Tym razem udało mi się kupić AUTO MOTOR I SPORT bez większych trudów. Nie szukałem go w sklepach, w których zwykle kupowałem ten miesięcznik, ale skierowałem kroki do innego punktu sprzedaży prasy. I proszę – oto jest Czy jednak warto było wydać niemal 11 złotych na to pismo poszukując w nim wiadomości związanych z francuską motoryzacją? Sprawdźmy!
AUTO MOTOR I SPORT nr 07 (350) z VII.2020
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 10,99 zł
Koszt 1 strony: blisko 11 groszy
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault, Alpine, Opel
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3 Aircross, 3 Crossback, 2008, Captur, Clio, Megane, Zoe, Crossland X, Mokka
Pierwsze wzmianki o francuskiej motoryzacji znajdują się na stronie 11. Są trzy. Pierwsza dotyczy nowej generacji Opla Mokki, która ma być nieco większa, by nie konkurować z Crosslandem X. Powstaje oczywiście na platformie Grupy PSA. Kolejne newsy dotyczą Aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi, który ma być rozwijany, oraz marki Alpine, która nie tylko nie zniknie, ale może pójść w stronę samochód elektrycznych.
DESIGNERSKI MIEJSKI CROSSOVER
Test Peugeota 2008 zajdziecie na stronach 28-29 lipcowego AUTO MOTOR I SPORT. Jako rywala wskazano Renault Captura. Niestety materiału tekstowego jest niewiele. Kilka zdjęć, z których jedno zajmuje niemal całą stronę, ograniczyło treść. Konkluzja jest taka – Peugeot 2008 to samochód bardzo ciekawy stylistycznie, ale niezbyt funkcjonalny. Zdaniem AUTO MOTOR I SPORT ma spore niedociągnięcia w zakresie ergonomii, a efekt 3D zegarów sprawia, że są one mało czytelne (ja tam z analogicznym rozwiązaniem w 208-ce nie miałem żadnych problemów). Na szczęście pochwalono przestronność auta, a także zespół napędowy oparty o znany 130-konny silnik PureTech. Jest to motor pełen wigoru i potrafi być dynamiczny bez okupienia tego wysokim spalaniem. Skrzynia ma precyzyjny mechanizm zmiany przełożeń.
W tekście wspomniano też DS 3 Crossbacka oraz Opla Corsę, z którymi nowy Peugeot 2008 dzieli platformę. Auto jest dobrze wyciszone, świetnie wykończone, ma dobre zawieszenie zapewniające dobrą przyczepność i całkiem bezpośredni układ kierowniczy.
DROBIAZGI
Opla Grandlanda X AUTO MOTOR I SPORT uznał za rywala dla testowanego na stronach 30-35 Forda Kugi w wersji hybrydowej.
Z kolei Peugeot 5008 GT wystąpił w roli rywala dla Škody Kodiaq (strona 39.).
C3 AIRCROSS KONTRA RYWALE
Cztery miejskie crossovery porównano na stronach 48-55 lipcowego AUTO MOTOR I SPORT. W szranki stanęły Citroën C3 Aircross, Kia Stonic, Nissan Juke i Seat Arona. Francuskie auto jest tu najstarszym modelem, stoi więc na z góry przegranej pozycji. Czy najniższa cena pomoże mu w starciu? Chyba nie, bo i mocą silnika nie powalczy – ma 110 KM. I może nie odbiega pod tym względem jakoś radykalnie od konkurentów, to jednak wiemy z praktyki, że nawet kilka KM może zaważyć na wyniku porównania.
Francuskie auto uznano za jedno z najciaśniejszych w porównaniu, za to doceniono jego komfort. C3 Aircross ma miękkie zawieszenie i miękkie, wygodne fotele. Cóż z tego, skoro motogazetki, w tym AUTO MOTOR I SPORT, cenią twarde zawieszenie i dobrze trzymające fotele. Nawet w samochodach, których nie konstruuje się z myślą o sportowych osiągach i wrażeniach. Dla mnie to bzdura, zwłaszcza w Polsce, gdzie jakość bardzo wielu dróg, zwłaszcza w miastach, sugeruje wybór właśnie komfortowego zawieszenia. No ale gdy pisemka są kalką niemieckich periodyków…
Skrytykowano też sześciobiegową skrzynię, choć akurat pięciobiegowe są słabe pod względem precyzji, a „szóstki” okazują się całkiem dobre. Przesuwaną wzdłużnie kanapę uznano za funkcjonalne rozwiązanie, spodobało się też regulowanie kąta jej oparcia. Doceniono też widoczność z wnętrza. Największą wadą francuskiego crossovera okazały się niezbyt skuteczne hamulce.
Punktacja AUTO MOTOR I SPORT
W kategorii Nadwozie C3 Aircross wygrał porównanie! I to nawet mimo najmniej przestronnego w stawce wnętrza. Ale potem było już kiepsko. Sekcja Bezpieczeństwo, to porażka – z uwagi na wspomnianą skuteczność hamulców. Brakuje też systemów wsparcia kierowcy, ale – jak wspomniałem – to najstarszy model w porównaniu. Z Komfortem jazdy byłoby dobrze, gdyby nie Seat Arona, wygrał lub zremisował w każdej podkategorii. Za Napęd również doceniono Seata, podobnie jak za Właściwości jezdne. W efekcie C3 Aircross sromotnie przegrał porównanie zdobywając jedynie 245 punktów. O 15 więcej przyznano Nissanowi. 271 punktów zbierała Kia, a porównanie wygrał Seat z dorobkiem aż 294 punktów.
Na pocieszenie Citroënowi został tytuł Jakość w dobrej cenie.
RENAULT CAPTUR II
Ten sam egzemplarz Renault Captura II, który i ja testowałem zimą, pojawił się na łamach lipcowego AUTO MOTOR I SPORT. Wprawdzie przyspieszenie do setki w czasie 13,3 sekundy uznano za godne poprzedniej epoki, ale z drugie strony zaraz skontrowano, że auto jest dynamiczne, zwłaszcza w zakresie prędkości uzyskiwanych w mieście. A spójrzmy prawdzie w oczy – przecież to właśnie miasto jest terenem, w którym Captur spędza dużo czasu.
Renault Captur II został też pochwalony za to, że ma się wrażenie jazdy samochodem o co najmniej pół rozmiaru większym. Daje to poczcie bezpieczeństwa. Dobrze wypada także przestronność i pozycja za kierownicą. Wysoki komfort jazdy może zachwycić miodników typowo francuskiego zawieszenia. A czy takie strojenie zawiasu i wysokoprofilowe opony faktycznie zniechęcają do jazdy po zakrętach? Nie do tego stworzono ten samochód, choć generalnie nie jest z tym tak źle. Zresztą ze 100-konnym silnikiem i tak zbyt wiele się w takim środowisku nie zdziała ;-)
AUTO MOTOR I SPORT docenia dobrze działający system stabilizacji toru jazdy. Dobrze wypada także pojemność bagażnika, ale i jego funkcjonalność – dzięki przesuwanej wzdłużnie kanapie. Seryjnie! Co ważne – można to zrobić zarówno od strony kabiny, jak i bagażnika. A wszystkie te i szereg innych zalet można mieć za bardzo rozsądne pieniądze – Captur II to jeden z najlepiej wycenionych modeli w swojej klasie.
W tekście, który znajdziecie na stronach 62-63 wspomniano też Clio i Megane.
DROBIAZGI
Zapis z jazd Renault Clio 1.0 TCe 100 Intens w teście długodystansowym zamieszczono na stronie 65. Tym razem pochwalono lakier Orange Valencia, system wspomagania parkowania (auto potrafi to zrobić niemal samodzielnie). Zaskakujący drobiazg – spadła gumowa nakładka z pedału sprzęgła. Na szczęście buty kierowców testowych nie ślizgały się po metalu.
ELEKTRYKI
AUTO MOTOR I SPORT, a raczej jego niemiecka centrala, postanowił sprawdzić realne zużycie energii przez kilka wybranych aut elektrycznych. W szranki na stronach 66-73 stanęły Audi E-Tron 55 Quattro, DS 3 Crossback E-Tense, Hyundai Ioniq Electric, Renault Zoe R135, Tesla Model 3 Range Plus i VW e-Up! Samochody z różnych segmentów, jak widać. I różnie wyceniane. Z różnymi silnikami (co do mocy) i o różnej masie własnej. Z tym, że to realne zużycie energii nie jest takie znowu realne, bo samochody sprawdzano na torze firmy Bosch.
Trzy modele dysponowały 100-kilowatowymi silnikami (DS Automobiles, Hyundai oraz Renault. Dwa inne były w stanie rozpędzić się do minimum 200 km/h. Dwa (Volkswagen i Tesla) nie wykorzystują do ogrzewania pompy ciepła.
Wyniki
Największy zasięg oferuje generalnie audi, ale to efekt tego, że to spore auto, które ma duży zestaw akumulatorów trakcyjnych. Auta francuskie wypadły całkiem nieźle, zwłaszcza przy prędkościach do 90 km/h.
DROBIAZGI
Francuskie marki wspomniano w materiale poświęconym kamperom (strony 76-79).
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w siódmym tegorocznym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze