Konflikt o zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w Unii Europejskiej zaostrza się. Francuski minister gospodarki oskarżył Niemcy o to, że blokują zakaz, bo są mocno opóźnione w rozwoju napędów elektrycznych.
Bruno Le Maire, minister gopodarki Francji uważa, że w dziedzinie pojazdów elektrycznych pozostają w tyle za Chinami i dlatego wezwał do wzmożonych wysiłków do rozwoju motoryzacji przyszłości. Minister określił jako błąd w polityce środowiskowej dalsze opieranie się na silnikach spalinowych i zamiast trzymania się starych metod wezwał do inwestycji w celu dogonienia Chin.
Jednak nie wszyscy podzielają tą wizję ministra. Część polityków i komentatorów życia publicznego we Francji mówi wprost, że jest zbyt wcześnie na przejście wyłącznie na samochody elektryczne, które są zbyt drogie dla europejskich nabywców nawet w bogatych, zachodnich krajach.
Stanowisko Le Maire wywołało zrozumiałą irytację w Niemczech. Minister transportu Volker Wissing stwierdził, że Niemcy nie mogą na tym etapie zgodzić się na całkowity zakaz używania silnika spalinowego i wezwał Komisję Unii Europejskiej do przedstawienia propozycji stosowania neutralnych dla klimatu paliw syntetycznych.
Le Maire został skrytykowany również przez niemieckiego ministra finansów, Christiana Lindnera, który powiedział, że zakaz sprzedaży samochodów spalinowych jest godny pożałowania i podkreślił, że może doprowadzić do utraty możliwości przemieszczania się przez osoby o niższych dochodach.
Bruno Le Maire odrzuca słowa członków niemieckiego rządu i wzywa ich do działania na rzecz inwestycji w elektromobilność. Co ciekawe, zarówno w Niemczech jak i we Francji, opinie są mocno podzielone wśród producentów samochodów.
Dyskusja w Unii Europejskiej trwa – na razie wprowadzenie zakazu sprzedaży klasycznych aut spalinowych od 2035 roku nie jest przesądzone.
Najnowsze komentarze