ręcznego albo czy wszystkie lusterka mają ustawione tak, jak poprzedniego dnia – odchylenie o milimetr jest niedopuszczalne!
Legendy mówią też o malowaniu się za kółkiem korzystając z maleńkiego lusterka w osłonie przeciwsłonecznej. Ale faktycznie – zanim Pani wysiądzie z samochodu, to niemal na pewno sprawdzi, czy makijaż ma w porządku (a co go miało w samochodzie zepsuć?). Nie śmiejmy się z tego jednak – kobiety chcą się przecież podobać nam, mężczyznom! Doceńmy ich starania, choć czasem bywa to irytująco długa czynność…
Panie z reguły jeżdżą rzeczywiście ostrożniej od nas – facetów. Wynika to jednak z ich natury. Są jednak kobiety (bardzo kobiece!), które z samochodami potrafią robić naprawdę cuda i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Faceci zaś coraz częściej trafiają się tacy, co to nawet kierunkowskazów włączyć nie umieją (zwłaszcza w Volkswagenach…), że nie powiem o innych bezmyślnych zachowaniach na drodze. Stereotyp znakomitego kierowcy-mężczyzny możemy więc niniejszym obalić, bo sam znam sporo kobiet, które jeżdżą o wiele lepiej, niż my – samce. Ale to chyba nie tylko pochodna hormonów, ale i kultury, która w narodzi ginie :-(
I na zakończenie, żeby było jakoś tak jeszcze luźniej, pewna historyjka. Otóż ładnych już kilka lat temu słyszałem jakąś audycję radiową. Chodziło właśnie o wykazanie, że kobiety są lepszymi kierowcami, bo powodują mniej wypadków, jeżdżą wolniej, ostrożniej, rozważniej. I tylko konkluzja była jakaś taka radosna. Otóż jeden z wypowiadających się tam ludzi powiedział mniej więcej coś takiego: „Kobiety są generalnie lepszymi kierowcami od mężczyzn, ale mam do pań jedną prośbę – byście częściej jeździły prawą stroną jezdni…”. Miał to być zapewne żart (nawet dobry!), ale jakoś nie mogę się powstrzymać przed dodaniem własnego „coś w tym jednak jest”… ;-)
A wszystkim Kobietom z okazji Waszego święta życzę spełnienia wszelkich marzeń
Nie tylko motoryzacyjnych!
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze